wtorek, 22 maja 2012

Rozdział 30

Poszłam do pokoju gościnnego i naszykowałam go dla Marty . Po chwili do pokoju wszedł Bartek .
- Co ty znowu kombinujesz ? - zapytał przyciągając mnie do siebie .
- Ja ? - zapytałam jakbym nie wiedziała o co chodzi .
- Nie wiesz święty Mikołaj . - powiedział ironicznie po czym dał mi buziaka w policzek .
- No a wiesz , że ja nadal wierzę w świętego Mikołaja i tym sposobem wygadałeś mi się , że go znasz . - powiedziałam po czym wyślizgnęłam się z jego uścisku i poszłam do kuchni .
- Kochcanieńka to my może pójdziemy spać bo naprawdę jestem zmęczony . - powiedział opierając się o framugę drzwi .
- A wiesz , że ten pomysł mi się bardzo podoba . - poszłam do łazienki gdzie ubrałam się w piżamkę . Stojąc przed lustrem w samym staniku pogłaskałam się po brzuchu i powiedziałam .
- Cześć maluchu . Tu mamusia . Wiesz , że Cię bardzo kocham .
Ubrałam się w piżamę i wyszłam . Poszłam do sypialni , a tam na łóżku leżał Bartek . Co dziwniejsze był już w piżamie i w pokoju unosił się zapach jego płyny do kąpieli . Pewnie skożystał z drugiej łazienki . Wtuliłam się w niego , a po chwili poczułam jego rękę na moim brzuchu . Z zamkniętymi oczyma powiedział .
- Cześć maluchu . Tu tatuś . Wiesz , że Cię bardzo kocham .
- Oj głupol . - powiedziałam i pocałowałam go w usta . Po czym przyłożyłam głowę do poduszki , a Bartek nadal trzymał rękę na moim brzuchu . Tak zasnęliśmy .
Rano obudził mnie wiercący się Bartek .
- Bartuś Kochanie można wiedzieć co ty robisz ? - zapytałam .
- Jasne , że można . - powiedział po czym pocałował mnie delikatnie w usta - Całuję Cię .
- No dobra tyle to wiem .
- A tak w ogóle to przepraszam , że Cię obudziłem . - powiedział .
- Nie no dobra i tak pewnie muszę wstać . - powiedziałam po czym usiadłam na łóżku .
- No wiesz nie wiem czy musisz bo jest dopiero szósta , a ja idę pobiegać w ramach roztrenowania . - powiedział i wstał z łóżka .
- I musiałeś się tak wiercić ? - zapytałam po czym opadłam z powrotem na poduszki .
- Przepraszam . - powiedział po czym znowu pocałował mnie w policzek i opatulił kołdrą .
- Dobra przeprosiny przyjęte . Ale jak wrócisz to mnie obudź .
- Ok . - powiedział po czym kolejny raz pocałował mnie w policzek . 
- Dobra leć już . - powiedziałam i przekręciłam się na drugi bok . Potem usłyszałam jeszcze tylko zamykane drzwi . Tak w ogóle to Bartek się do mnie przeprowadził na stałe . Albo raczej jak to on stwierdził dopóki nie wybuduje domu godnego mnie i naszych dzieci . Zasnęłam . Jak dla mnie to minęło może dziesięć minut , a Bartek pocałował mnie po raz kolejny w policzek .
- Bartuś dlaczego biegałeś tylko dziesięć minut ? - zapytałam przecierając oczy .
- Jakie dziesięć minut ? Dwie godziny mnie nie było , a w tym jakieś czterdzieści pięć minut byłem u siebie w mieszkaniu , a jakieś dziesięć robiłem zakupy żebym miał z czego zrobić Ci śniadanko , które już stoi i na Ciebie czeka . - powiedział , a ja nadal leżąc zarzuciłam mu ręce na szyję i przyciągnęłam go do siebie .
- I może jeszcze powiesz , że do łóżka ? - zapytałam otwierając oczy . Ujrzałam uradowane tęczówki Bartka .
- No a gdzie ? - zapytał z zadziornym uśmiechem .
- Wiesz , że Cię kocham ? - zapytałam .
- Wiem ale musisz mi to jakoś udowodnić . - powiedział i uśmiechnął się jeszcze bardziej zadziornie , a ja zachłannie wpiłam się w jego usta .
- Tak może być ? - Bartek zrobił minę myśliciela po czym pokiwał głową twierdząco - No dobra , a teraz dawaj to śniadanko .
- Łakomczuch . - stwierdził , zdjęłam ręce z jego szyi i usadowiłam się wygodniej w naszym łóżku , a Bartek wyszedł z pokoju po to żeby po chwili powrócić z tacą zastawioną przysmakami .
- Ty myślisz , że ja to wszystko zjem ? - zapytałam .
- Nie martw się Marta stwierdziła , że tu za chwilę przyjdzie jak tylko wyjdzie z łazienki i zje z tobą . A ja też się skuszę . - stwierdził , a ja wybuchnęłam śmiechem .
