piątek, 25 maja 2012

Rozdział 31

- Kto dzwonił ? - zapytałam kiedy Marta wróciła do kuchni .
- Nie ważne . - szybko odpowiedziała , a ja stwierdziłam , że jestem zbyt zmęczona żeby ją dręczyć .
- No dobra . Wracamy ? - zapytałam po chwili .
- Tak wręcz marzę o kąpieli i łóżku . - powiedziała i wyszłyśmy z domu . Droga minęła nam bardzo szybko . Kiedy podjechałyśmy pod nasz mój blok było już po dwudziestej pierwszej . Wyszłyśmy z windy , otworzyłam drzwi , a w mieszkaniu czarno .
- Bartek jesteś ? - zapytałam wchodząc do salonu i zapalając światło . Nikt mi nie odpowiedział . Stwierdziłyśmy , że pewnie jest u Winiara . Obydwie poszłyśmy pod prysznic . Marta od razu położyła się spać , a ja poszłam piętro niżej . Zadzwoniłam dzwonkiem i poczekałam aż ktoś mi otworzy . Żadnej reakcji z drugiej strony drzwi . Weszłam na górę po schodach po czym usiadłam sobie na kanapie i włączyłam telewizor . Przeskakiwałam po kanałach po czym zaczął wibrować mój telefon . Odebrałam .
- Cześć mamuś .
- Cześć Wika . My już w Warszawie . Ojciec musi pozałatwiać jeszcze jakieś sprawy więc nie będziemy jutro tak jak planowaliśmy . Mamy podobno za dwa dni będziemy . Przejedziemy może przez Bełchatów albo prosto do Częstochowy pojedziemy . To jeszcze z tatą załatwię .
- Dobrze mamo . Tylko wiesz , że my za trzy dni to będziemy już w Częstochowie ?
- Wiem .
- No dobra mamo ja jestem padnięta . Dzisiaj kupiłyśmy sukienkę . - powiedziałam podekscytowana .
- Naprawdę ? Wyślij mi zdjęcie .
- Jak już pojawicie się w Częstochowie to zobaczysz . - powiedziałam .
- Dobra muszę kończyć bo ojciec zabiera mnie na kolację . - powiedziała .
- No wiesz co ? To takie macie ważne sprawy . - zaśmiałam się .
- Dobra nie przesadzaj . Pa .
- Pa mamo . - pożegnałam się z nią i odłożyłam telefon na stolik . Znowu włączyłam telewizor . Akurat zaczynał się jakiś film . Usadowiłam się wygodniej i zaczęłam oglądać . Po jakiś piętnastu minutach usłyszałam trzask przekręcanych kluczy w zamku . Po chwili usiadł obok mnie Bartek .
- I jak gdzie ta sukienka cudowna ? - zapytał zaciekawiony .
- Nie ma jej tu . - odpowiedziałam mu .
- No to gdzie jest ? - zapytał zdziwiony .
- W Częstochowie .
- No wiesz co ? A ja chciałem ją zobaczyć . - powiedział obrażony . Od razu wybuchnęłam śmiechem i pogłaskałam go po policzku .
- Bartuś kochany ty mój zobaczysz w sobotę . - powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek .
- Ale na pewno ? - zapytał odzyskując nadzieję .
- Jeżeli nie stchórzysz i nie uciekniesz to na pewno . - powiedziałam chwytając jego brodę w swoje palce i przekręcając w moją stronę tak , że musiał mi się patrzyć w oczy .
- O mnie się Wika nie martw . Po za tym to panna młoda ucieka sprzed ołtarza , a nie pan młody , a to ja w tym związku jestem panem młodym . Więc nie wiem dlaczego ja mam uciec ? - potok słów wylał się z jego buzi .
- No dobrze , dobrze .
- Ale ty nie uciekniesz ? - zapytał z przerażeniem .
- Pomyślę . - powiedziałam po czym pocałowałam go w usta .
- No dobra może nie uciekniesz . - powiedział po czym wstał i jednym ruchem podniósł mnie do góry , a ja sprytnie oplotłam go nogami na biodrach . Szyliśmy tak do naszej sypialni . Kiedy Bartek mnie położył na łóżku oświeciło mnie , że zapomniałam się go zapytać gdzie był jak go nie było .
- Bartuś , a tak właściwie to gdzie ty byłeś jak Cię nie było ? - zapytałam .
- A poszliśmy sobie z Michałem i z Oliwierem do kina . - położył się obok mnie .
- Dziwnie musiało to wyglądać . - stwierdziłam po chwili namysłu .
- No wiesz ludzie się trochę dziwnie patrzyli . - powiedział , a ja wybuchnęłam śmiechem .
- Wiesz może powróćmy do poprzedniej czynności . - powiedziałam i przekręciłam się do niego . Po chwili czułam już wszędzie pocałunki Bartka . Po wszystkim zasnęliśmy wtuleni w siebie . Rano obudziłam się przed Bartkiem . Poszłam do łazienki . Kiedy weszłam do kuchni zastałam Martę robiącą śniadanie .
- Cześć Marta . - powiedziałam ziewając .
- Cześć Wika . Jak się spało ? - zapytała ironicznie , a ja popatrzyłam się na nią jak na jakiegoś ufoludka .
- Bardzo dobrze . - powiedziałam i pokazałam jej język - A tak w ogóle , która jest godzina ? - zapytałam .
- Jest szósta dwadzieścia .
- Żartujesz sobie ? - zapytałam zdziwiona - To po cholerę ty już jesteś ubrana i już jesz śniadanie .
- A po taką cholerę , że mam wizytę u mojej doktór prowadzącej moją ciążę . Tak więc czeka mnie wycieczka do Warszawy . - Marta mieszkała na co dzień w Warszawie . Tam też studiowała i pracowała .
- Aaa chyba , że tak . A to nie mogłaś załatwić sobie tej wizyty jakoś wcześniej przed przyjazdem tutaj ? - zapytałam .
- No właśnie nie . To był jedyny termin kiedy mogła mnie przyjąć . - wytłumaczyła mi .
- Aha . To za ile wyjerzdżasz ? - zapytałam .
- No za piętnaście minut mam autobus .
- Ty chcesz się tłuc autobusem  ? - zapytałam zdziwiona .
- No nie mam przecież samochodu .
- No to pojedziesz moim . Masz przecież prawo jazdy . - powiedziałam po czym wstałam i wyjęłam z portfela dokumenty i kluczyki - Masz .
- Dzięki Wika jesteś kochana . - powiedziała przytulając mnie - Ale to tak czy inaczej za chwilę wyjadę .
- No jak chcesz . Ale przynajmniej nie będziesz się tłuc tym autobusem . - powiedziałam i poszłam z powrotem do łazienki bo było mi nie dobrze . Kiedy wyszłam z niej Marty już nie było . Postanowiłam położyć się na kanapie . Ułożyłam się , a po chwili powieki same mi opadły . Poczułam swędzenie na twarzy .
- Wstawaj księżniczko . - teraz poczułam wargi Bartka na policzku .
- Już , już . - powiedziałam i przegoniłam go ręką jak muchę . Po czym poczułam , że mój wczorajszy obiad znowu wraca . Szybko wstałam i pobiegłam do łazienki . Jak już otworzyłam drzwi zobaczyłam zatroskanego Bartka z kubkiem przegotowanej wody . Znowu wylądowałam na kanapie . Bartek zatroskany skakał wokół mnie jak małpa . Około dziesiątej do naszego mieszkania , a w sumie to mojego , wpadł Oli , a za nim Misiek .
- Pierwszy ! - krzyknął .
- Stary ja nigdy z tobą nie wygram . - powiedział Misek i chwycił go tak , że przeżucił go sobie przez ramię - Ale za to mogę zrobić tak .
- No tato weź mnie postaw . - zaczął piszczeć Oli .
- Misiek weź go postaw . - do salonu wszedł Bartek i przedrzeźniał Oliego , a tamten mu tylko język pokazał . Michał odstawił syna na podłogę , a sam klapnął obok mnie .
- Cześć Wiktoria . Jak tam się czujesz ? - zapytał .
- A nie za fajnie po tych dwóch porannych wizytach w kibelku . - odpowiedziałam mu .
- Biedactwo . - powiedział i pogłaskał mnie po głowie .
- Mam już dosyć , a to dopiero pierwszy miesiąc . - powiedziałam i oparłam głowę na jego ramieniu .
- Oj Wika nie narzekaj po za tym popatrz jak wytrzymasz pierwszy miesiąc to później już jest coraz lepiej , a jak minie siedem lat to będziesz mieć taką pociechę . - powiedział , a Oliwier wskoczył mu na kolana .
- Nie słuchaj go Wika nasze dziecko będzie fajniejsze . - powiedział Bartek siadając obok mnie z drugiej strony i przekładając moją bezwładną głowę na siebie .
- No tak wy sobie dyskutujcie ale to ja będę wyglądać jak ciężarówka i moja figura pójdzie daleko w las i potem nie będę mogła do niej wrócić . - powiedziałam prostując się i robiąc minę zbitego psa .
- Gwarantuję Ci Wiktoria , że jak już urośnie Ci brzuszek to będziesz jeszcze piękniejsza . To po pierwsze ,  a po drugie to masz taką figurę , że nic nie jest w stanie jej zniszczyć . - powiedział Winiar , a ja popatrzyłam się na niego jak na kosmitę .
- Kłamiesz . - powiedziałam .
- On nie kłamie Kochanie . - powiedział Bartek - A tak w ogóle Misiek ty to się nie rozpędziłeś z tymi komplementami ?
- Oj Bartuś zazdrosny . - powiedziałam i pogłaskałam go po policzku - Nie masz być o co zazdrosny Bartek i tak za chwilę będę gruba .
- Nie zaczynaj . - powiedział Misiek - A tak w ogóle to myśleliśmy , że wyciągniemy was na spacer . - dodał patrząc się na Oliwiera .
- Jasne lecę . - powiedziałam ironicznie - Chociaż pewnie by mi nie zaszkodził krótki spacerek .
- No widzisz . To wskakuj w ubranie bo w piżamie to chyba nie pójdziesz .
- Dlaczego ? - zapytałam po czym wstałam i poszłam do naszej sypialni żeby stamtąd do garderoby . Wyjęłam spodenkibluzkę . A następnie poprawiłam mojego kucyka . Wróciłam do salonu i oznajmiłam , że jestem gotowa . Chłopcy od razu się ponieśli , a ja założyłam moje ukochane czarne Vansy i wyszliśmy . Oli od razu zamówił windę jak przyjechała to wszyscy do niej wsiedliśmy . Wyszliśmy z budynku i poszliśmy do parku . Z racji , że w parku był plac zabaw to Oli od razu na niego pobiegł . A my usiedliśmy sobie we trójkę na ławce .
- Misiek może wchodzę na grząski temat i nie będziesz chciał nic mówić ale jak tam po całej sprawie z Dagmarą ? - zapytałam .
- No wiesz jakoś się żyje . Jest mi ciężej oczywiście ze względu na to , że przejąłem jej wszystkie obowiązki co do Oliwiera no ale jakoś daję radę na razie . - powiedział i nikle się uśmiechnął .
- Dzielny chłopiec . - pogłaskałam go po plecach , a Winiar z Bartkiem wybuchnęli śmiechem . Porozmawialiśmy sobie jeszcze chwilę i potem przybiegł do nas Oliwier cały w mokrym piasku .
- O stary coś ty ze sobą zrobił ? - zapytał zszokowany Michał .
- No bo powiedziałem takiej dziewczynie , że jest ładna , a ona wysypała mi na głowę wiaderko piasku . - powiedział i posmutniał - No co złego zrobiłem po prostu stosowałem się twoich zasad . - powiedział wtulając się w Winiara .
- Najwidoczniej nie była Ciebie warta . - zauważył mądrze Bartek .
- Znajdziesz fajniejszą . - dodałam .
- Zobaczymy . - powiedział już szlochając w koszulkę Miśka .
- No ty może już pójdziemy . - powiedział Michał wstając z Olikiem na rękach . Kiedy oni poszli postanowiliśmy jeszcze z Bartkiem pospacerować . Trzymając się za ręce maszerowaliśmy sobie ścieżkami . W pewnym momencie dopadło nas paru fotografów . Bartek był zmuszony do rozdania paru autografów i krótkiego wywiadu . Postanowiliśmy , że pójdziemy do restauracji na obiad . Po obiedzie wróciliśmy do mieszkania .


