piątek, 25 maja 2012

Rozdział 31

- Kto dzwonił ? - zapytałam kiedy Marta wróciła do kuchni .
- Nie ważne . - szybko odpowiedziała , a ja stwierdziłam , że jestem zbyt zmęczona żeby ją dręczyć .
- No dobra . Wracamy ? - zapytałam po chwili .
- Tak wręcz marzę o kąpieli i łóżku . - powiedziała i wyszłyśmy z domu . Droga minęła nam bardzo szybko . Kiedy podjechałyśmy pod nasz mój blok było już po dwudziestej pierwszej . Wyszłyśmy z windy , otworzyłam drzwi , a w mieszkaniu czarno .
- Bartek jesteś ? - zapytałam wchodząc do salonu i zapalając światło . Nikt mi nie odpowiedział . Stwierdziłyśmy , że pewnie jest u Winiara . Obydwie poszłyśmy pod prysznic . Marta od razu położyła się spać , a ja poszłam piętro niżej . Zadzwoniłam dzwonkiem i poczekałam aż ktoś mi otworzy . Żadnej reakcji z drugiej strony drzwi . Weszłam na górę po schodach po czym usiadłam sobie na kanapie i włączyłam telewizor . Przeskakiwałam po kanałach po czym zaczął wibrować mój telefon . Odebrałam .
- Cześć mamuś .
- Cześć Wika . My już w Warszawie . Ojciec musi pozałatwiać jeszcze jakieś sprawy więc nie będziemy jutro tak jak planowaliśmy . Mamy podobno za dwa dni będziemy . Przejedziemy może przez Bełchatów albo prosto do Częstochowy pojedziemy . To jeszcze z tatą załatwię .
- Dobrze mamo . Tylko wiesz , że my za trzy dni to będziemy już w Częstochowie ?
- Wiem .
- No dobra mamo ja jestem padnięta . Dzisiaj kupiłyśmy sukienkę . - powiedziałam podekscytowana .
- Naprawdę ? Wyślij mi zdjęcie .
- Jak już pojawicie się w Częstochowie to zobaczysz . - powiedziałam .
- Dobra muszę kończyć bo ojciec zabiera mnie na kolację . - powiedziała .
- No wiesz co ? To takie macie ważne sprawy . - zaśmiałam się .
- Dobra nie przesadzaj . Pa .
- Pa mamo . - pożegnałam się z nią i odłożyłam telefon na stolik . Znowu włączyłam telewizor . Akurat zaczynał się jakiś film . Usadowiłam się wygodniej i zaczęłam oglądać . Po jakiś piętnastu minutach usłyszałam trzask przekręcanych kluczy w zamku . Po chwili usiadł obok mnie Bartek .
- I jak gdzie ta sukienka cudowna ? - zapytał zaciekawiony .
- Nie ma jej tu . - odpowiedziałam mu .
- No to gdzie jest ? - zapytał zdziwiony .
- W Częstochowie .
- No wiesz co ? A ja chciałem ją zobaczyć . - powiedział obrażony . Od razu wybuchnęłam śmiechem i pogłaskałam go po policzku .
- Bartuś kochany ty mój zobaczysz w sobotę . - powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek .
- Ale na pewno ? - zapytał odzyskując nadzieję .
- Jeżeli nie stchórzysz i nie uciekniesz to na pewno . - powiedziałam chwytając jego brodę w swoje palce i przekręcając w moją stronę tak , że musiał mi się patrzyć w oczy .
- O mnie się Wika nie martw . Po za tym to panna młoda ucieka sprzed ołtarza , a nie pan młody , a to ja w tym związku jestem panem młodym . Więc nie wiem dlaczego ja mam uciec ? - potok słów wylał się z jego buzi .
- No dobrze , dobrze .
- Ale ty nie uciekniesz ? - zapytał z przerażeniem .
- Pomyślę . - powiedziałam po czym pocałowałam go w usta .
- No dobra może nie uciekniesz . - powiedział po czym wstał i jednym ruchem podniósł mnie do góry , a ja sprytnie oplotłam go nogami na biodrach . Szyliśmy tak do naszej sypialni . Kiedy Bartek mnie położył na łóżku oświeciło mnie , że zapomniałam się go zapytać gdzie był jak go nie było .
- Bartuś , a tak właściwie to gdzie ty byłeś jak Cię nie było ? - zapytałam .
- A poszliśmy sobie z Michałem i z Oliwierem do kina . - położył się obok mnie .
- Dziwnie musiało to wyglądać . - stwierdziłam po chwili namysłu .
- No wiesz ludzie się trochę dziwnie patrzyli . - powiedział , a ja wybuchnęłam śmiechem .
