No tak za dwa dni mamy wziąć ślub , a ja siedzę w domu moich rodziców z gorączką .
- Dlaczego to ja jestem zawsze chora ? - zapytałam kiedy Bartek wszedł do naszej sypialni i postawił herbatę na szafce nocnej .
- No bo tak najwidoczniej musi być . - powiedział i położył się obok mnie .
- Ale ja mam już dosyć . Przecież my za dwa dni mamy wziąć ślub , a panna młoda leży w łóżku z gorączką . - powiedziałam po czym kichnęłam - I kicha .
- A pamiętasz jak wspominałem Ci , że zmarzniesz . - powiedział Bartek patrząc się na mnie i uśmiechając pod nosem
- Kiedy ? - zapytałam zdziwiona .
- Jak jechałyście kupować sukienkę , której nie chcesz mi pokazać . - powiedział i chwycił moją dłoń po czym zaczął się bawić moimi palcami .
- A może i było coś takiego . - zastanowiłam się chwilę po czym przekręciłam się na bok tak żeby leżeć twarzą w twarz z Bartkiem - Bartuś , a ty mnie w ogóle jeszcze kochasz ?
- Wika co to za głupie pytanie ? - odpowiedział pytaniem na pytanie - Oczywiście , że Cię kocham . Nawet nie wiesz jak bardzo .
- No dobra chociaż tyle . - westchnęłam i przekręciłam się z powrotem na plecy .
- Oj głupol . - powiedział Bartek i dał mi buziaka w policzek .
- Weź bo się jeszcze zarazisz . I tym przeziębieniem i tą głupotą . - powiedziałam i zaczęłam się śmiać , a on ze mną .
- Twoja mama nie pozwala mi wchodzić do kuchni . - stwierdził po chwili Bartek - A tak pięknie pachnie .
- Oj Bartuś jeżeli moja mama nie pozwala Ci wchodzić do kuchni i tak pięknie pachnie to oznacza , że po prostu nie chce żebyś podjadał . Mojego taty też pewnie nie wpuszcza . - powiedziałam i znowu zaczęłam się śmiać .
- Oj ty to już jesteś zdrowa . Bo zdrowy człowiek nie naśmiewa się tak z innych i nie ma takiego doskonałego humoru . - powiedział po czym odwrócił się do mnie plecami , a wtedy ktoś zapukał .
- Proszę . - powiedzieliśmy obydwoje .
- Chodźcie na obiad . - powiedział mój tata wsadzając głowę do pokoju po czym tak szybko tak szybko zniknął . Bartek nie był lepszy od razu wybiegł . A ja powoli wstałam z łóżka i poczłapałam po schodach do jadali . Jak doszłam to Bartek z moim ojcem już jedli . Dosiadłam się i zjadłam swoją porcję . Całą , a to oznacza , że jestem już zdrowa . Po obiedzie posprzątaliśmy z Bartkiem mimo , że moja mama się sprzeciwiała .
Dzień ślubu
- Wstawać ! - krzyknął Kuba wbiegając do naszej sypialni .
- Weź zamknij tą mordę . - powiedział Bartek i przekręcił się na brzuch .
- Jak ty się do niego odzywasz ? - zapytałam otwierając oczy .
- Normalnie . - odpowiedział z poduszki .
- No dobra niech Ci będzie . - powiedziałam po czym wstałam z łóżka i od razu poszłam do toalety. Kiedy wróciłam Bartek nadal leżał w tej samej pozycji . Położyłam się obok niego i lekko przygryzłam płatek jego ucha .
- Ej ! - krzyknął po czym przewalił mnie na plecy i zachłannie wpił się w moje usta .
- Ej panie Kurek zostaw pan coś na noc poślubną . - powiedziałam i zaczęłam się śmiać .
- Dobrze pani Kurek . - powiedział i znowu mnie pocałował tym razem delikatniej .
- Nie możesz do mnie jeszcze tak mówić . Na razie to ja panna Witkiewicz jestem . - powiedziałam po czym wyczołgałam się spod niego i wziąwszy jego rękę w swoją rękę zeszliśmy na dół . Na śniadanie gdzie już byli rodzice Bartka i Marta i Kuba J. , którzy bardzo podejrzanie się zachowywali no i oczywiście byli też moi rodzice . Zjedliśmy śniadanie , a zdenerwowanie zaczęło dawać się mi we znaki . Co jakiś czas łapałam się na tym , że drżą mi dłonie . Jednak dzielnie próbowałam się uspokoić myśląc o tym , że przecież Bartek mnie kocha , a ja jego . O jedenastej przyszła kosmetyczka i fryzjerka . Jedna upięła moje włosy , a druga nałożyła delikatny makijaż . Potem był obiad , którego prawie w ogóle nie zjadłam . Po obiedzie wzięłam prysznic i zaczęło się ubieranie . Marta ubrała się przede mną . Fryzurę też już miała zrobioną . Za nim do mnie przyszła siedziałam sobie na łóżku i wpatrywałam się w moją sukienkę , która czekała aż ją założę . Do mojej głowy przychodziły najprzeróżniejsze scenariusze dzisiejszej ceremonii i naszego wspólnego życia . Miałam mnóstwo obaw co do tego drugiego . Przecież my z Bartkiem znamy się zaledwie cztery miesiące . Co jeżeli on przestanie mnie kochać ? Co jeżeli ja przestanę go kochać ? Wtedy do pokoju weszła Marta już ubrana , a za nią moja kuzynka Martyna .