Znowu o niczym ...
Ale wcześniej :) W następnym będzie może ciekawiej . Przyśpieszę akcję :)

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!

wtorek, 22 maja 2012

Rozdział 30

Poszłam do pokoju gościnnego i naszykowałam go dla Marty . Po chwili do pokoju wszedł Bartek .
- Co ty znowu kombinujesz ? - zapytał przyciągając mnie do siebie .
- Ja ? - zapytałam jakbym nie wiedziała o co chodzi .
- Nie wiesz święty Mikołaj . - powiedział ironicznie po czym dał mi buziaka w policzek .
- No a wiesz , że ja nadal wierzę w świętego Mikołaja i tym sposobem wygadałeś mi się , że go znasz . - powiedziałam po czym wyślizgnęłam się z jego uścisku i poszłam do kuchni .
- Kochcanieńka to my może pójdziemy spać bo naprawdę jestem zmęczony . - powiedział opierając się o framugę drzwi .
- A wiesz , że ten pomysł mi się bardzo podoba . - poszłam do łazienki gdzie ubrałam się w piżamkę . Stojąc przed lustrem w samym staniku pogłaskałam się po brzuchu i powiedziałam .
- Cześć maluchu . Tu mamusia . Wiesz , że Cię bardzo kocham .
Ubrałam się w piżamę i wyszłam . Poszłam do sypialni , a tam na łóżku leżał Bartek . Co dziwniejsze był już w piżamie i w pokoju unosił się zapach jego płyny do kąpieli . Pewnie skożystał z drugiej łazienki . Wtuliłam się w niego , a po chwili poczułam jego rękę na moim brzuchu . Z zamkniętymi oczyma powiedział .
- Cześć maluchu . Tu tatuś . Wiesz , że Cię bardzo kocham .
- Oj głupol . - powiedziałam i pocałowałam go w usta . Po czym przyłożyłam głowę do poduszki , a Bartek nadal trzymał rękę na moim brzuchu . Tak zasnęliśmy .
Rano obudził mnie wiercący się Bartek .
- Bartuś Kochanie można wiedzieć co ty robisz ? - zapytałam .
- Jasne , że można . - powiedział po czym pocałował mnie delikatnie w usta - Całuję Cię .
- No dobra tyle to wiem .
- A tak w ogóle to przepraszam , że Cię obudziłem . - powiedział .
- Nie no dobra i tak pewnie muszę wstać . - powiedziałam po czym usiadłam na łóżku .
- No wiesz nie wiem czy musisz bo jest dopiero szósta , a ja idę pobiegać w ramach roztrenowania . - powiedział i wstał z łóżka .
- I musiałeś się tak wiercić ? - zapytałam po czym opadłam z powrotem na poduszki .
- Przepraszam . - powiedział po czym znowu pocałował mnie w policzek i opatulił kołdrą .
- Dobra przeprosiny przyjęte . Ale jak wrócisz to mnie obudź .
- Ok . - powiedział po czym kolejny raz pocałował mnie w policzek . 
- Dobra leć już . - powiedziałam i przekręciłam się na drugi bok . Potem usłyszałam jeszcze tylko zamykane drzwi . Tak w ogóle to Bartek się do mnie przeprowadził na stałe . Albo raczej jak to on stwierdził dopóki nie wybuduje domu godnego mnie i naszych dzieci . Zasnęłam . Jak dla mnie to minęło może dziesięć minut , a Bartek pocałował mnie po raz kolejny w policzek .
- Bartuś dlaczego biegałeś tylko dziesięć minut ? - zapytałam przecierając oczy .
- Jakie dziesięć minut ? Dwie godziny mnie nie było , a w tym jakieś czterdzieści pięć minut byłem u siebie w mieszkaniu , a jakieś dziesięć robiłem zakupy żebym miał z czego zrobić Ci śniadanko , które już stoi i na Ciebie czeka . - powiedział , a ja nadal leżąc zarzuciłam mu ręce na szyję i przyciągnęłam go do siebie .
- I może jeszcze powiesz , że do łóżka ? - zapytałam otwierając oczy . Ujrzałam uradowane tęczówki Bartka .
- No a gdzie ? - zapytał z zadziornym uśmiechem .
- Wiesz , że Cię kocham ? - zapytałam .
- Wiem ale musisz mi to jakoś udowodnić . - powiedział i uśmiechnął się jeszcze bardziej zadziornie , a ja zachłannie wpiłam się w jego usta .
- Tak może być ? - Bartek zrobił minę myśliciela po czym pokiwał głową twierdząco - No dobra , a teraz dawaj to śniadanko .
- Łakomczuch . - stwierdził , zdjęłam ręce z jego szyi i usadowiłam się wygodniej w naszym łóżku , a Bartek wyszedł z pokoju po to żeby po chwili powrócić z tacą zastawioną przysmakami .
- Ty myślisz , że ja to wszystko zjem ? - zapytałam .
- Nie martw się Marta stwierdziła , że tu za chwilę przyjdzie jak tylko wyjdzie z łazienki i zje z tobą . A ja też się skuszę . - stwierdził , a ja wybuchnęłam śmiechem .
- Rozumiem . - pokiwałam głową - To ja na nią poczekam .
- A ja pójdę po herbatę .
- A nie kawę ? - zapytałam z miną zbitego psa .
- Nie ma mowy Kochana . - potrząsnął przecząco głową , a wtedy do pokoju weszła Marta i od razu usadowiła się obok mnie pod kołdrą .
- Cześć Martyśka . - powiedziałam .
- Cześć Wikuś .
- Jak tam wczoraj z Winiarskim ? - zapytałam od razu z grubej rury .
- Jak to jak ? Normalnie .  - powiedziała .
- No gadaj . - ponagliłam ją po czym do pokoju wszedł Bartek z herbatą .
- Herbatę podano .
- Dzięki Bartuś , a teraz sprawdź czy Cię przypadkiem nie ma w salonie albo w kuchni . O najlepiej posprzątaj w tej kuchni bo pewnie jest tam niezły rozpierdusznik po twoich popisach kulinarnych . - powiedziałam .ię
- No dobra plotkujcie . - powiedział i wyszedł .
- No to teraz mi powiedz . - zachęciłam przyjaciółkę , która akurat zapchała sobie do buzi kolejny kęs bułki , a ja zajadałam się jajecznicą .
- No więc nic się nie wydarzyło . - No gadaj nie wymiguj się .
- No dobra . Jak Bartek poszedł i nie myśl , że nie wiem , że to był sms od Ciebie to po prostu rozmawialiśmy . Opowiedziałam mu historię z Patrykiem bo się zapytał , a on mi opowiedział historię z Dagą . Trochę jeszcze poplotkowaliśmy na wasz temat . No i jeszcze dopytywał się o takie podstawy jak skąd jestem , gdzie aktualnie mieszkam i takie inne pierdółki .
- Rozumiem . - powiedziałam przeżuwając kolejny kęs jajecznicy .
- No i tak w ogóle to Kuba jest Bartka świadkiem ? - zapytała ciekawsko .
- Tak .
- I to dzisiaj mamy te wszystkie przymiarki ? - zapytała .
- Tak .
- A o której ?
- O dwunastej .
- No to mamy jeszcze chwilę . - powiedziała radośnie po czym zajęłyśmy się dalszą konsumpcją dania przygotowanego przez Bartka .
- Czyli mam rozumieć , że na coś więcej z Miśkiem mam chwilę poczekać ? - zapytałam jak już skończyłyśmy .
- Dobra koniec . - powiedziała i obydwie się roześmiałyśmy .
