No i zaczęła się walka w katowickim Spodku . Spotkałam się jeszcze z Martą w czwartek na kawie , a w piątek po meczu miałam jej przedstawić Bartka . Chłopcy bez problemu wygrali z Finlandią . Od razu po meczu podbiegłam do band reklamowych w miejsce , w którym byłam umówiona z Martą . Po chwili pojawiła się i od razu się wyściskałyśmy . Wprowadziłam ją na boiska i chwilę poczekałam aż Bartek skończy udzielać wywiadu .
- Marta to jest Bartek mój chłopak .
- Bartek to jest Marta moja przyjaciółka . - przedstawiłam ich sobie , a oni uścisnęli sobie dłonie i wymienili uśmiechy .
- Gratuluję wygranej . - powiedziała Marta .
- Ah dziękuję bardzo ale bez tej bandy by się nic nie udało . - odpowiedział Bartek wskazując na resztę siatkarzy znajdujących się jeszcze na płycie boiska - Wiecie dziewczyny z przyjemnościom bym z wami tu jeszcze pogadał ale muszę iść się trochę porozciągać . - powiedział i się ulotnił . Przedstawiłam Marcie jeszcze Igłę , Winiara , którego bardzo zainteresowało to , że Marta jest w ciąży , Ziomka , Kubę , Pawła i w sumie to całą reprezentację . Pogadałyśmy chwilę , a potem ona musiała już iść ze względu na bobaska . Ja za to udałam się do autobusu , w którym jeszcze nikogo nie było . Usiadłam sobie z tyłu pod oknem i włożyłam słuchawki do uszu . Przymknęłam oczy . Kiedy je otworzyłam zobaczyłam całą zgraję . Bartek jak tylko zauważył , że nie śpię uśmiechnął się do mnie radośnie .
- Cześć Królewno . - pocałował mnie w policzek .
- Cześć Zła Królowo . - powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem na co on strzelił przysłowiowego focha i skrzyżował ręce na klatce piersiowej . Ponowny wybuch mojego śmiechu spowodował , że Bartek przesiadł się na siedzenie obok , które było puste . Ja za nim . Przytuliłam się do niego .
- Ej Królewiczu . - zaczęłam po czym dałam mu buziaka w policzek - No nie gniewaj się na mnie . - dostał kolejnego buziaka .
- Proszę państwa niejaka Wiktoria jest idealnym przykładem tego jak powinno się przepraszać swojego chłopaka po tym jak się go nazwie Złą Królową , a tym chłopakiem jest Bartek Kurek . - podszedł do nas Igła z kamerą .
- Igła spieprzaj . Ja tu próbuję mojego mężczyznę udobruchać . - odgoniłam go ręką po czym znowu przytuliłam się do Bartka - No Bartuś Kochanie ty moje odezwij się proszę .
- No to sobie go po przepraszasz . - powiedział Igła , a ja zgromiłam go wzrokiem .
- Krzysiu dla twojej wiadomości ja mam różne sposoby na przeproszenie mojego mężczyzny . - powiedziałam z cwaniackim uśmiechem i charakterystycznie poruszyłam brwiami .
- No dobra to ja wolę nie wnikać . - powiedział Igła i poszedł dalej .
- Jakie sposoby ? - zainteresował się Bartek cwaniacko się uśmiechając .
- No i patrz Krzysiu odezwał się . - powiedziałam do Igły , a on zaczął bić brawo .
- No to co jak chcesz mnie przeprosić ? - zapytał nadal z tym swoim uśmiechem Bartek .
- Zobaczysz jak wrócimy do hotelu . - powiedziałam i przygryzłam dolną wargę , a on mnie pocałował .
- No dobra . Wsiadamy . - krzyknął Igła i wszyscy zaczęli wysiadać .
W hotelu udaliśmy się na kolację , a potem do pokoi . Bartek do mnie przyszedł bo liczył na coś więcej niż tylko buziak w policzek . Ja jednak byłam nie ugięta i stwierdziłam , że jak już wygrają wszystkie mecze to pomyślę .