- Jak tam panna młoda się czuje ? - zapytała entuzjastycznie Martyna , która miała dwadzieścia pięć lat .
- Nie za fajnie . Pannę młodą nawiedzają złe wizje . - powiedziałam nadal wpatrzona w sukienkę .
- Oj Wika nie martw się . - powiedziała Marta siadając obok mnie i obejmując ramieniem - Kochasz go ?
- Tak .
- A on Ciebie . Więc nie wiem gdzie tutaj problem za dziewięć miesięcy będziecie mieć dziecko , a to jeszcze bardziej powinno wzmocnić wasz związek .
- Za chwilę wrócę . - powiedziałam wstając . Wyszłam z pokoju i skierowałam swoje kroki do pokoju , w którym ubierał się Bartek . Lekko zapukałam po czym weszłam do środka . Bartek stał na środku i zapinał koszulę .
- Co się stało Wika ? Ty nie powinnaś się ubierać ? - zapytał zdziwiony .
- Powinnam . - odpowiedziałam po czym podeszłam do niego i przytuliłam się . Od razu objął mnie swoimi ramionami i pocałował w czubek głowy .
- Ej Mała co jest ? Boisz się ?
- Nawet nie wiesz jak bardzo . - odpowiedziałam szeptem - Ale już teraz wiem , że nie mam czego .
- Kocham Cię . - wyszeptał i znowu mnie pocałował w głowę .
- Ja Ciebie też kocham . - odpowiedziałam i oderwałam się od niego po czym uśmiechnęłam się i sprzedałam mu w locie buziaka i pobiegłam do swojego pokoju .
- Już jestem . - powiedziałam wchodząc - Dawać tą sukienkę pan młody na mnie czeka .
- Cóż za zmiana podejścia . - powiedziała zaskoczona Martyna - Nie będziemy wnikać .
Szybko ubrałam się w sukienkę . Dziewczyny przyczepiły mi welon . Lekko przypudrowały jeszcze nos .
- No to kiedy będziesz gotowa to krzycz . - powiedziała Marta i obydwie wyszły . Wzięłam dwa głębokie wdechy po czym otworzyłam drzwi i powoli skierowałam swoje kroki do schodów . Na dole już czekał Bartek ze swoją drużbą i rodzicami . Czekali też moi rodzice i parę osób z rodziny mojej jak i Bartka . Znowu głęboko zaczerpnęłam powietrze i ruszyłam na dół po schodach . Potem wszystko poszło jak z płatka . Błogosławieństwo . Przejazd do kościoła . Weszliśmy do kościoła . Kurczowo trzymałam się ramienia Bartka bo moje nogi co jakiś czas nie chciały iść . Zaczęła się msza . Wszystko pięknie i cacy . Przyszedł czas na przysięgę . Najpierw Bartek .
- Ja Bartosz biorę Ciebie Wiktorio za żonę i ślubuję Ci miłość,wierność i uczciwość małżeńską oraz , że Cię nie opuszczę aż do śmierci . Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci . -przez całą przysięgę głęboko patrzył mi się w oczy , w oczy pełne łez .
- Ja Wiktoria biorę Ciebie Bartoszu za męża i ślubuję Ci miłość , wierność i uczciwość małżeńską oraz , że Cię nie opuszczę aż do śmierci . Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci . - drżącym głosem wypowiedziałam słowa przysięgi . Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza , którą Bartek otarł swoim palcem .
- Wiktorio przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego . - wsunął na mój palec obrączkę .