- Wiesz może powróćmy do poprzedniej czynności . - powiedziałam i przekręciłam się do niego . Po chwili czułam już wszędzie pocałunki Bartka . Po wszystkim zasnęliśmy wtuleni w siebie . Rano obudziłam się przed Bartkiem . Poszłam do łazienki . Kiedy weszłam do kuchni zastałam Martę robiącą śniadanie .
- Cześć Marta . - powiedziałam ziewając .
- Cześć Wika . Jak się spało ? - zapytała ironicznie , a ja popatrzyłam się na nią jak na jakiegoś ufoludka .
- Bardzo dobrze . - powiedziałam i pokazałam jej język - A tak w ogóle , która jest godzina ? - zapytałam .
- Jest szósta dwadzieścia .
- Żartujesz sobie ? - zapytałam zdziwiona - To po cholerę ty już jesteś ubrana i już jesz śniadanie .
- A po taką cholerę , że mam wizytę u mojej doktór prowadzącej moją ciążę . Tak więc czeka mnie wycieczka do Warszawy . - Marta mieszkała na co dzień w Warszawie . Tam też studiowała i pracowała .
- Aaa chyba , że tak . A to nie mogłaś załatwić sobie tej wizyty jakoś wcześniej przed przyjazdem tutaj ? - zapytałam .
- No właśnie nie . To był jedyny termin kiedy mogła mnie przyjąć . - wytłumaczyła mi .
- Aha . To za ile wyjerzdżasz ? - zapytałam .
- No za piętnaście minut mam autobus .
- Ty chcesz się tłuc autobusem  ? - zapytałam zdziwiona .
- No nie mam przecież samochodu .
- No to pojedziesz moim . Masz przecież prawo jazdy . - powiedziałam po czym wstałam i wyjęłam z portfela dokumenty i kluczyki - Masz .
- Dzięki Wika jesteś kochana . - powiedziała przytulając mnie - Ale to tak czy inaczej za chwilę wyjadę .
- No jak chcesz . Ale przynajmniej nie będziesz się tłuc tym autobusem . - powiedziałam i poszłam z powrotem do łazienki bo było mi nie dobrze . Kiedy wyszłam z niej Marty już nie było . Postanowiłam położyć się na kanapie . Ułożyłam się , a po chwili powieki same mi opadły . Poczułam swędzenie na twarzy .
- Wstawaj księżniczko . - teraz poczułam wargi Bartka na policzku .
- Już , już . - powiedziałam i przegoniłam go ręką jak muchę . Po czym poczułam , że mój wczorajszy obiad znowu wraca . Szybko wstałam i pobiegłam do łazienki . Jak już otworzyłam drzwi zobaczyłam zatroskanego Bartka z kubkiem przegotowanej wody . Znowu wylądowałam na kanapie . Bartek zatroskany skakał wokół mnie jak małpa . Około dziesiątej do naszego mieszkania , a w sumie to mojego , wpadł Oli , a za nim Misiek .
- Pierwszy ! - krzyknął .
- Stary ja nigdy z tobą nie wygram . - powiedział Misek i chwycił go tak , że przeżucił go sobie przez ramię - Ale za to mogę zrobić tak .
- No tato weź mnie postaw . - zaczął piszczeć Oli .
- Misiek weź go postaw . - do salonu wszedł Bartek i przedrzeźniał Oliego , a tamten mu tylko język pokazał . Michał odstawił syna na podłogę , a sam klapnął obok mnie .
- Cześć Wiktoria . Jak tam się czujesz ? - zapytał .
- A nie za fajnie po tych dwóch porannych wizytach w kibelku . - odpowiedziałam mu .
- Biedactwo . - powiedział i pogłaskał mnie po głowie .
- Mam już dosyć , a to dopiero pierwszy miesiąc . - powiedziałam i oparłam głowę na jego ramieniu .
- Oj Wika nie narzekaj po za tym popatrz jak wytrzymasz pierwszy miesiąc to później już jest coraz lepiej , a jak minie siedem lat to będziesz mieć taką pociechę . - powiedział , a Oliwier wskoczył mu na kolana .
- Nie słuchaj go Wika nasze dziecko będzie fajniejsze . - powiedział Bartek siadając obok mnie z drugiej strony i przekładając moją bezwładną głowę na siebie .
- No tak wy sobie dyskutujcie ale to ja będę wyglądać jak ciężarówka i moja figura pójdzie daleko w las i potem nie będę mogła do niej wrócić . - powiedziałam prostując się i robiąc minę zbitego psa .
- Gwarantuję Ci Wiktoria , że jak już urośnie Ci brzuszek to będziesz jeszcze piękniejsza . To po pierwsze ,  a po drugie to masz taką figurę , że nic nie jest w stanie jej zniszczyć . - powiedział Winiar , a ja popatrzyłam się na niego jak na kosmitę .