Następny dzień minął tak jak pierwszy . Chłopcy wygrali trzy jeden i znowu zaczął się strach przed Brazylią . Chociaż i tak było trochę lepiej z racji , że już jeden mecz z nimi wygrali . W hotelu zjeżdżając na obiad ucięłam sobie krótką pogawędkę z Murilo i ja nie wiem kogo lub czego oni się boją . Bardzo sympatyczny facet . Weszliśmy razem na stołówkę , a jak mnie nasi chłopcy zobaczyli to mało im oczy z orbit nie powychodziły . Jak już usiadłam do naszego stolika to dowiedziałam się , że bratam się z wrogiem . No ale przecież ktoś musi . Po kolacji id razu spać no i następnego dnia walczymy o kolejne zwycięstwo .
Rano obudziłam się pełna werwy na cały dzień . Tak też było od rana latałam i coś załatwiałam . Przed meczem umówiłam się z Martą . Zabrałam ją na salę , na której chłopcy się rozgrzewali . No a potem ona poszłam na trybuny , a ja na już przyszykowałam sobie cały sprzęt i po wypatrywałam najlepsze miejsca do zrobienia genialnych zdjęć . No i zaczęło się . Pełen komplet na trybunach i wszyscy kibicują Polsce . Niesamowite przeżycie . Nawet łzy miałam w oczach . Pierwszy gwizdek sędziego . Zagrywa Misiek Winiarski i od razu as . Szał na trybunach . Mecz zakończył się po tie breku na przewagi do 20 dla POLSKI ! Tak szczęśliwych to jeszcze ich nie widziałam . No normalnie jakby wygrali medal na IO . Bartek znowu mnie dopadł , a ja nie mogłam zrobić zdjęć tej radości bo musiałam się z nim całować . W końcu udało mi się mu wytłumaczyć , że ja tu pracuję . Niestety zabrakło mi miejsca na kartach i tym sposobem nie starczyło miejsca na zdjęcia z autobusu . No ale przezorny zawsze ubezpieczony więc ja do takich należę i jako dobry fotograf mam ze sobą dwa bądź trzy aparaty i do każdego po parę kart pamięci . Po powrocie do hotelu i kolacji poszłam do swojego pokoju żeby wziąć prysznic . Kiedy spod niego wyszłam zobaczyłam Bartka leżącego na moim łóżku .
- No nareszcie ile można pod prysznicem siedzieć . - powiedział zniecierpliwiony .
- Coś Ci nie pasuje ? - zapytałam .
- Nie no nic . Dobra ubieraj się wychodzimy na spacer . - powiedział wstając z mojego łóżka .
- Bartuś można wiedzieć na jaki spacer o tej porze ? - zapytałam lekko zdziwiona .
- No na spacer idziemy . - powiedział to tak jakby to było oczywiste .
- No spoko . - wzięłam z szafy dżinsy , bluzkę , a na nogi tradycyjnie czarne Vansy . Włosy zostawiłam rozpuszczone . Wyszliśmy trzymając się za ręce . No jak to czasami bywa jak jest się znanym i lubianym to trzeba porozdawać trochę autografów . Tak więc spędziliśmy dobre pół godziny na tym , że Bartek rozdawał autografy . Jednak w końcu udało mu się uciec . Poszliśmy do parku , który był prześlicznie oświetlony . Trzymaliśmy się za ręce , oparłam głowę na jego ręce , bo w sumie to do ramienia nie sięgam . Od razu objął mnie ramieniem . Usiedliśmy na wolnej ławce po jedną z wierzb . Bartek nadal mnie obejmował ramieniem , a ja przymknęłam oczy .
- Z dnia na dzień uświadamiam sobie jak bardzo Cię kocham . - powiedział po chwili - I jakie to moje życie było beznadziejne dopóki nie poznałem Ciebie .
- Bartuś ja nawet miałam w planach samobójstwo . - wyszeptałam łamiącym się głosem - Gdyby nie to , że Cię poznałam to pewnie by mnie nie było na tym świecie . - on nic nie odpowiedział tylko mocniej mnie przytulił - Dziękuję Ci , że dzięki tobie mogę żyć . - podniosłam głowę i popatrzyłam mu się w oczy , które z troską się na mnie patrzyły .
- Wiesz co miałem z tym poczekać do powrotu z Ligi ale teraz to nie mam na co czekać . - powiedział i uklęknął przede mną , a łzy zaczęły mi same lecieć - Wiktoria zostaniesz moją żoną ?