- Bartek ! - zawołam .
- No co jest ? - zapytał wchodząc , a my się uśmiechnęłyśmy od ucha do ucha .
- Chodź tu . - rozkazałam mu , a ten się usadowił między nami i objął nas tymi swoimi wielkimi łapskami .
- No słucham was miłe panie ?
- No więc . - zaczęła Marta .
- Dziękujemy ! - dokończyłam i dostał buziaki w dwa policzki .
- Ależ proszę bardzo . - powiedział zadowolony .
- Jak dla mnie możesz tak codziennie . - powiedziałam , a jak zobaczyłam jego minę to roześmiałam się - Dobra , a teraz to ja idę pod prysznic bo inaczej się spóźnimy na naszą przymiarkę .
- A ja pójdę w twoje ślady i też wejdę pod prysznic . - powiedziała Marta i obydwie wyszłyśmy i łóżka zostawiając w nim Bartka , który zabrał się za sprzątanie naszego śniadania .  Wyjęłam z szafy bluzkę do tego spódnicę . Poszłam pod prysznic . Umyłam też włosy . Wyszłam spod prysznica i wytarłam się ręcznikiem po czym założyłam wcześniej przyszykowane ubrania . Wysuszyłam włosy po czym zostawiłam je rozpuszczone . Wyszłam z łazienki i założyłam japonki żeby nie chodzić na bosaka po podłodze . Zawsze tak robię ale tu sytuacja wyjątkowa . Nie mogłam się przecież przeziębić . Weszłam do kuchni żeby sprawdzić jej stan czystości , a tam zobaczyłam Bartka , który próbował się rozprawić z folią od kostki do zmywarki . Podeszłam do niego i wyjmując mu ją z dłoni  otworzyłam po czym włożyłam do zmywarki .
- A ty nie zmarzniesz ? - zapytał podchodząc do mnie i obejmując w pasie .
- Nie głupolu przecież jest ciepło , a wręcz gorąco . - odpowiedziałam po czym przytuliłam się do niego .
- No niech Ci będzie . O której macie przymiarkę ? - zapytał .
- O dwunastej . A wy to jutro macie ?
- Mamy . - powiedział i pocałował mnie delikatnie w usta . Od razu odwzajemniłam pocałunek . Wspięłam się na palce i wplątałam swoje dłonie we włosy Bartka . Jego ręce poszły od razu pod moją bluzkę .
- Fuj ! - powiedział Oliwer wchodząc do kuchni , a my wybuchnęliśmy śmiechem - Znalazłem ich ! Tato tu są ! - po chwili krzyknął i wybiegł , a po chwili wrócił z Miśkiem ciągnąc go za rękę .
- Ale Oliwer mówiłem Ci , że w kuchni na pewno ich nie ma . - powiedział Michał i spojrzał się na nas przepraszająco , a my tylko się uśmiechnęliśmy .
- Jak ich nie ma jak są ? - zapytał zdezorientowany Oliwer .
- No patrz nie ma ich . - powiedział Misiek , a my wtedy zasłoniliśmy sobie oczy dłońmi .
- A no rzeczywiście ich nie ma . - stwierdził po czym się wszyscy roześmialiśmy .
- O której mam jechać po Kubę ? - zapytał Winiar .
- To nie dzisiaj . - powiedział Bartek .
- A kiedy ? - zapytał zdziwiony .
- No za dwa dni . Kuba nie mógł wcześniej bo miał się stawić w klubie akurat w tych dniach . - powiedział Bartek .
- Ej to z kim ty niby jutro idzesz przymierzać ten garnitur ? - teraz to ja zapytałam zdziwiona .
- No jak to z kim ? Z Michałem i Oliwierem . - powiedział Bartek jak by to było takie oczywiste .
- Z nami ? - teraz pytanie Oliego .
- Tak .
- Ale fajnie . - powiedział Mały . Wtedy też do kuchni weszła Marta już ubrana w sukienkę
- Już gotowa ? - zapytałam ją .
- Tak . Ale chyba mamy jeszcze chwilę czasu ? - zapytała .
- No mamy ale chyba musimy dojechać . - powiedziałam po czym opuściłyśmy kuchnię . Założyłam baleriny na stopy , wzięłam torebkę . Marta wykonała te same czynności .
- To my lecimy . - powiedziałam wsadzając głowę do kuchni , w której siedział Bartek z Miśkiem i Oliwierem .
- Ok . Wybierzcie jakąś ładną sukienkę . - powiedział Bartek przesyłając mi całusa w powietrzu .
- Dobra , dobra będzie ładna . - zaśmiałam się po czym dołączyłam do Marty i wyszłyśmy . Zjechałyśmy na parking podziemny po czym wsiadłyśmy do mojego samochodu i odjechałyśmy do najlepszego salonu ślubnego w Łodzi . Podczas drogi Marta cały czas narzekała na bolący kręgosłup . W sumie ona już prawie na półmetku ciąży . W końcu jest już w piątym miesiącu . A ja w drugim tygodniu . Przynajmniej będę mogła normalną sukienkę mieć . Bartek stwierdził , że ślub się bierze raz w życiu chyba , że jest się jakimś skurwielem i się nie kocha kobiety , z którą się żeni więc nasz ślub będzie z dużym rozmachem . Nie wiem jak udało mu się załatwić kościół w Częstochowie tydzień przed ceremonią ale już dochodzą mnie słuchy , że był załatwiony już w czerwcu . Ale to i tak mało jak na bazylię mniejszą . Nasza sala weselna też była nie byle jaka . Nad jeziorem w pięknym pałacu . Co śmieszniejsze Bartek sam to wszystko załatwił . Nie pytając się mnie o zdanie . A listę gości podobno ze strony swojej rodziny miał już dawno przygotowaną . Moja rodzina była w szoku , że tak niespodziewanie wychodzę za mąż ale nie mieli nic przeciwko , a wręcz się bardzo ucieszyli na myśl o weselu . Kiedy dojechałyśmy weszłyśmy do salonu , a bardzo miła ekspedientka , która już na nas czekała się nami zajęła . Przymierzyłam chyba tonę sukienek . Między innymi taką i taką . W końcu pani Emilia bo tak się nazywała pani , która nam pomagała podała mi to cudo . Od razu się w niej zakochałam . Była wręcz idealna . Dobrałyśmy jeszcze welon buty . Po zakupieniu mojej sukienki udałyśmy się na podbój innych sklepów aby znaleźć sukienkę dla Marty . Po trzy godzinnym maratonie i szukaniu znalazłyśmy idealną sukienkę na stan Marty . Dokupiłyśmy do niej buty ( buty te same co na zdjęciu , na którym jest sukienka )  . Następnie udałyśmy się na obiad do włoskiej restauracji . Po długich i bardzo udanych zakupach udałyśmy się do Częstochowy do domu moich rodziców . To właśnie tam zostawiłyśmy nasze zakupy tak żeby Bartek ich nie znalazł . W końcu tak czy inaczej będziemy mieć ślub w Częstochowie więc będziemy mieć błogosławieństwo w domu moich rodziców , do którego przeniesiemy się na dwa dni przed ślubem . Cała rodzina moja i Bartka ma wynajęte pokoje w hotelu przy sali weselnej . Kiedy tak sobie siedziałyśmy i piłyśmy herbatę w kuchni moich rodziców rozdzwonił się telefon Marty . Od razu jak tylko spojrzała kto dzwoni wstała i wyszła z kuchni .


