niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 5

BARTEK
Kim była ta dziewczyna muszę to sprawdzić . Jeżeli ją poznała jakaś dziewczyna na ulicy to musi być w internecie . Dobra sprawdzę to po treningu . Albo pogadam z nią .


WIKTORIA
Kiedy weszłam do mieszkania poczułam , że nie mam kompletnie siły po tym całym dniu i jeszcze po tej sytuacji z fanką Bartka . Mimo , że jeszcze nie było 18.00 postanowiłam wziąć kąpiel . W wannie siedziałam godzinę . Kiedy wyszłam ubrałam się w dres , wysuszyłam włosy i poszłam do kuchni coś przekąsić zauważyłam , że nigdzie nie ma moich okularów przeciw słonecznych . Cholera musiałam je zostawić u Bartka w samochodzie albo na łące . Jednak wolałabym żeby były u Bartka . Postanowiłam wysłać mu smsa .
DO : Bartek
Mam pytanie . Nie zostawiłam u ciebie w samochodzie przypadkiem okularów przeciwsłonecznych ??

Po chwili otrzymałam odpowiedz .
OD : Bartek
Zostawiłaś . Właśnie miałem do ciebie napisać , że je znalazłem :) Przywieźć ci je dzisiaj czy mogę jutro ??

DO : Bartek
Może być jutro nie będą mi potrzebne w nocy :)

OD : Bartek
Ok .
Postanowiłam obejrzeć jakąś komedie dla poprawy humoru . Wybrałam zawsze nie zawodną " Różową panterę " z niezastąpionym Steve'em Martinem . Śmiałam się tak , że aż w końcu łzy zaczęły mi lecieć .
Po seansie udałam się do łóżka poczytać książkę . Nie mogłam się zdecydować na żadną , ponieważ miałam zaczęte trzy w tym jedną po polsku jedną po włosku i jedną po hiszpańsku . Ostatecznie wybór padł na tą po hiszpańsku bo zostało mi tam tylko 150 stron do końca więc stwierdziłam , że ją dokończę . Jak skończyłam czytać na zegarku wybiła godzina 23.00 . Byłam padnięta ale musiałam wiedzieć jak się zakończy .

Następnego dnia obudziłam się około 11.00 . Jak dla mnie była to normalna godzina do wstania z łóżka . Poszłam do kuchni zjeść śniadanie postawiłam na płatki z mlekiem , które jadłam od zawsze na śniadanie . Po zjedzeniu śniadania poczłapałam do łazienki  żeby się trochę odświeżyć . Wskoczyłam w czarne leginsy do tego założyłam niebieską bluzę z kapturem przez głowę , która sięgała mi prawie do kolan . Włosy związałam w koczek . Postanowiłam zrobić zakupy bo w mojej lodówce było tylko światło .
Wzięłam portfel i kluczyki założyłam trampki i wyszłam . Zjechałam na parking . Wsiadłam do samochodu mimo , że kolano już mnie prawie w ogóle nie bolało to przy kierowaniu sprawiało mi małą trudność . Po zakupach spożywczych poszłam jeszcze do mojej ulubionej księgarni i kupiłam sobie książkę kucharską z przepisami na najprostsze i najzdrowsze obiady oraz taką z przepisami na ciasta .
Kiedy wróciłam do domu postanowiłam od razu wypróbować nowe przepisy na obiad . Zrobiłam makaron z gotowanym kurczakiem i muszę sama sobie przyznać wyszedł mi wyśmienicie . Nagle mój telefon dał znać , że dostałam nową wiadomość .
OD : Bartek
Pamiętasz , że idziesz ze mną dzisiaj na trening ??

DO : Bartek
Pamiętam :) A co ?? Mam zapomnieć ;)

OD : Bartek
Absolutnie nie zapominaj :) A co porabiasz ??