- Kłamiesz . - powiedziałam .
- On nie kłamie Kochanie . - powiedział Bartek - A tak w ogóle Misiek ty to się nie rozpędziłeś z tymi komplementami ?
- Oj Bartuś zazdrosny . - powiedziałam i pogłaskałam go po policzku - Nie masz być o co zazdrosny Bartek i tak za chwilę będę gruba .
- Nie zaczynaj . - powiedział Misiek - A tak w ogóle to myśleliśmy , że wyciągniemy was na spacer . - dodał patrząc się na Oliwiera .
- Jasne lecę . - powiedziałam ironicznie - Chociaż pewnie by mi nie zaszkodził krótki spacerek .
- No widzisz . To wskakuj w ubranie bo w piżamie to chyba nie pójdziesz .
- Dlaczego ? - zapytałam po czym wstałam i poszłam do naszej sypialni żeby stamtąd do garderoby . Wyjęłam spodenkibluzkę . A następnie poprawiłam mojego kucyka . Wróciłam do salonu i oznajmiłam , że jestem gotowa . Chłopcy od razu się ponieśli , a ja założyłam moje ukochane czarne Vansy i wyszliśmy . Oli od razu zamówił windę jak przyjechała to wszyscy do niej wsiedliśmy . Wyszliśmy z budynku i poszliśmy do parku . Z racji , że w parku był plac zabaw to Oli od razu na niego pobiegł . A my usiedliśmy sobie we trójkę na ławce .
- Misiek może wchodzę na grząski temat i nie będziesz chciał nic mówić ale jak tam po całej sprawie z Dagmarą ? - zapytałam .
- No wiesz jakoś się żyje . Jest mi ciężej oczywiście ze względu na to , że przejąłem jej wszystkie obowiązki co do Oliwiera no ale jakoś daję radę na razie . - powiedział i nikle się uśmiechnął .
- Dzielny chłopiec . - pogłaskałam go po plecach , a Winiar z Bartkiem wybuchnęli śmiechem . Porozmawialiśmy sobie jeszcze chwilę i potem przybiegł do nas Oliwier cały w mokrym piasku .
- O stary coś ty ze sobą zrobił ? - zapytał zszokowany Michał .
- No bo powiedziałem takiej dziewczynie , że jest ładna , a ona wysypała mi na głowę wiaderko piasku . - powiedział i posmutniał - No co złego zrobiłem po prostu stosowałem się twoich zasad . - powiedział wtulając się w Winiara .
- Najwidoczniej nie była Ciebie warta . - zauważył mądrze Bartek .
- Znajdziesz fajniejszą . - dodałam .
- Zobaczymy . - powiedział już szlochając w koszulkę Miśka .
- No ty może już pójdziemy . - powiedział Michał wstając z Olikiem na rękach . Kiedy oni poszli postanowiliśmy jeszcze z Bartkiem pospacerować . Trzymając się za ręce maszerowaliśmy sobie ścieżkami . W pewnym momencie dopadło nas paru fotografów . Bartek był zmuszony do rozdania paru autografów i krótkiego wywiadu . Postanowiliśmy , że pójdziemy do restauracji na obiad . Po obiedzie wróciliśmy do mieszkania .


Znowu o niczym ...
Ale wcześniej :) W następnym będzie może ciekawiej . Przyśpieszę akcję :)

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!

6 komentarzy:

  1. widzę, że zmiana tła :) Świetne <3 a propos rozdziału, może o niczym, ale zobaczyłyśmy jak Bartuś troszczy się Wikę, czego jej cholernie bardzo zazdroszczę! Czemu ja nie mogę mieć takiego Bartka obok siebie? o.O Rozdział BARDZO mi się podoba! :* pozdrawiam, skinny :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  2. też bym chciała mieć takiego faceta jak Wika...następny rozdział to może ślub;D?

    OdpowiedzUsuń
  3. To tło jest wspaniałe tylko na nie spojrzę i już się śmieje:D Jaki ten Bartek jest troskliwy ze świeczka takiego szukac! Czekam na ślub i białą suknie:D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszamy na 14 na http://volley-distance.blog.onet.pl/ zachęcamy do pozostawienia po sobie śladu:) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  5. dawaj juz następny rozdział!! :))

    http://siatkarskie-mleko.blogspot.com/ <---- zapraszam ;))

    OdpowiedzUsuń