- Rozumiem . - pokiwałam głową - To ja na nią poczekam .
- A ja pójdę po herbatę .
- A nie kawę ? - zapytałam z miną zbitego psa .
- Nie ma mowy Kochana . - potrząsnął przecząco głową , a wtedy do pokoju weszła Marta i od razu usadowiła się obok mnie pod kołdrą .
- Cześć Martyśka . - powiedziałam .
- Cześć Wikuś .
- Jak tam wczoraj z Winiarskim ? - zapytałam od razu z grubej rury .
- Jak to jak ? Normalnie .  - powiedziała .
- No gadaj . - ponagliłam ją po czym do pokoju wszedł Bartek z herbatą .
- Herbatę podano .
- Dzięki Bartuś , a teraz sprawdź czy Cię przypadkiem nie ma w salonie albo w kuchni . O najlepiej posprzątaj w tej kuchni bo pewnie jest tam niezły rozpierdusznik po twoich popisach kulinarnych . - powiedziałam .ię
- No dobra plotkujcie . - powiedział i wyszedł .
- No to teraz mi powiedz . - zachęciłam przyjaciółkę , która akurat zapchała sobie do buzi kolejny kęs bułki , a ja zajadałam się jajecznicą .
- No więc nic się nie wydarzyło . - No gadaj nie wymiguj się .
- No dobra . Jak Bartek poszedł i nie myśl , że nie wiem , że to był sms od Ciebie to po prostu rozmawialiśmy . Opowiedziałam mu historię z Patrykiem bo się zapytał , a on mi opowiedział historię z Dagą . Trochę jeszcze poplotkowaliśmy na wasz temat . No i jeszcze dopytywał się o takie podstawy jak skąd jestem , gdzie aktualnie mieszkam i takie inne pierdółki .
- Rozumiem . - powiedziałam przeżuwając kolejny kęs jajecznicy .
- No i tak w ogóle to Kuba jest Bartka świadkiem ? - zapytała ciekawsko .
- Tak .
- I to dzisiaj mamy te wszystkie przymiarki ? - zapytała .
- Tak .
- A o której ?
- O dwunastej .
- No to mamy jeszcze chwilę . - powiedziała radośnie po czym zajęłyśmy się dalszą konsumpcją dania przygotowanego przez Bartka .
- Czyli mam rozumieć , że na coś więcej z Miśkiem mam chwilę poczekać ? - zapytałam jak już skończyłyśmy .
- Dobra koniec . - powiedziała i obydwie się roześmiałyśmy .
- Bartek ! - zawołam .
- No co jest ? - zapytał wchodząc , a my się uśmiechnęłyśmy od ucha do ucha .
- Chodź tu . - rozkazałam mu , a ten się usadowił między nami i objął nas tymi swoimi wielkimi łapskami .
- No słucham was miłe panie ?
- No więc . - zaczęła Marta .
- Dziękujemy ! - dokończyłam i dostał buziaki w dwa policzki .
- Ależ proszę bardzo . - powiedział zadowolony .
- Jak dla mnie możesz tak codziennie . - powiedziałam , a jak zobaczyłam jego minę to roześmiałam się - Dobra , a teraz to ja idę pod prysznic bo inaczej się spóźnimy na naszą przymiarkę .
- A ja pójdę w twoje ślady i też wejdę pod prysznic . - powiedziała Marta i obydwie wyszłyśmy i łóżka zostawiając w nim Bartka , który zabrał się za sprzątanie naszego śniadania .  Wyjęłam z szafy bluzkę do tego spódnicę . Poszłam pod prysznic . Umyłam też włosy . Wyszłam spod prysznica i wytarłam się ręcznikiem po czym założyłam wcześniej przyszykowane ubrania . Wysuszyłam włosy po czym zostawiłam je rozpuszczone . Wyszłam z łazienki i założyłam japonki żeby nie chodzić na bosaka po podłodze . Zawsze tak robię ale tu sytuacja wyjątkowa . Nie mogłam się przecież przeziębić . Weszłam do kuchni żeby sprawdzić jej stan czystości , a tam zobaczyłam Bartka , który próbował się rozprawić z folią od kostki do zmywarki . Podeszłam do niego i wyjmując mu ją z dłoni  otworzyłam po czym włożyłam do zmywarki .
- A ty nie zmarzniesz ? - zapytał podchodząc do mnie i obejmując w pasie .
- Nie głupolu przecież jest ciepło , a wręcz gorąco . - odpowiedziałam po czym przytuliłam się do niego .
- No niech Ci będzie . O której macie przymiarkę ? - zapytał .
- O dwunastej . A wy to jutro macie ?
- Mamy . - powiedział i pocałował mnie delikatnie w usta . Od razu odwzajemniłam pocałunek . Wspięłam się na palce i wplątałam swoje dłonie we włosy Bartka . Jego ręce poszły od razu pod moją bluzkę .
- Fuj ! - powiedział Oliwer wchodząc do kuchni , a my wybuchnęliśmy śmiechem - Znalazłem ich ! Tato tu są ! - po chwili krzyknął i wybiegł , a po chwili wrócił z Miśkiem ciągnąc go za rękę .
