Dni
mijały spokojnie . Ja wyzdrowiałam wróciłam do swojego mieszkania .
Bartek odwiedzał mnie codziennie . Misiek kupił mieszkanie pode mną i
był moim częstym gościem . Poznałam narzeczoną Marcina , Anię , i się z
nią zaprzyjaźniłam nawet . Pomagałam jej w planowaniu ślubu ,
chodziłyśmy razem na zakupy . Chłopcy mieli wyjechać na zgrupowanie za
tydzień , więc spędzałam z Bartkiem naprawdę bardzo dużo czasu on wręcz
się do mnie wprowadził .
TRZY DNI PRZED WYJAZDEM CHŁOPAKÓW - Cześć Bartuś . - wpadłam do mieszkania Bartka i dałam mu buziaka .
- Cześć Mała . - tylko Bartek miał pozwolenie na nazywanie mnie tak .
- Jak tam samopoczucie ?
- A nawet , nawet . A ty co taka szczęśliwa ?
- A mam płakać jak przynoszę dobre wieści . - usiadłam mu na kolanach .
- No dawaj . Nie trzymaj mnie w niepewności .
- Otóż kiedy ty wylewałeś ósme poty na treningu ja byłam na spotkaniu w sprawie pracy ...
- Jakiej pracy ? - zdziwił się Bartek .
- Nie przerywaj to się dowiesz .
- Przepraszam .
- Otóż rozmawiasz z nowym fotografem Reprezentacji Polski w siatkówce . Mężczyzn oczywiście .
- Nie wierze ! - mocno mnie przytulił - To oznacza , że jedziesz z nami na zgrupowanie i później na Ligę Światową i będziesz z nami w każdym momencie naszego kadrowego życia ?
- Tak . - przytulił mnie jeszcze mocniej - Bartek bo mnie udusisz i nigdzie z wami nie pojadę .
- Już Cię nie duszę , a zabieram Cię na ciacho .
- Sory Misiek ale mam już zaplanowane zakupy . Muszę przecież mieć w co się ubrać .
- Dobra to jadę z tobą i pójdziemy na ciacho .
- Boże co ty taki napalony na to ciacho .
- Napalony to ja jestem tylko na pewną panią , która właśnie leży na mojej kanapie . - to powiedziawszy przewalił mnie na plecy , a sam położył się nade mną opierając się na prostych rękach i całując mnie namiętnie .
- Dobra , dobra . Koniec tych namiętności idziemy na zakupy i na to twoje ciacho . - wstałam z zaczęłam zakładać buty - A to co zaczęliśmy dokończymy dzisiaj wieczorem . - powiedziałam mu na ucho . - Już się nie mogę doczekać . - odpowiedział mi i pocałował w płatek ucha .
Nigdy więcej nie zabieram ze sobą Bartka na zakupy . No gorzej niż z dzieckiem . Chociaż przydał się do noszenia toreb . Tak jestem zakupoholiczką . Po trzygodzinnym maratonie po sklepach postanowiliśmy udać się do jakiejś restauracji na obiad . Kiedy już zamówiliśmy nasze dania i czekaliśmy aż kelner nam je przyniesie , usłyszałam jakiś pisk .
- Boże kogoś obdzierają ze skóry ? - spytałam z przerażeniem Bartka , który w najlepsze się zaśmiewał - Nie śmiej się tak może komuś się krzywda dzieje .
- Ja tam myślę , że właśnie się spełnia największe marzenie tej dziewczyny co piszczy . A właściwie dziewczyn . - kazał mi się przekręcić żebym mogła zobaczyć tą obdzieraną . Moim oczom ukazała się jakaś hot 13 z jakąś drugą hot 13 i oczy wyszły mi z orbit .
- Boże .. - to był jedyny wyraz jaki udało mi się wydusić .
- Spokojnie Mała nie zjedzą Cię . Przynajmniej nie powinny . - powiedział Bartek z wielkim bananem na twarzy , a popatrzyłam się na niego z mordem w oczach - A jak będą chciały Cię zjeść , zadźgać , zamordować lub jeszcze coś innego zrobić to Cię obronię .
- Fajnie wiedzieć , że moje życie jest zagrożone . Nie ciesz się już tak .