- Bartoszu przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego . - miałam mały problem ze wsunięciem tej obrączki ale w końcu się udało . Po wszystkim normalnie dalej trwała msza . Po zakończeniu Eucharystii wyszliśmy z kościoła przy dźwięku marszu weselnego . Wyszliśmy przed kościół , a wtedy poleciał ryż , grosiaki i białe baloniki w górę . Sypały się też białe i czerwone płatki róż . Było jak z jakiejś bajki . Zabraliśmy się za zbieranie kasy . Potem przyszedł czas na życzenia . Dzielnie wszystkim odpowiadaliśmy , że bardzo dziękujemy . Oczywiście musiałam się popłakać , a Krzysiek musiał zacząć wspominać swój ślub . Jednak Iwona szybko mu przerwała . Jak już wszyscy złożyli nam życzenia wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy do naszego pałacyku , w którym miało się odbyć wesele . Jak to przed wejściem nasi rodzice przywitali nas chlebem i solą . Po czym Bartek wziął mnie na ręce , stwierdził , że strasznie dużo ważę i wniósł do środka . Sala była przepiękna . Wszędzie były lustra nawet na suficie . Do o koła poustawiane były bukiety z białych róż . Wszyscy goście weszli do środka i odśpiewali " Gorzko , gorzko " . No tak była to chyba chwila , na którą najdłużej Bartek czekał . Następnie wodzirej zarządził pierwszy taniec . Piosenkę wybrałam ja . Znaczy puściłam ją raz Bartkowi ale i tak to był mój wybór . Wtuliłam się w jego silne ramiona , a on zaczął mnie prowadzić . Po chwili zaczął szeptać słowa piosenki do mojego ucha . Po całym ciele przeszedł mnie dreszcz . Piosenka się skończyła i był jeszcze jeden toast . Wszyscy zasiedli do stołów . Po około godzinie wszyscy ruszyli na parkiet . Musiałam zatańczyć chyba ze wszystkimi . Po drodze dowiedziałam się dlaczego Marta tak się dziwnie zachowywała z Kubą . No cóż jako , że ona nic mi nie chce powiedzieć to dowiedziałam się ostatnia , że moja Marta jest z Kubą . W jakim byłam szoku jak zobaczyłam jak się całują . Około dwudziestej trzeciej usiadłam trochę odpocząć . Usiadłam na ławce ustawionej wzdłuż ściany przy parkiecie . Po chwili dosiadł się do mnie Bartek .
- Jak tam żono ? - zapytał patrząc się na wirujące pary na parkiecie , a na jego twarzy wymalował się cwaniacki uśmiech .
- Dobrze mężu . Bardzo dobrze . - oparłam głowę na jego ramieniu . Siedzieliśmy tak przez chwilę po czym zmieniła się piosenka i Bartek wyciągnął mnie na parkiet . Przetańczyliśmy następne trzy piosenki po czym musiałam zatańczyć z Krzysiem . Chyba z dziesiąty raz tego wieczora . Naprawdę więcej razy tańczyłam tylko z Bartkiem . O północy przyszła pora na tort , który był przepyszny. No i oczywiście na oczepiny . Najpierw Martyna pomogła mi odczepić welon , a w tym czasie panie ustawiły się w kółeczku . Zawiązano mi oczy opaską , którą był szalik Skry po czym zaczęła lecieć muzyka . Poczekałam chwilę po czym rzuciłam welon za siebie . Szybko rozwiązałam opaskę żeby się dowiedzieć kto złapał welon . Okazało się , że trafił w Martynę . Pomogłam jej go przyczepić po czym zeszłam do boku do reszty gości żeby obejrzeć poczynania panów . Bartek zamachnął się do tyłu i wrzucił krawat prosto w ręce Winiara . Tak więc nowa para młoda musiała odtańczyć przytulańca . Potem była jeszcze gra w gorące krzesła i tak się śmiesznie złożyło ,że na sam koniec zostałam z Bartkiem . Krążyliśmy do o koła jednego krzesała gdy muzyka przestała grać . Bartek szybko usiadł na krzesełku , a mnie posadził sobie na kolanach . Wykorzystałam okazję i namiętnie pocałowałam go w usta . Wszyscy zaczęli bić brawa , a ja się zaczerwieniłam .
- Oj Wika . Od kiedy to ja Cię zawstydzam ? - zapytał Bartek .
- To nie ty . To oni . - powiedziałam i pokazałam głową do tyłu . Następną zabawą okazał się quiz . Posadzili nas z Bartkiem na krzesłach obok siebie . Mieliśmy odpowiadać ja : " ja " bądź " on " , a Bartek " ja " bądź "ona ". Następnie wodzirej zarządził , że goście mogą zadawać pytania dotyczące naszego związku . Pierwsza wyrwała się Martyna .
- Kto pierwszy nawiązał znajomość ?
- On .
- Ona . - wszyscy słusznie wybuchnęli śmiechem .
- Kto pierwszy powiedział " kocham Cię " ? - teraz Iwona Ignaczak .
- On . - powiedziałam od razu po czym spojrzałam się na Bartka .
- Ja . - przyznał się Bartek .
- Kto będzie trzymał kasę ? Tylko nie mów Bartek , że ona . - zapytał Krzysiu .
- A właśnie żebyś się nie zdziwił Ignaczak . Oczywiście , że ja . - odpowiedziałam od razu i pokazałam język Krzyśkowi .