- Ale Oliwer mówiłem Ci , że w kuchni na pewno ich nie ma . - powiedział Michał i spojrzał się na nas przepraszająco , a my tylko się uśmiechnęliśmy .
- Jak ich nie ma jak są ? - zapytał zdezorientowany Oliwer .
- No patrz nie ma ich . - powiedział Misiek , a my wtedy zasłoniliśmy sobie oczy dłońmi .
- A no rzeczywiście ich nie ma . - stwierdził po czym się wszyscy roześmialiśmy .
- O której mam jechać po Kubę ? - zapytał Winiar .
- To nie dzisiaj . - powiedział Bartek .
- A kiedy ? - zapytał zdziwiony .
- No za dwa dni . Kuba nie mógł wcześniej bo miał się stawić w klubie akurat w tych dniach . - powiedział Bartek .
- Ej to z kim ty niby jutro idzesz przymierzać ten garnitur ? - teraz to ja zapytałam zdziwiona .
- No jak to z kim ? Z Michałem i Oliwierem . - powiedział Bartek jak by to było takie oczywiste .
- Z nami ? - teraz pytanie Oliego .
- Tak .
- Ale fajnie . - powiedział Mały . Wtedy też do kuchni weszła Marta już ubrana w sukienkę
- Już gotowa ? - zapytałam ją .
- Tak . Ale chyba mamy jeszcze chwilę czasu ? - zapytała .
- No mamy ale chyba musimy dojechać . - powiedziałam po czym opuściłyśmy kuchnię . Założyłam baleriny na stopy , wzięłam torebkę . Marta wykonała te same czynności .
- To my lecimy . - powiedziałam wsadzając głowę do kuchni , w której siedział Bartek z Miśkiem i Oliwierem .
- Ok . Wybierzcie jakąś ładną sukienkę . - powiedział Bartek przesyłając mi całusa w powietrzu .
- Dobra , dobra będzie ładna . - zaśmiałam się po czym dołączyłam do Marty i wyszłyśmy . Zjechałyśmy na parking podziemny po czym wsiadłyśmy do mojego samochodu i odjechałyśmy do najlepszego salonu ślubnego w Łodzi . Podczas drogi Marta cały czas narzekała na bolący kręgosłup . W sumie ona już prawie na półmetku ciąży . W końcu jest już w piątym miesiącu . A ja w drugim tygodniu . Przynajmniej będę mogła normalną sukienkę mieć . Bartek stwierdził , że ślub się bierze raz w życiu chyba , że jest się jakimś skurwielem i się nie kocha kobiety , z którą się żeni więc nasz ślub będzie z dużym rozmachem . Nie wiem jak udało mu się załatwić kościół w Częstochowie tydzień przed ceremonią ale już dochodzą mnie słuchy , że był załatwiony już w czerwcu . Ale to i tak mało jak na bazylię mniejszą . Nasza sala weselna też była nie byle jaka . Nad jeziorem w pięknym pałacu . Co śmieszniejsze Bartek sam to wszystko załatwił . Nie pytając się mnie o zdanie . A listę gości podobno ze strony swojej rodziny miał już dawno przygotowaną . Moja rodzina była w szoku , że tak niespodziewanie wychodzę za mąż ale nie mieli nic przeciwko , a wręcz się bardzo ucieszyli na myśl o weselu . Kiedy dojechałyśmy weszłyśmy do salonu , a bardzo miła ekspedientka , która już na nas czekała się nami zajęła . Przymierzyłam chyba tonę sukienek . Między innymi taką i taką . W końcu pani Emilia bo tak się nazywała pani , która nam pomagała podała mi to cudo . Od razu się w niej zakochałam . Była wręcz idealna . Dobrałyśmy jeszcze welon buty . Po zakupieniu mojej sukienki udałyśmy się na podbój innych sklepów aby znaleźć sukienkę dla Marty . Po trzy godzinnym maratonie i szukaniu znalazłyśmy idealną sukienkę na stan Marty . Dokupiłyśmy do niej buty ( buty te same co na zdjęciu , na którym jest sukienka )  . Następnie udałyśmy się na obiad do włoskiej restauracji . Po długich i bardzo udanych zakupach udałyśmy się do Częstochowy do domu moich rodziców . To właśnie tam zostawiłyśmy nasze zakupy tak żeby Bartek ich nie znalazł . W końcu tak czy inaczej będziemy mieć ślub w Częstochowie więc będziemy mieć błogosławieństwo w domu moich rodziców , do którego przeniesiemy się na dwa dni przed ślubem . Cała rodzina moja i Bartka ma wynajęte pokoje w hotelu przy sali weselnej . Kiedy tak sobie siedziałyśmy i piłyśmy herbatę w kuchni moich rodziców rozdzwonił się telefon Marty . Od razu jak tylko spojrzała kto dzwoni wstała i wyszła z kuchni .