- Tak jest . - zasalutował i przyjął poważną minę jednak po chwili obydwoje wybuchliśmy śmiechem . Po skonsumowaniu posiłku udaliśmy się do samochodu aby wracać już do domu jednak drogę , która powinno się przejść w jakieś pięć minut zajęła nam dobre pół godziny , a to przez jakiegoś chamskiego sprzedawcę ciucholandu , który ogłosił przez głośniki , że w centrum handlowym jest Bartek , który rozdaje autografy . Tym sposobem zostałam wkurwiona do granic możliwości . Przez całą drogę powrotną z Łodzi nie odezwałam się Bartka ani słowem . W końcu nie wytrzymał zjechał na pobocze .
- Co ty robisz ? - spytałam zdziwiona .
- Musimy pogadać . - odpowiedział z pełną powagą .
- A nie możemy w jakimś lepszym miejscu . Musi to być akurat na środku jakiegoś pola ?
- Tak . Musi .
- Dobra . Jak musi . To o czym chciałeś pogadać ?
- Wika ja chciałem Cię przeprosić za tą sytuację centrum handlowym . Naprawdę to nie moja wina . Nikt mi czegoś takiego jeszcze nie zrobił to naprawdę wydarzyło się pierwszy raz . Ktoś po prostu zrobił mi na złość . Tobie tym bardziej . Nie chcę żebyśmy się kłócili o jakąś taką błahostkę . Obiecuję , że to się nigdy więcej nie powtórzy . Przeeeepraszam .
- Przeprosiny przyjęte . - dałam mu buziaka w policzek , a ten uśmiechnął się od ucha do ucha . Po czym odpalił silnik i ruszyliśmy , a ja pod głosiłam radio i odśpiewaliśmy wszystkie lecące piosenki . Kiedy dojechaliśmy na miejsce Bartek pomógł mi wnieść wszystkie rzeczy do mieszkania .
- Zostajesz ? - zapytałam .
- Nie . Ale zapraszam Ciebie do siebie . Daj mi jakąś godzinkę .
- Ok . Będę za godzinę i pięć minut . - dałam mu buziaka na pożegnanie i zamknęłam drzwi . Boże tylko godzina na wyszykowanie się ! Szybko pobiegłam pod prysznic żeby się odświeżyć . Wbiegłam do garderoby i zamarłam . Kompletnie nie wiedziałam czego spodziewać się po Bartku . Nie wiedziałam czy ubrać się bardziej na wyjściowo czy tak jakoś normalnie . W końcu wybrałam czarne rurki do tego czara bokserka na to czerwona marynarka . Do tego wysokie , czarne szpilki i czarna kopertówka . Makijaż zrobiłam bardzo delikatny , włosy rozpuściłam . Postawiłam na naturalność . Jak już byłam gotowa zostało mi dziesięć minut więc postanowiłam , że będę już wychodzić . Zamknęłam mieszkanie i zaczęłam się kierować w stronę mieszkania Bartka . Kiedy stałam pod jego drzwiami wzięłam dwa głębokie wdechy . Wiedziałam , że coś pewnie wymyślił . Widziałam jak bardzo mu było przykro z powodu tej sytuacji dzisiaj na zakupach . Nacisnęłam dzwonek . Po chwili drzwi otworzył mi Bartek , który ubrany był w czarne spodnie , a do tego miał czarną koszulę . Wyglądał genialnie .
- Ślicznie wyglądasz . - pocałował mnie delikatnie w usta .
- Ty też niczego sobie . - odwzajemniłam pocałunek .
Przeszliśmy do jego jadalni gdzie na stole była przygotowana kolacja przy świecach . Do o koła poustawiane były świeczki . Było naprawdę pięknie . Usiedliśmy i zabraliśmy się za konsumpcję posiłku , który przygotował Bartek .
- Bartuś oszukałeś mnie .
- Jak to ? - popatrzył na mnie ze zdziwieniem .
- No normalnie . Mówiłeś , że nie umiesz gotować .
- Bo nie umiem .
- Żartujesz sobie przecież to jest przepyszne .
- Dobra czasami mi coś wyjdzie i są to głównie makarony albo naleśniki .
- Dobra .