DO : Bartek
A właśnie zjadłam obiad i zastanawiałam się czy nie pójść do parku i nie porobić zdjęć :)

OD : Bartek
To będę za pięć minut :D

DO : Bartek
Ok :)

Tak więc szybko poleciałam poprawić makijaż i fryzurę . Znalazłam moją lustrzankę i w momencie kiedy spakowałam torbę do końca zadzwonił dzwonek . Szybko podeszłam i otworzyłam drzwi .
- Cześć - przywitał mnie buziakiem w policzek Bartek .
- Cześć - odpowiedziałam mu tym samym .
- Gotowa ??
- Jasne .
Wyszliśmy z budynku i ruszyliśmy w stronę parku , w którym na siebie wpadliśmy ( oficjalnie uznaliśmy , że będziemy mówić , że na siebie wpadliśmy ale ja i tak uważałam , że to Bartek na mnie wpadł ) .
- Jak tam było na treningu ?? - przerwałam ciszę .
- A spoko . Schowaliśmy dzisiaj Zatorskiemu z Miśkiem spodenki . Było strasznie śmiesznie tylko , że musieliśmy za to biegać karne kółka .
- Że wam się chciało robić koledze żart i jeszcze za to biegać .
- Normalnie to byśmy nie biegali ale Nawrocki był i tak na nas rano trochę wkurzony . - powiedział ze skwaszoną miną Bartek .
 - To może ja nie będę przychodzić jeżeli wasz trener nie w humorze ?? - powiedziałam ze strachem w głosie .
- Eee tam możesz spokojnie wpadać . Już mu na pewno przeszło , a i wiesz dzisiaj Zatorski ma urodziny no i
- Co z was za koledzy , żeby w urodziny mu jeszcze jakieś żarty robić i zabierać spodenki . - przerwałam mu .
- Ojj , ale my tak specjalnie . - zaczął się tłumaczyć co w jego wykonaniu było bardzo śmieszne - No ale nie ważne . No i on ma dzisiaj urodziny no i będzie po południu tort więc musisz przyjść .
- No to właśnie może nie powinnam przychodzić ..
- Żartujesz . Nie ma nawet mowy , że cię tam nie będzie .
- Ale ja tam nikogo nie będę znała oprócz ciebie .
- To poznasz . Po za tym Winiara znasz . Pytał dzisiaj o ciebie , a jak mu powiedziałem , że nas odwiedzisz to się bardzo ucieszył .
- Spoko , czyli się nie wymigam .
- Nie .
W między czasie ustrzeliłam już parę fotek w tym parę Bartkowi .
- Patrz jaki ładny obrazek .
Parę metrów przed nami szli do siebie przytuleni starsi ludzie . Widać było jak bardzo się kochają . To właśnie można było nazwać prawdziwą miłością .
Bartek nic nie powiedział tylko się uśmiechnął , a ja zrobiłam parę zdjęć. Po godzinie spacerowania , rozmawiania , śmiania się postanowiliśmy zakończyć nasz spacer . Gdyż zbliżała się już 18.00 , a ja musiałam wrócić do domu , żeby się przebrać , a Bartek musiał wziąć torbę treningową . 
Kiedy byliśmy u mnie ja poleciałam się przebrać , a Bartek czekał na mnie w salonie . Postawiłam na raczej luźny wygląd . Założyłam czarne rurki idealnie podkreślające moje długie , chude nogi , do tego założyłam kremową , luźną tunikę w czarne paski , a na nogi granatowe Conversy . Włosy zostawiłam w koczku .
Wzięłam torbę z aparatem i poszliśmy do Bartka po jego torbę . Jego mieszkanie było po drodze na halę . Bartek stwierdził , że by mnie zaprosił na górę ale ma straszny syf w mieszkaniu więc chyba lepiej żebym poczekała na niego na ławce przed blokiem . Tak też zrobiłam . Kiedy Bartek pobiegł na górę ja przeglądałam zdjęcia z dzisiejszego popołudnia . Jedno spodobało mi się straszliwie . Był na nim Bartek . Z chwilowego zamyślenia wyrwał mnie Bartek .
- Żyjesz ??
- Tak . Gotowy ??
- Oczywiście . Chodź .
Od mieszkania Bartka na halę było jeszcze jakieś dziesięć minut drogi . Przeszliśmy je w milczeniu .


-----------------------------------------------------------------------------
Jest piątka :)
Dzięki za ten jeden komentarz :)
Następny pewnie za tydzień :)

POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTOWANIE

1 komentarz:

  1. Hio hio chodiz an 100% o mój komentarz w twoich słowach :D ja wieeem :D Dobra, a więc jak te debile mogły Zatiemu spodenki chować ;<

    OdpowiedzUsuń