Długi z racji , że długo nie dodawałam .
Pierwszy raz tak długo nie dodawałam ...

Grunt to pisać rozdział o piątej nad ranem po meczu Polska - Kanada ;d
Pozdrawiam naszych kochanych chłopców ! Jesteście cudowni !!! Warto było wstawać w środku nocy !

Nie mam pojęcia kiedy się pojawi następny z racji , że mam teraz duuuuużo nauki i jeszcze mam konkurs i muszę się do niego porządnie przygotować . Tak więc jeżeli już się coś pojawi to na pewno będziecie poinformowane :)

Z bólem serca zakończyłam moje drugie opowiadanie .

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!! 


PRZEPRASZAM  ZA  WSZYSTKIE  BŁĘDY !!!

4 komentarze:

  1. świetne! czekam na cd. :d

    OdpowiedzUsuń
  2. ah ja też chcę iść na jakiekolwiek wesele! Zadroszczę Wiktorii i Marty tych przygotowań. Godzinne maratony po sklepach. A rozdział jest świetny! Założę się, że Marta pójdzie z Winiarem na ten ślub. ; P A do tego telefonu to obawiam się, że to Patryk. : | a tego byśmy nie chcieli. :< pozdrawiam skinny. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojeeena. Aż mam chęć na zakupy ;D

    Zacznij może już pisać następnym, a i pisanie w nocy, a raczej nad ranem bardzo dobrze ci wychodzi! :))

    Przy okazji po raz 4 zaczynam blogowanie po walce z onetem zapraszam do siebie www.siatkarskie-mleko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Moze ja nie będę gadać Z KIM wstawałaś. I Z KIM tak wspaniale rozmawiałąś ;d dobra dobra, wiadomo, z eto ta wspaniala Marta :D
    A takw ogóel to od razu widac, że to Zuziaczek pisze te opowiadanie -,- Dlaczego ty ją tez oszpecasz mówiąc Martyśka!! why?! Powiem Ci, ze wiem co ona czuje w tym momencie kimkolwiek jest :d
    Czytam dalej :D

    OdpowiedzUsuń