Długi z racji , że długo nie dodawałam .
Pierwszy raz tak długo nie dodawałam ...

Grunt to pisać rozdział o piątej nad ranem po meczu Polska - Kanada ;d
Pozdrawiam naszych kochanych chłopców ! Jesteście cudowni !!! Warto było wstawać w środku nocy !

Nie mam pojęcia kiedy się pojawi następny z racji , że mam teraz duuuuużo nauki i jeszcze mam konkurs i muszę się do niego porządnie przygotować . Tak więc jeżeli już się coś pojawi to na pewno będziecie poinformowane :)

Z bólem serca zakończyłam moje drugie opowiadanie .

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!! 


PRZEPRASZAM  ZA  WSZYSTKIE  BŁĘDY !!!

sobota, 12 maja 2012

Rozdział 29

Jak za chwilę nie dostanę zawału to będzie dobrze . Właśnie trwa finał Igrzysk Olimpijskich , a ja wraz z Frankiem i Marcelem ( to nowi fotografowie , którzy pomagali mi robić zdjęcia podczas meczów , co ciekawe są bliźniakami ) latam jak głupia dookoła tego boiska i robię im zdjęcia . Po tym jak chłopcy grali finał Ligi Światowej to myślałam , że nie może być już nic bardziej stresującego . Tak samo jak myślałam , że nie może być większej radości niż po wygraniu Ligi . Myliłam się . Piłka setowa w górze dla Polski na wagę złota Olimpijskiego . Jarosz uderza z całą siłą  w piłkę , która wystawił mu Łukasz . Piłka obija się o blok rosyjski po czym ląduje na aucie ! Ta radość jest nie do opisania . Wszyscy wpadają sobie w objęcia , krzyczą z radości . Wbiegam na boisko i robię zdjęcia cieszącym się chłopakom . Po chwili zostaję porwana przez Igłę i podniesiona do góry . Coś krzyczał tylko , że go nie słyszę w tym gwarze . Odstawia na ziemię i przytula . Po chwili podbiega do mnie Jarosz i reszta drużyny . Oczy już mam pełne łez . Same zaczynają mi płynąć . W końcu wpadam na Bartka , któremu wskakuję na biodra  , najpierw wyciera mi łzy , a potem namiętnie całuje . Jeszcze nie wie , że za jakieś osiem miesięcy zostanie tatą . Dowiedziałam się o tym dzisiaj rano . Nie powiedziałam mu . Nie chciałam go jeszcze bardziej stresować . Kiedy już odrywamy się od siebie opieramy swoje czoła o siebie .
- Kocham Cię . - szepcze Bartek .
- Ja Ciebie też Bartuś . - znowu go całuję - Kochanie ty będziesz ojcem . - mówię kiedy już się od siebie odrywamy , a kolejna porcja łez napływa mi do oczu .
- Żartujesz ?! - teraz już krzyknął , po czym namiętnie i jeszcze bardziej zachłannie mnie pocałował . Po czym postawił na ziemi . Nagle gdzieś odbiegł , a ja stałam osłupiała i łzy same znowu zaczęły mi lecieć tym razem ze smutku . Czyli jednak się przestraszył bądź stwierdził , że w ciąży to ja już mu nie jestem potrzebna . Stałam tak i płakałam , a po chwili usłyszałam wodzireja całej imprezy proszącego o ciszę . Powiedział , że jeden z zawodników ma jakiś komunikat . Nie zważyłam na to . Ja nadal stałam na środku boiska i płakałam . Nikt się mną nawet nie zainteresował . Nagle usłyszałam głos Bartka , który zaczął mówić po angielsku ( no w końcu jesteśmy w Londynie ) .
- Proszę państwa ! Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i to nie tylko dla tego , że jakieś pięć minut temu zdobyłem z całą drużyną mistrzostwo olimpijskie . - powiedział i odnalazł mnie wzrokiem , spojrzał mi się głęboko w oczy - Jezu ludzie ja zostanę ojcem ! Wiktoria kocham Cię ! - krzyknął po czym oddał mikrofon wodzirejowi i pognał w moją stronę . Teraz to już stałam i śmiałam się przez łzy . Dobiegł do mnie Bartek i mocno mnie przytulił .
- Kocham Cię . - wyszeptałam wtulając się w jego silne ramiona . Tym sposobem zostaliśmy otoczeni przez tłum fotografów i całą drużynę , która zaczęła nam gratulować . Podczas dekoracji wróciłam już do robienia zdjęć mimo , że miałam cały czas zaszklone oczy . Po dekoracji była jeszcze wielka feta w hotelu . No ale w końcu Polak potrafi .
Wróciliśmy do Polski . Do Bełchatowa . Zmęczona podróżą wzięłam długą kąpiel po czym usiadłam przed laptopem żeby porozmawiać z tatą i przekazać mu tą cudowną nowinę o tym , że zostanie dziadkiem . Chociaż już pewnie wie bo za pewne oglądał finał . Kiedy powiedziałam mu o tym , że jestem zaręczona to przy okazji przedstawiłam mu Bartka , który bardzo przypadł mu do gustu . Tata miał przyjechać do Polski za tydzień tak żeby być tydzień przed naszym ślubem już w Polsce . Najciekawsze było to , że nie pozwolił mi powiedzieć mamie o tym , że się zaręczyłam . Bardzo mnie nurtowało dlaczego ? Włączyłam komputer siedząc dresie na kanapie . Po chwili weszłam na skypa , a tam tata już był dostępny .
- Cześć tatuś . - powiedziałam i pomachałam mu .
- Cześć córuś . Jak tam podróż ? - od razu zapytał .
- A  miarę . Kiedy tato przyjeżdżasz ?
- Za dwie godziny wyjeżdżam na lotnisko . A co tam u Bartka słychać ?
- A u Bartka wszystko ok . Ma przyjść za jakieś dwadzieścia minut .
- To pozdrów go ode mnie .
- Jasne . Tato dlaczego miałam nie mówić mamie o tym , że jesteśmy zaręczeni ?
- No bo mama jest tu ze mną i przyjedziemy do Ciebie razem . - powiedział tata , a wtedy mama usiadła obok taty .
- Żartujecie sobie ? - zapytałam zszokowana .
- Nie Kochanie .
- To można wiedzieć dlaczego mi nic nie powiedzieliście ? - zapytałam jeszcze bardziej zszokowana .
- Nie chcieliśmy Ci głowy zawracać . 
- Nie no . Pogadamy sobie jak przylecicie . - pogroziłam im palcem , a po chwili wybuchnęliśmy wszyscy śmiechem .
- No dobra . A Marta kiedy przyjeżdża ? - zapytała tym razem mama  .
- Za jakąś godzinę powinna być .
- A kiedy masz przymiarkę sukni ? - zapytała ponownie mama .
- Jutro w południe . - powiedziałam i wtedy wszedł do mieszkania Bartek , który dostał swoje klucze .
- To Bartek ? - zapytał tata .
- Tak . Bartuś chodź tu przywitasz się z moimi rodzicami . - krzyknęłam , a on wszedł do salonu i usiadł na kanapie obok mnie dając mi buziaka w policzek .
- Dzień dobry . - powiedział do moich rodziców .
- Dzięń dobry .
- Mamo to jest właśnie Bartek . Bartek to jest moja mama i twoja przyszła teściowa . - przedstawiłam ich sobie .
- Miło mi panią poznać . - powiedział Bartek .
- Tylko nie pani . Możesz do mnie mówić mamo w końcu i tak za tydzień będziemy rodziną . - powiedziała moja mama .
- No dobra pogadacie sobie jak rodzice przyjadą . - powiedziałam , a potem pożegnaliśmy się z moimi rodzicami .
- I jak Wika powiedziałaś rodzicom , że będą dziadkami ? - zapytał kiedy odłożył laptopa na stolik .