- Tak . - powiedziałam prawie bezgłośnie i rzuciłam mu się na szyję , a po chwili pocałowałam . Jak już się od siebie oderwaliśmy Bartek wsunął na mój palec pierścionek . Wstał z kolan , a ja ponownie znalazłam się na jego szyi . Założyłam nogi na jego biodra i pocałowaliśmy się . Nagle zaczął padać deszcz . Jak się od siebie oderwaliśmy zaczęliśmy się śmiać .
- Pamiętasz w taką samą pogodę pierwszy raz mnie pocałowałeś ? - zapytałam .
- Doskonale to pamiętam . - powiedział i ponownie mnie pocałował .
- Dobra Kochany wracajmy bo jeszcze się przeziębisz , a wtedy Andrea mnie zabije . - powiedziałam odrywając się od niego i zeskakując z jego bioder .
- No dobra , dobra . - powiedział lekko zniechęcony i skradł mi jeszcze jednego buziaka , a po chwili biegliśmy już w stronę naszego hotelu . Wpadliśmy do holu cali mokrzy . Z racji , że był środek nocy recepcjoniści trochę się na nas dziwnie patrzyli no ale co z tego w końcu nie zawsze oświadcza mi się Bartek Kurek . Weszliśmy do windy , a z niej prosto do mojego pokoju . Wspólny prysznic , który zajął nam trochę więcej czasu niż zawsze , a potem Bartek poszedł do swojego pokoju . Usiadłam na swoim łóżku i przyglądałam się swojemu pierścionkowi . Chciałam zadzwonić do taty żeby powiedzieć o tej nowinie ale do mojego pokoju wpadła cała reprezentacja i od razu rzucił się na mnie Jarosz , który przewodniczył tej zgrai .
- Wiktoria ! Ale się cieszę ! - krzyknął przytulając mnie tak , że nie mogłam złapać oddechu .
- Odsuwaj się od niej moja kolej ! - powiedział Winiar i już po chwili byłam w jego uścisku - Uwierz już nie dało się z nim wytrzymać . Naprawdę nie wiesz jak się cieszymy .
- Moja kolej ! - powiedział Krzysiu i mnie przytulił - Nie zgadniesz kto pomagał mu wybierać pierścionek . - powiedział z cwaniackim uśmiechem - Pani sprzedawczyni się trochę dziwnie na nas patrzyła no ale nie codziennie Bartek Kurek i Krzysiek Ignaczak kupują pierścionek zaręczynowy . - wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem . Potem przeszłam jeszcze przez ręce wszystkich zawodników . Nawet sztab przyszedł nam pogratulować . Trener nawet obiecał , że jak wrócimy do Spały to będziemy mogli to opić . Co prawda Igła i Pit mieli w tym spory wkład . No ale kto by nie uległ tym pięknym oczętom . Zmęczona przeżyciami dzisiejszego dnia zasnęłam wtulona w silne ramiona Bartka .
O ludziska w ogóle nie wiedziałam co pisać w tym rozdziale ...
No po prostu taki zanik weny , że o matko :/
Tak więc wybaczcie , że jest taki beznadziejny ...
Co do tego , że mam zakończyć pisać ( trzeba czytać mojego drugiego bloga żeby wiedzieć o co chodzi ) to nie wiem co mi odbiło bo właśnie zaczęłam pisać nowe opowiadanie . Jak już skończę je pisać to dam znać i podam linka ;d
Nie wiele z was pewnie wie , że prowadzę drugiego bloga tak więc zapraszam : http://drugijestzawszepierwszymprzegranym.blogspot.com/
Zapraszam również na genialnego bloga genialnej Enchanted ;*
Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE !!!
Ooo jak słodko :) wiosna przyszła i wszyscy się oświadczają ^^ no szczęścia :)
OdpowiedzUsuńNo tego to ja się nie spodziewałam.:D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
Ja też się nie spodziewałam ale fajnie ;) i ta notka nie jest beznadziejna ;) czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńoooooooo! Wiosna idzie to i panie w sklepie jubilerskim mają ruch :D Hahahahah, ale oni są kochani, a Bartuś to już w ogóle :D Super. :*
OdpowiedzUsuńooooo miłe zaskoczenie :p rozdział jak zawsze fajny :) pozdrawiam i czekam na next :) Ines.
OdpowiedzUsuńZapraszamy na świeżutki 11 rozdział na http://volley-distance.blog.onet.pl/ :D Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńZaręczeni! Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej! Śliczny jej pierścionek wybrali :D
OdpowiedzUsuńczytam dalej ..