Skończyliśmy jeść i poszliśmy do salonu , który również był cały przystrojony w świeczki . Usiedliśmy na kanapie i popijaliśmy wino . Było tak romantycznie .
- Bartek ..
- Tak .
- Co byś zrobił gdybyś wiedział , że twoja mama zdradza twojego tatę ?
- Nie wiem Misia .
- No bo ja wiem , że moja mama robi to już od dość długiego czasu . Już nawet kiedy mieszkaliśmy we Francji , a to było jeszcze przed przeprowadzką do Stanów , czyli z jakieś dziesięć lat temu . Ojciec jest nieświadomy niczego . Rozmawiałam z nim ostatnio przez Skaypa . Powiedział , że cholernie tęskni i rozważa powrót do Polski . Do mamy , do mnie . On ją tak bardzo kocha , a ona po prostu wykorzystuje to , że go tu przy nas nie ma , to że przysyła nam kasę . A ja jestem rozbita . Nie wiem co robić . Nie odwrócę się od mamy bo za bardzo ją kocham od ojca też . Gdybym była w Częstochowie to poszłabym pewnie na cmentarz do mojego brata .
- To ty miałaś brata ?
- Tak bliźniaka . Był moim najlepszym przyjacielem . Zmarł dwa lata temu na naszej osiemnastce w nowojorskim klubie wtedy mieszkaliśmy jeszcze w Nowym Jorku . Zepchnięto go ze schodów . Uraz mózgu , śpiączka i po człowieku . Koleś , który go zepchnął z tych schodów nigdy nie wyjdzie z więzienia . W ułamku sekundy straciłam mój największy skarb . Mojego brata . Teraz jedyne co mi po nim pozostało to wspomnienia i koszulka , w której śpię . - nawet nie zauważyłam kiedy łzy zaczęły mi lecieć po policzkach .
- Już spokojnie Mała . - przytulił mnie i pocałował w czubek głowy .
- Pojedziesz ze mną na jego grób w nasze urodziny ? To pojutrze .
- Jasne . Pogadam z trenerem żebyśmy mogli stawić się na zgrupowaniu dzień później .
- Dziękuję . - pocałowałam go delikatnie w usta .
- Nie ma za co . - uśmiechnął się delikatnie .
- Dobra . Już się zbieram do kupy . Koniec smutasów . Nie zepsuję nam przecież tego romantycznego wieczoru moją przeszłością . Daj mi dwie minuty . - wstałam i pobiegłam do łazienki .
Kiedy wróciłam Bartek stał przy oknie i wyglądał przez nie . Zdjęłam moje piętnastocentymetrowe szpilki i podeszłam do niego i objęłam od tyłu .
- Może dokończymy to co zaczęliśmy dzisiaj rano ?
- Z tobą zawsze i wszędzie . - wyszeptał mi do ucha , a potem wziął mnie na ręce ja , a oplotłam go w pasie nogami , i zaniósł mnie do sypialni .
A TO CO SIĘ TAM DZIAŁO TO TYLKO I WYŁĄCZNIE NASZA SPRAWA . MOGĘ TYLKO POWIEDZIEĆ , ŻE BYŁO ZAJEBIŚCIE !
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i dziewięć :)
Jako , że mam wenę twórczą to dodaję już dzisiaj :)
Naprawdę siadam i samo się pisze .
Zobaczę jak dodam następny . Może będzie jakoś w połowie tygodnia . Zobaczymy .
A jak na razie mam nadzieję , że się podoba to co jest :)
Tak więc :
POZDRAWIAM I KOMENTUJCIE ( to naprawdę pomaga )
Patrz samo sie pisze :d O tyy :D
OdpowiedzUsuńDobra tot ak:
Zdziiwło mnie to, że Wiktoria miała brata bliźniaka i , że mama zdradza jej tate ; oo
Czytam dalej :d
ej no... a ja chciałam zajrzeć do sypialni Kurka, chyba mam zrytą banię i jestem psychofanką, ale mnie zawiodłaś w tym momencie, o! ;p a tak to genialne ;D
OdpowiedzUsuńA ja chciałam wiedzieć co dalej ... xd ;)
OdpowiedzUsuńSuper, pisz dalej <3