- Nie .
- A dlaczego ?
- Na początku miałam powiedzieć ale później stwierdziłam , że powiemy im jak przyjadą . - wytłumaczyłam mu po czym przytuliłam się do niego .
- Co jest Wikuś ? - zapytał zatroskany słysząc jak pociągam nosem .
- No bo moi rodzice znowu są razem . - powiedziałam - Ale z tego powodu to się akurat bardzo cieszę . Gorsze jest to , że mi o niczym nie chcieli wcześniej powiedzieć .
- Oj Mała . - powiedział i przytulił mnie mocniej .
- Bartek wiesz co ? - zapytałam zadzierając głowę do góry i opierając brodę na jego klatce piersiowej .
- Nie .
- Kocham Cię . - powiedziałam , a on uśmiechnął się serdecznie .
- Ja Ciebie też , ja Ciebie też . - odpowiedział po czym mnie pocałował .  Posiedzieliśmy sobie na kanapie tak w siebie wtuleni po czym zadzwonił dzwonek do drzwi i Bartek poszedł otworzyć . Od razu do mieszkania wbiegła młoda kobieta już z widocznym brzuszkiem .
- Wiktoria ! - wpadłyśmy sobie w objęcia .
- Marta ! - odwzajemniłam uścisk . Z boku stał Bartek i śmiał się z nas .
- Dwie ciężarne się znalazły . - powiedział ironicznie po czym podszedł i przytulił Martę i mnie razem .
- No wiesz co ! Jak tak możesz mówić ! - skarciłam go po czym zrzuciłam jego rękę ze swojego ramienia .
- No Wika . - powiedział - To był tylko żart .
- Jasne . - powiedziałyśmy jednocześnie z Martą , a po chwili wybuchnęłyśmy śmiechem i poszłyśmy do naszej sypialni zostawiając osłupiałego Bartka w salonie . Pogadałyśmy sobie tak od serca . Chyba wszyscy , których znamy i nie znamy zostali doszczętnie obgadani . Ale nasza rozmowa w sumie skupiła się głównie na Patryku i na Bartku , który stwierdził , że wychodzi do Winiara . No tak nie ma to jak mieszkający piętro niżej przyjaciel .
- To gdzie mieszka Michał ? - zapytała w pewnym momencie Marta .
- Piętro niżej . - odpowiedził - A na przeciwko mieszka Marcin z Anią jego narzeczoną .
- No co ty ? No to daleko Bartek nie zaszedł . A tak w ogóle to co słychać u Michała ?
- No w sumie to ja Ci powiem , że on miał dzisiaj sprawę w związku z Oliwerem . - powiedziałam , a po chwili mnie oświeciło - O kurwa ! Zapomniałam !
- Ale o czym ? - spytała zdziwiona i zdezorientowana Marta .
- Szybko wstawaj idziemy do niego ! - krzyknęłam i już po chwili wyszłam z mieszkania na boska tak jak stałam . To jest w starym dresie . Nie czekałam na Martę tylko szybko zeszłam po schodach i wpadłam do mieszkania Winiarskiego . No tak odziedziczyłam po naszych siatkarzach tą cudowną cechę nie pukania jak się gdzieś wchodzi , a zwłaszcza kiedy mi się gdzieś śpieszy . Wpadłam do salonu , a tam na kanapie siedział Michał z Bartkiem . Kiedy weszłam obydwoje zamilkli .
- No jak baby . Naprawdę . - powiedziałam po czym usiadłam obok Michała i najsłodziej jak umiałam powiedziałam - Michałku , a ty nie chciałbyś mi czegoś powiedzieć ?
- Ale co mam Ci powiedzieć ? - spytał zdezorientowany i lekko przestraszony wtedy weszła Marta . No tak pewnie zjechała windą . Bartek też wyglądał na zdezorientowanego ale po chwili wybuchnął śmiechem .
- Jeszcze się pytasz ? No jeżeli dobrze pamiętam to dzisiaj miałeś spotkanie z w sądzie w sprawie Oliwiera . No i jak jeszcze lepiej pamiętam powiedziałeś , że jak tylko wrócisz to od razu do mnie zajdziesz i powiesz mi wszystko . - wtedy na jego twarzy wymalował się uśmiech .
- No tak to teraz ja powiem , że zapomniałem , że miałem do Ciebie przyjść .. - nie pozwoliłam mu dokończyć .
- Jak mogłeś zapomnieć ?!
- A dasz mi dokończyć ? Bo Ci inaczej nie powiem .
- No dobra już Ci nie przerywam .
- No więc po krótkiej rozprawie Dagmara uległa .. - i znowu nie dane mu było dokończyć bo rzuciłam mu się na szyję i mocno ścisnęłam .
- Ale się cieszę !
- No dobra to jak się tak cieszysz to mnie nie duś i leć do Oliwiera mogę się założyć , że jeszcze nie udało mu się zasnąć tak jak obiecywał . - powiedział Michał , a ja wstałam z kanapy i poszłam do pokoju Oliego . Temu wszystkiemu przyglądała się Marta , która usiadła sobie w fotelu . Porozmawiałam chwilę z Oliwierem po czym wróciłam do salonu , a tam toczyła się zażarta dyskusja na temat tego czy jestem szalona czy nie . 
- No wiecie co jak można mnie tak perfidnie obgadywać ? - zapytałam siadając obok Bartka .
- Normalnie . - cała trójka odpowiedziała jednocześnie , a po chwili zaczęliśmy się śmiać . Ze swojego pokoju wyszedł Oli .
- Co jest Młody ? - zapytał Michał biorąc lekko zaspanego Oliwiera na kolana .
- Wiesz co tato jednak możesz ze mną tam chwilę posiedzieć bo nigdy nie zasnę . - powiedział , a cała nasza czwórka wymieniła nikłe uśmiechy . Winiar wziął go na ręce i już po chwili zniknęli za drzwiami pokoju Oliwiera .
- No dobra to może ja pójdę przyszykować pokój Marcie . - powiedziałam po czym wstałam i jak już chciałam zrobić pierwszy krok było mi nie dane przez Bartka .
- Nigdzie nie idziesz .  - powiedział i pogroził mi palcem , a ja zmroziłam go spojrzeniem , po którym automatycznie oswobodził swój uścisk - No dobra .
- Patrz Marta i się ucz jak trzeba swojego mężczyznę gromić wzrokiem . - powiedział Misiek , który właśnie wrócił do salonu .
- No ja wiem , że Wika to mistrzyni w te klocki . - powiedziała Marta .
- No dobra to ja lecę . - powiedziałam po czym wyszłam z mieszkania Winiarskiego zostawiając ich samych . Weszłam do mieszkania . Nie było wcale późno bo była dopiero dwudziesta i minut piętnaście . Wyjęłam telefon z kieszeni po czym napisałam smsa do Bartka : " Bartuś natychmiast właź po tych schodach na górę . Zostaw Martę i Winiarskiego samych . Nie mów , że to ja do Ciebie napisałam . Wymigaj się mówiąc , że jesteś zmęczony :* " .  Po chwili dostałam odpowiedź : " Ok :* " .



Przepraszam , że tak długo nie dodawałam ale było to niestety spowodowane moimi obowiązkami szkolnymi jak i brakiem weny ... Teraz pewnie każdy będzie się pojawiał co tydzień .


Przyśpieszamy akcję . Mam nadzieję , że mi to wybaczycie . No ale jakbym miała opisywać wszystko po kolei to pewnie to opowiadanie miałoby ze sto rozdziałów . Nie martwcie się w mojej głowie i tak jest jeszcze nieskończenie wiele pomysłów więc to jeszcze nie jest koniec . Chociaż miałam jeszcze pomysł żeby rozdział trzydziesty był ostatnim . No ale już dawno mi wyleciał z głowy ;d

Sielanka , siekanka ale to się nie długo skończy .