- Oczywiście , że ja . - powiedział oburzony Bartek .
- Mądry chłopiec . - pochwalił go Igła , a cała sala wybuchnęła śmiechem .
- Kto lepiej prowadzi samochód ? - zapytał Marcin .
- On . - odpowiedziałam bez skrupułów .
- Ja . - powiedział dumnie Bartek .
- I ostatnie pytanie moi drodzy . - zapowiedział wodzirej .
- Kto pierwszy zasypia w łóżku ? - rzucił Misiek .
- Ja . - odpowiedział Bartek .
- On . - powiedziałam .
Wstaliśmy z krzeseł i przeszliśmy do gotowego już rzutnika . Podziękowaliśmy naszym rodzicom . Oczywiście mamusie się popłakały . Tatusiom też widziałam zakręciła się łezka w oku . Po oczepinach znowu zaczęły się tańce i nie kończące się toasty i przyśpiewki gości . Wesele trwało do czwartej nad ranem . Ostatnich gości pożegnaliśmy o czwartej pięćdziesiąt . Zmęczeni ale strasznie szczęśliwi wróciliśmy z rodzicami do domu moich rodziców . Od razu poszliśmy do mojej sypialni . Bartek pomógł mi zdjąć sukienkę . Poszłam pod prysznic , a mój mąż dołączył do mnie po chwili . Trochę nam się zeszło po czym wyszliśmy i położyliśmy się do łóżka . Wtuliłam się w Bartka .
- Tym razem poczekam aż zaśniesz . - stwierdził .
- Oj misiek nie musisz być takim bohaterem . Przecież doskonale wiesz , że ja pewnie nie zmrużę oka , a ty za chwilę zaśniesz . - powiedziałam zadzierając głowę do góry tak żeby zobaczyć jego twarz .
- No to jeżeli nie zaśniesz to możemy jakoś inaczej spożytkować ten czas . - powiedział z cwaniackim uśmiechem po czym wpił się w moje usta .
- Nie szarżuj tak kochany .
- A właśnie , że będę . - powiedział po czym pokazał mi język i znowu zaczął się dziki taniec naszych ciał .
Dłuuuuuuuuugo ;d
Ale mam nadzieję , że się nie obrazicie ;d
Dodaję tak z okazji Dnia Dziecka i Ligi Światowej w Katowicach ;)
Postaram się zdać wam foto-relację z mojej wycieczki do Katowic ;) ( Cieszycie się ? )
Tak więc po weekendzie dopiero zacznę coś mazać ( tj. nowy rozdział ) , a foty dodam wcześniej może w oddzielnej notce ;d
No i w ogóle nowy rozdział pojawi się dopiero wtedy kiedy będę mieć co najmniej osiem komentarzy ;)
Serdecznie zapraszam na nowego bloga VeroniCy ;)
A TAK W OGÓLE TO WYGRAŁAM WCZORAJ Z MOJĄ DRUŻYNĄ CZTEROOSOBOWĄ W KONKURSIE I JESTEM W TAKIM WIELKIM SZOKU , ŻE O LUDZIE !!!
( musiałam się pochwalić ;d;d;d )
Przynudzam więc kończę ;)
Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE !!!
No i się wzruszyłam..
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetne!
No to czekam na zdjęcia. :D
Świetne i czekam na cd :d
OdpowiedzUsuńo jeeeja ochajtałaś ich. Faaaajnie. A co do tych komentarzy to hamuj piętą mało komu chce się teraz coś pisać ;/ a i opowiadaj jak było na meczu ;D
OdpowiedzUsuńkto by nie chciał takiego ślubu ^^ jak coś to ja się pisze :) no i gratuluje jeszcze raz wygranej :*
OdpowiedzUsuńtaki ślub-marzenie, notka świetna i nie jest za długo, jak dla mnie mogą być dłuższe ;)
OdpowiedzUsuńczekam na next ;)
Wika miała świetną fryzurkę;))
OdpowiedzUsuńa o tej zabawie z quizem na weselu jeszcze nie słyszałam;)) fajna;) może kiedyś się przydać;)
Mam jak Wika zawsze choruje na ważne dni:/ A ślub wspaniały te quizy i zabawy!!! Zazdroszczę Katowic i czekam na relację! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszamy na 15 rozdział na http://volley-distance.blog.onet.pl/ zachęcamy również do komentowania:D Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie :D Widziałam Cię w Spodku, ale bałam się, że jednak to nie Ty, a miałam podejść :D Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie: spelnic-najskrytsze-marzenia.blog.onet.pl :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to jak piszesz!
OdpowiedzUsuńTak słodko i strasznie miło się zrobiło, uwielbiam taką sielankę! :)
Czekam na relację i kolejny rozdział :)
Pozdrawiam :*