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Jesteście cudowne :*:*:*
 
A tak w ogóle to " Rudy , rudy się żeni ... " ;d
 
Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
 
POZDRAWIAM  I  PROSZĘ   O  KOMENTARZE !!!

Przepraszam za wszystkie błędy !!!

niedziela, 6 maja 2012

Rozdział 28

Po śniadaniu od razu wyruszyliśmy do Spały . Całą drogę siedziałam oparta o ramię Bartka . Strasznie bolała mnie głowa . Chłopcom zebrało się na śpiewanie , a ja już nie wytrzymywałam więc w końcu wstałam i się na nich wydarłam żeby śpiewali o pół tonu ciszej . Posłuchali . Było słychać tylko mruczenie . W końcu i to im się znudziło i wszyscy albo zaczęli czytać książki bądź oglądać jakieś filmy . Znaleźli się też tacy co spali i grali w karty . W końcu był spokój . Zasnęłam . Kiedy otworzyłam oczy Bartek spał oparty o moją głowę . Co powodowało , że nie mogłam wykonać żadnego ruchu . Podniosłam rękę i delikatnie pogłaskałam go po policzku .
- Bartuś .
- Co się stało ? - wymamrotał otwierając oczy i podnosząc ze mnie głowę .
- Już ok . Tylko po prostu trochę mnie przygniatałeś i nie mogłam się ruszyć . - powiedziałam .
- Spoko . - powiedział i przetarł oczy .
- Jak chcesz to śpij dalej . - powiedziałam - Dawaj zamienimy się miejscami będzie Ci wygodniej .
- No jak chcesz . - powiedział Kuraś po czym zamieniliśmy się miejscami i teraz to on siedział pod oknem , a ja od zewnątrz . Pożyczył poduszkę od Zatora , a potem zasnął . Ja z racji , że się już wyspałam wzięłam telefon i napisałam do taty , że dzisiaj wieczorem czeka nas Skype . Takiego samego smsa wysłałam Marcie . W końcu muszę im powiedzieć , że Kuraś mi się oświadczył . Delikatnie oparłam głowę na ramieniu mojego narzeczonego , a on od razu objął mnie ramieniem i uśmiechnął się z nadal zamkniętymi oczyma . W tej pozycji dojechaliśmy do Spały . Kiedy dojechaliśmy  akurat zbliżała się pora obiadu . W recepcji przywitała nas tym swoim sztucznym uśmiechem Paula .
- Witamy mistrzów ! - pisnęła .
- Tak , dziękujemy . - powiedział Jarski i przemknął obok niej . Trzymając w ręce rączkę walizki weszłam do holu . Na moim palcu znajdował się pierścionek . Kiedy oderwałam rękę żeby po poprawić włosy , które spadły mi na twarz Paula dostrzega mój pierścionek i od razu do mnie podbiega .
- No nie gadaj ktoś Ci się oświadczył i już Bartek jest wolny ? - pyta jak tylko do mnie dopada , a ja stoję zszokowana i patrzę się na nią jak na totalną debilkę . Nie zdążyłam jej odpowiedzieć , a w tym samym czasie wszedł do holu Bartek . Paula od razu znalazła się na jego szyi .
- Bartuś nareszcie możemy być razem . - wypiszczała , a on ją z siebie zrzucił .
- Pojebało Cię . Ja mam narzeczoną . - o ludzie pierwszy raz widziałam go takiego wkurzonego - Ochrona proszę zabrać tą panią . - powiedział jeszcze , a ja odeszłam w stronę windy . Kiedy już prawie drzwi się zamykały ktoś zdecydował się jeszcze wsiąść . Tym kimś był Bartek . Staliśmy przez chwilę w ciszy , a po chwili wybuchnęliśmy obydwoje śmiechem . Wyszliśmy na nasze piętro i Bartuś od razu mnie pocałował . Staliśmy tak i się całowaliśmy kiedy nagle minęli nas Kubiak z Bartmanem i zaczęli się drzeć " gorzko , gorzko " .
- Spieprzać . - powiedziałam jak już udało mi się oderwać od Bartka po czym wróciłam do poprzedniej czynności .
- To może chociaż idźcie do pokoju , a nie na środku wymieniacie się tą śliną . - powiedział Bartman , a Bartek oderwał się ode mnie chwycił moją i swoją walizkę i najpierw zaniósł moją do mojego pokoju , a ja weszłam do łazienki kiedy on odniósł swój bagaż do swojego pokoju . Myłam ręce kiedy Bartek pojawił się w mojej łazience i znowu zachłannie mnie pocałował . Posadził mnie na szafce , a po chwili zdjął moją koszulkę .
- Bartuś . - mruczę mu do ucha kiedy on dobierał się do zapięcia mojego stanika .
- Tak Kochanie ? - zapytał .
- Idziemy na obiad . - oznajmiłam i jeszcze raz go pocałowałam w usta po czym założyłam koszulkę , którą mi podał .
- No wiesz co w takim momencie żeby przerywać . - mówi zniesmaczony .
- Dokończymy kiedy indziej . - pocałowałam go jeszcze w policzek i wyszliśmy trzymając się za ręce . Na kolacji Kubiak z Bartmanem cały czas się śmiali z nas i opowiadali coraz to bardziej ostra wersję tego co działo się na korytarzu . Ja ich naprawdę wszystkich bardzo lubię ale czasami po prostu doprowadzają mnie do szewskiej pasji .
- To co kiedy opijamy ? - zapytał się w pewnym momencie Pit .
- A ty co taki chętny ? - zapytałam zdziwiona .
- No , a co nie można już opić waszych zaręczyn ? - zapytał zasmucony .
- Oczywiście , że można . Ależ proszę bardzo ja nikomu nie bronię . - zaczęłam się śmiać .
- No i prawidłowo . - zaczyna śmiać się ze mną Krzysiek .
- To może ja pójdę się zapytać Andrei kiedy możemy popić . - zaproponował Misiek po czym wstał i podszedł do stolika sztabu , a po chwili wrócił z ucieszoną mordką - Możemy dzisiaj bądź jutro tylko , że mamy mieć dzisiaj jeszcze jeden trening . - powiedział .
- No to co dzisiaj ? - zapytał wszystkich zebranych Piotrek .
- Dzisiaj . - odpowiedzieli chórkiem .
- No to ja z Igłą i Miśkiem idziemy po towar . - powiedziałam , a oni tylko przytaknęli . Po obiedzie chłopcy poszli na trening , a ja wzięłam trochę rozpakowałam swoje rzeczy . Przepakowałam już na następny wyjazd . Jak do Kanady musiałam raczej zabrać jakieś cieplejsze ciuchy tak do Brazylii popakowałam same letnie ciuszki . Ale z racji , że u nich jest przecież zima to zabrałam też jakieś cieplejsze . Ich trening był stosunkowo krótki . Pewnie mieli po prostu krótki rozruch . Przebrałam się w czarną bokserkę , dżinsowe spodenki . Na nogi tradycyjnie czarne Vansy . Kiedy już miałam wychodzić po chłopaków akurat weszli do mojego pokoju .
- Gotowa ? - zapytał Winiar .
- Jasne . - powiedziałam i poszliśmy w stronę sklepu . Chłopcy nakupili alkoholu co nie miara twierdząc , że trzeba nas porządnie opić . Wracając ze sklepu chcieli już jedną butelkę otworzyć ale im kategorycznie zabroniłam . A Bartek mi się dziwił po co z nimi idę . Teraz już powinien wiedzieć po co . Dotarliśmy do ośrodka , a tam już się grill rozpalał . No tak bo jak można by zrobić imprezę bez grilla . Poszłam do pokoju po telefon . Musiałam odwołać dzisiejsze skypowanie z tatą i Martą . Napisałam do jednego i drugiego . Potem poszłam do pokoju Bartka i Kuby . Kiedy niejaki pan Jarosz wyszedł z toalety zeszliśmy na dół do do ogródka grillowego . Szliśmy sobie przez korytarz trzymając się z Bartkiem za ręce . Kuba udawał , że zwraca obiad z powodu zbyt wielkiej ilości słodkości jaka nas podobno otaczała .
- Kubuś coś Ci nie pasuje ? A może ty po prostu nam zazdrościsz ? - dopytywałam w windzie i powiesiłam się na jego ramieniu .
- A czego mam wam zazdrościć ? - zapytał .
- No cóż może tego , że mamy drugą osobę , która nas wspiera i po prostu jest . - powiedziałam i popatrzyłam się w te jego paczydła .
- Czy ty już czegoś nie piłaś przypadkiem ? - zapytał ironicznie Kuba , wysiedliśmy z windy i od razu pognał wręcz biegł do naszego celu . Wyszliśmy spokojnie z Bartkiem nadal trzymając się za ręce .
- Ty Mała może bym dostał buziaka ? - zapytał zadziornie Bartek .
- A co nie dostałeś jeszcze dzisiaj ? - zapytałam i zatrzymaliśmy się . Kurcze ale zbieg okoliczności , że akurat byliśmy przy recepcji . Wspięłam się na palce i chwyciłam jego głowę w obie ręce po czym przyciągnęłam ją trochę do dołu i namiętnie pocałowałam . Bartek objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie . Jak już skończyliśmy się całować .
- Wiesz , że jesteś moja ? - zapytał .
- Nie . - zaśmiałam się i pociągnęłam go za rękę do ogródka gdzie już wszyscy byli .
- Ale wiesz co trzeba znaleźć Kubusiowi dziewczynę . - powiedziałam mi na ucho , a ja uśmiechnęłam się zadziornie .
- To zostaw mi . - powiedziałam i roześmiałam się siadając obok Winiarskiego , który rozmawiał przez telefon .
- Misiek z kim rozmawiasz ? Z Olim ? - zapytałam .
- Tak . - odpowiedział mi .
- Pozdrów go ode mnie i powiedz mu , że przesyłam mu buziaki . - wstałam i poszłam po piwo , którym zajmował się Igła .
- A ty gdzie zgubiłaś swojego królewicza ? - zapytał kiedy do niego podeszłam .
- Yyyy nie wiem . - powiedziałam i zrobiłam taką minę jakbym miała się za chwilę rozpłakać na co Krzysiu wybuchnął śmiechem po czym podał mi piwo i objął mnie ramieniem .
- Nie martw się Wika . Chodź poszukamy go razem . - powiedział , a ja ostatkiem sił powstrzymywałam się żeby się nie roześmiać . Chodziliśmy tak od każdego do każdego i pytaliśmy się gdzie jest Bartek . No cóż odpowiedzi nie utrzymaliśmy więc w końcu usiadłam na jednym z foteli i odpisałam na smsa od Marty . Kiedy schowałam telefon do kieszeni i odstawiłam piwo na ziemię tak żeby go nie trzymać ktoś zakrył mi ręką oczy .
- Bartuś Kochanie możesz mi odsłonić oczy ? - zapytałam najsłodziej jak  tylko umiałam . Po czym ktoś odsłonił mi oczy i pocałował w policzek . No tak kochany Bartuś . Impreza się rozkręcała . Alkohol schodził ale jednak z umiarem . Kiedy chłopcom zebrało się na weselne przyśpiewki nie mieliśmy wyboru z Bartkiem musieliśmy się w sumie całować bez przerwy . Kiedy już im się w końcu znudziły Bartek poszedł do pokoju na chwilę . W tym czasie chłopcom zebrało się na wspominki i ciekawe historie z życia Bartka . Dowiedziałam się o paru dziewczynach Bartka . Kiedy Kuba zaczął opowiadać tą najbardziej pikantną historię miłosną mojego narzeczonego wrócił Bartek i podał mi swoją bluzę . Dałam mu buziaka w policzek , a on klapnął obok mnie .
- No to co zmywamy się wcześniej ? - zapytał mrucząc mi do ucha .
- Nie ma mowy . - powiedziałam i pocałowałam go na pocieszenie .
- Ej no Wiktoria . - strzelił przysłowiowego focha .
- Nie licz kochany . - pogłaskałam go po policzku , a potem jak już ubrałam się w tą jego za wielką bluzę , to podciągnęłam podciągnęłam nogi po czym oparłam się o ramię mojego narzeczonego . Chłopcom nadal nie przeszła ochota na opowieści więc teraz już znałam praktycznie życiorys każdego . Kiedy już skończyło się piwo impreza się skończyła . No cóż . Udałam się do ośrodka na plecach Bartka . Nie miałam nawet siły ruszać nogami . Nie wiem skąd Bartek miał te dziwne okłady energii no ale przynajmniej się odbraził po tym jak pocałowałam go po raz dziesiąty na przeprosiny . Pożegnałam się z nim namiętnie przed pokojem i poszłam spać . Tak jak stałam . Po prostu padłam na łóżko i zasnęłam .



Ta historia nigdy się nie skończy . Nawet jeżeli nikt już jej nie będzie czytał bo będę za bardzo przynudzać ;d

Dziękuję za wszystkie komentarze jesteście niesamowite :*:*:*

Nie mam pojęcia kiedy będzie następny bo jak na razie to ja muszę się przystosować znowu do chodzenia do szkoły .

Bartek dlaczego mi to zrobiłeś ? Ja nie wytrzymam dwóch lat z ruskimi komentatorami !!!
Mimo , że skazałeś mnie na ruskich komentatorów to Bartek jedno wielkie : DZIĘKUJĘ !!!

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ   O  KOMENTARZE !!!

środa, 2 maja 2012

Rozdział 27

No i zaczęła się walka w katowickim Spodku . Spotkałam się jeszcze z Martą w czwartek na kawie , a w piątek po meczu miałam jej przedstawić Bartka . Chłopcy bez problemu wygrali z Finlandią . Od razu po meczu podbiegłam do band reklamowych w miejsce , w którym byłam umówiona z Martą . Po chwili pojawiła się i od razu się wyściskałyśmy . Wprowadziłam ją na boiska i chwilę poczekałam aż Bartek skończy udzielać wywiadu .
- Marta to jest Bartek mój chłopak .
- Bartek to jest Marta moja przyjaciółka . - przedstawiłam ich sobie , a oni uścisnęli sobie dłonie i wymienili uśmiechy .
- Gratuluję wygranej . - powiedziała Marta .
- Ah dziękuję bardzo ale bez tej bandy by się nic nie udało . - odpowiedział Bartek wskazując na resztę siatkarzy znajdujących się jeszcze na płycie boiska - Wiecie dziewczyny z przyjemnościom bym z wami tu jeszcze pogadał ale muszę iść się trochę porozciągać . - powiedział i się ulotnił . Przedstawiłam Marcie jeszcze Igłę , Winiara , którego bardzo zainteresowało to , że Marta jest w ciąży , Ziomka , Kubę , Pawła i w sumie to całą reprezentację . Pogadałyśmy chwilę , a potem ona musiała już iść ze względu na bobaska . Ja za to udałam się do autobusu , w którym jeszcze nikogo nie było . Usiadłam sobie z tyłu pod oknem i włożyłam słuchawki do uszu . Przymknęłam oczy . Kiedy je otworzyłam zobaczyłam całą zgraję . Bartek jak tylko zauważył , że nie śpię uśmiechnął się do mnie radośnie .
- Cześć Królewno . - pocałował mnie w policzek .
- Cześć Zła Królowo . - powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem na co on strzelił przysłowiowego focha i skrzyżował ręce na klatce piersiowej . Ponowny wybuch mojego śmiechu spowodował , że Bartek przesiadł się na siedzenie obok , które było puste . Ja za nim . Przytuliłam się do niego .
- Ej Królewiczu . - zaczęłam po czym dałam mu buziaka w policzek - No nie gniewaj się na mnie . - dostał kolejnego buziaka .
- Proszę państwa niejaka Wiktoria jest idealnym przykładem tego jak powinno się przepraszać swojego chłopaka po tym jak się go nazwie Złą Królową , a tym chłopakiem jest Bartek Kurek . - podszedł do nas Igła z kamerą .
- Igła spieprzaj . Ja tu próbuję mojego mężczyznę udobruchać . - odgoniłam go ręką po czym znowu przytuliłam się do Bartka - No Bartuś Kochanie ty moje odezwij się proszę .
- No to sobie go po przepraszasz . - powiedział Igła , a ja zgromiłam go wzrokiem .
- Krzysiu dla twojej wiadomości ja mam różne sposoby na przeproszenie mojego mężczyzny . - powiedziałam z cwaniackim uśmiechem i charakterystycznie poruszyłam brwiami .
- No dobra to ja wolę nie wnikać . - powiedział Igła i poszedł dalej .
- Jakie sposoby ? - zainteresował się Bartek cwaniacko się uśmiechając .
- No i patrz Krzysiu odezwał się . -  powiedziałam do Igły , a on zaczął bić brawo .
- No to co jak chcesz mnie przeprosić ? - zapytał nadal z tym swoim uśmiechem Bartek .
- Zobaczysz jak wrócimy do hotelu . - powiedziałam i przygryzłam dolną wargę , a on mnie pocałował .
- No dobra . Wsiadamy . - krzyknął Igła i wszyscy zaczęli wysiadać .
W hotelu udaliśmy się na kolację , a potem do pokoi . Bartek do mnie przyszedł bo liczył na coś więcej niż tylko buziak w policzek . Ja jednak byłam nie ugięta i stwierdziłam , że jak już wygrają wszystkie mecze to pomyślę .
Następny dzień minął tak jak pierwszy . Chłopcy wygrali trzy jeden i znowu zaczął się strach przed Brazylią . Chociaż i tak było trochę lepiej z racji , że już jeden mecz z nimi wygrali . W hotelu zjeżdżając na obiad ucięłam sobie krótką pogawędkę z Murilo i ja nie wiem kogo lub czego oni się boją . Bardzo sympatyczny facet . Weszliśmy razem na stołówkę , a jak mnie nasi chłopcy zobaczyli to mało im oczy z orbit nie powychodziły . Jak już usiadłam do naszego stolika to dowiedziałam się , że bratam się z wrogiem . No ale przecież ktoś musi . Po kolacji id razu spać no i następnego dnia walczymy o kolejne zwycięstwo .
Rano obudziłam się pełna werwy na cały dzień . Tak też było od rana latałam i coś załatwiałam . Przed meczem umówiłam się z Martą . Zabrałam ją na salę , na której chłopcy się rozgrzewali . No a potem ona poszłam na trybuny , a ja na już przyszykowałam sobie cały sprzęt i po wypatrywałam najlepsze miejsca do zrobienia genialnych zdjęć . No i zaczęło się . Pełen komplet na trybunach i wszyscy kibicują Polsce . Niesamowite przeżycie . Nawet łzy miałam w oczach . Pierwszy gwizdek sędziego . Zagrywa Misiek Winiarski i od razu as . Szał na trybunach . Mecz zakończył się po tie breku na przewagi do 20 dla POLSKI ! Tak szczęśliwych to jeszcze ich nie widziałam . No normalnie jakby wygrali medal na IO . Bartek znowu mnie dopadł , a ja nie mogłam zrobić zdjęć tej radości bo musiałam się z nim całować . W końcu udało mi się mu wytłumaczyć , że ja tu pracuję . Niestety zabrakło mi miejsca na kartach i tym sposobem nie starczyło miejsca na zdjęcia z autobusu . No ale przezorny zawsze ubezpieczony więc ja do takich należę i jako dobry fotograf mam ze sobą dwa bądź trzy aparaty i do każdego po parę kart pamięci . Po powrocie do hotelu i kolacji poszłam do swojego pokoju żeby wziąć prysznic . Kiedy spod niego wyszłam zobaczyłam Bartka leżącego na moim łóżku .
- No nareszcie ile można pod prysznicem siedzieć . - powiedział zniecierpliwiony .
- Coś Ci nie pasuje ? - zapytałam .
- Nie no nic . Dobra ubieraj się wychodzimy na spacer . - powiedział wstając z mojego łóżka .
- Bartuś można wiedzieć na jaki spacer o tej porze ? - zapytałam lekko zdziwiona .
- No na spacer idziemy . - powiedział to tak jakby to było oczywiste .
- No spoko . - wzięłam z szafy dżinsybluzkę , a na nogi tradycyjnie czarne Vansy . Włosy zostawiłam rozpuszczone . Wyszliśmy trzymając się za ręce . No jak to czasami bywa jak jest się znanym i lubianym to trzeba porozdawać trochę autografów . Tak więc spędziliśmy dobre pół godziny na tym , że Bartek rozdawał autografy . Jednak w końcu udało mu się uciec . Poszliśmy do parku , który był prześlicznie oświetlony . Trzymaliśmy się za ręce , oparłam głowę na jego ręce , bo w sumie to do ramienia nie sięgam . Od razu objął mnie ramieniem . Usiedliśmy na wolnej ławce po jedną z wierzb . Bartek nadal mnie obejmował ramieniem , a ja przymknęłam oczy .
- Z dnia na dzień uświadamiam sobie jak bardzo Cię kocham . - powiedział po chwili - I jakie to moje życie było beznadziejne dopóki nie poznałem Ciebie .
- Bartuś ja nawet miałam w planach samobójstwo . - wyszeptałam łamiącym się głosem - Gdyby nie to , że Cię poznałam to pewnie by mnie nie było na tym świecie . - on nic nie odpowiedział tylko mocniej mnie przytulił - Dziękuję Ci , że dzięki tobie mogę żyć . - podniosłam głowę i popatrzyłam mu się w oczy , które z troską się na mnie patrzyły .
- Wiesz co miałem z tym poczekać do powrotu z Ligi ale teraz to nie mam na co czekać . - powiedział i uklęknął przede mną , a łzy zaczęły mi same lecieć - Wiktoria zostaniesz moją żoną ?
- Tak . - powiedziałam prawie bezgłośnie i rzuciłam mu się na szyję , a po chwili pocałowałam . Jak już się od siebie oderwaliśmy Bartek wsunął na mój palec pierścionek . Wstał z kolan , a ja ponownie znalazłam się na jego szyi . Założyłam nogi na jego biodra i pocałowaliśmy się . Nagle zaczął padać deszcz . Jak się od siebie oderwaliśmy zaczęliśmy się śmiać .
- Pamiętasz w taką samą pogodę pierwszy raz mnie pocałowałeś ? - zapytałam .
- Doskonale to pamiętam . - powiedział i ponownie mnie pocałował .
- Dobra Kochany wracajmy bo jeszcze się przeziębisz , a wtedy Andrea mnie zabije . - powiedziałam odrywając się od niego i zeskakując z jego bioder .
- No dobra , dobra . - powiedział lekko zniechęcony i skradł mi jeszcze jednego buziaka , a po chwili biegliśmy już w stronę naszego hotelu . Wpadliśmy do holu cali mokrzy . Z racji , że był środek nocy recepcjoniści trochę się na nas dziwnie patrzyli no ale co z tego w końcu nie zawsze oświadcza mi się Bartek Kurek . Weszliśmy do windy , a z niej prosto do mojego pokoju . Wspólny prysznic , który zajął nam trochę więcej czasu niż zawsze , a potem Bartek poszedł do swojego pokoju . Usiadłam na swoim łóżku i przyglądałam się swojemu pierścionkowi . Chciałam zadzwonić do taty żeby powiedzieć o tej nowinie ale do mojego pokoju wpadła cała reprezentacja i od razu rzucił się na mnie Jarosz , który przewodniczył tej zgrai .
- Wiktoria ! Ale się cieszę ! - krzyknął przytulając mnie tak , że nie mogłam złapać oddechu .
- Odsuwaj się od niej moja kolej ! - powiedział Winiar i już po chwili byłam w jego uścisku - Uwierz już nie dało się z nim wytrzymać . Naprawdę nie wiesz jak się cieszymy .
- Moja kolej ! - powiedział Krzysiu i mnie przytulił - Nie zgadniesz kto pomagał mu  wybierać pierścionek . - powiedział z cwaniackim uśmiechem - Pani sprzedawczyni się trochę dziwnie na nas patrzyła no ale nie codziennie Bartek Kurek i Krzysiek Ignaczak kupują pierścionek zaręczynowy . - wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem . Potem przeszłam jeszcze przez ręce wszystkich zawodników . Nawet sztab przyszedł nam pogratulować . Trener nawet obiecał , że jak wrócimy do Spały to będziemy mogli to opić . Co prawda Igła i Pit mieli w tym spory wkład . No ale kto by nie uległ tym pięknym oczętom . Zmęczona przeżyciami dzisiejszego dnia zasnęłam wtulona w silne ramiona Bartka .



O ludziska w ogóle nie wiedziałam co pisać w tym rozdziale ...
No po prostu taki zanik weny , że o matko  :/
Tak więc wybaczcie , że jest taki beznadziejny ...

Co do tego , że mam zakończyć pisać ( trzeba czytać mojego drugiego bloga żeby wiedzieć o co chodzi ) to nie wiem co mi odbiło bo właśnie zaczęłam pisać nowe opowiadanie . Jak już skończę je pisać to dam znać i podam linka ;d

Nie wiele z was pewnie wie , że prowadzę drugiego bloga tak więc zapraszam : http://drugijestzawszepierwszymprzegranym.blogspot.com/

Zapraszam również na genialnego bloga genialnej Enchanted ;*

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !


POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!