niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 17

Wpadł w ramiona Michała , a ten mocno go do siebie przytulił . Podeszłam do reszty chłopaków . Po chwili Bartek przytulił mnie pochodząc do mnie od tyłu i pocałował w czubek głowy .
- Mój samochód cały ? - zapytał , a ja odwróciłam się do niego przodem i walnęłam po ramieniu - A to za co ?
- Jak to za co ? Za to , że zamiast się mnie zapytać czy ja jestem cała i zdrowa bardziej interesuje Cię twój samochód . - powiedział i obróciłam się na pięcie podchodząc do Krzyśka z obrażoną miną i rękoma założonymi na klatce piersiowej .
- Wika nie możesz być dla niego taka ostra . On przecież żartował . - zaczął go tłumaczyć Igła .
- Ty też przeciwko mnie ? - spojrzałam na niego ze zdziwieniem po czym zaczęłam kierować się do wyjścia z hali .
- Wika ! No Wikuś ! Nie gniewaj się już .  -  krzyknął  Bartek biegnąc za mną .
- A właśnie , że będę się gniewać ! - krzyknęłam i wybiegłam z budynku .
- Ej no Wika ! - krzyknął jeszcze ale ja już odbiegłam . Nie miał zamiaru się z nim kłócić przy wszystkich . Kiedy dotarłam już pod ośrodek nie chciałam wchodzić do środka bo ta lafirynda miałaby o czym plotkować dlatego usiadłam sobie na ławeczce przed wejściem , włożyłam słuchawki do uszu i zamknęłam oczy .
Kiedy otworzyłam oczy leżałam na swoim łóżku . Na początku nie wiedziałam jak się tu znalazłam ale kiedy usiadłam to zobaczyłam Bartka stojącego przy parapecie wpatrującego się w coś za oknem .
- Bartek . - wyszeptałam , a on natychmiast odwrócił się i podszedł do mnie kucając tuż przede mną .
- Wika ja chciałem Cię przeprosić . - zaczął .
- Nie Bartuś to ja powinnam Cię przeprosić . - wyszeptałam ze spuszczoną głową , a on chwycił mój podbródek i zmusił mnie żebym spojrzała w jego oczy , a tak bardzo chciałam ukryć to , że miałam ochotę się rozpłakać .
- Nie płacz . - powiedział - A po za tym nie ty masz mnie przepraszać tylko ja Ciebie . Tak więc przepraszam i chcę żebyś wiedziała jeszcze jedno . Jesteś najlepszą , najpiękniejszą ,  najmądrzejszą i najcudowniejszą dziewczyną na świecie . Kocham Cię .- zakończył swoją wypowiedź , a wtedy to już łzy poleciały mi same i nie mogłam ich zatrzymać .
- Oj Kuraś , Kuraś . Też Cię kocham . - powiedziałam przez łzy i z uśmiechem na twarzy .
- Miałaś nie płakać . - zrobił oburzoną minę .
- To znowu wszystko przez Ciebie głupolu . - powiedziałam przytulając się do niego .
- Dobra idziemy na kolację ? - zapytał po chwili .
- Jasne tylko się trochę ogarnę . - poszłam do łazienki . Kiedy wyszłam poszliśmy na stołówkę trzymając się za ręce . Moja dłoń w porównaniu do Kurka była bardzo mała ale mi to nie przeszkadzało . Czasami jak gdzieś szliśmy trzymałam go tylko za jeden palec jak małe dziecko . Idąc na stołówkę nie odzywaliśmy się . Weszliśmy do pomieszczenia i połowa stołówki zamilkła . Tą połową była nasza reprezentacja w siatkówkę mężczyzn .
- Mam rozumieć , że zostaliśmy porządnie obgadani ? - zapytałam Bartka szeptem .
- Zapewne . - powiedział i uśmiechnął się . Usiedliśmy do osobnego stolika . W sumie to w ogóle nie byłam głodna ale Bartek mnie zmusił żebym coś zjadła . Kiedy ja siedziałam i czekałam aż mój mężczyzna skończy jeść podbiegł do nas Oli .
- Cześć Wam . - powiedział i wepchnął mi się na kolana .
- Ty coś chcesz prawda ? - zapytałam podejrzliwie .
- No właściwie to tak . Znaczy tamci tam . - pokazał na stolik przy , którym siedział Igła , Winiar , Zibi , Kubi , Kuba i paru jeszcze innych - Chcieli was zaprosić na karaoke . Dzisiaj o godzinie dwudziestej w telewizorni .
- Otóż podziękuj tamtym tam za zaproszenie i przekaż  im , że się zjawimy . - odpowiedziałam mu , a on zeskoczył z moich kolan i pognał do tamtych tam .
- Zgodzili się ! - krzyknął na całą stołówkę . Ja z Bartkiem wybuchnęliśmy śmiechem , a cały stolik tamtych się załamał .
- Bardzo nas to cieszy synku . Tylko nie musiałeś krzyczeć na cały ośrodek głusi to my nie jesteśmy . - odezwał się Misiek .
- Przeeeepraszam . - przeciągnął i wtedy to już cała stołówka się śmiała .
- Dobra wybaczymy Ci ale dzisiaj wieczorem pierwszy śpiewasz . - zaśmiał się Kubi .
- Dobrze . - odpowiedział Oli i usiadł do Krzyśka na kolana . W tym czasie Bartek skończył konsumpcję i mogliśmy wreszcie opuścić stołówkę . Ile można jeść ? No naprawdę mi wystarczało dziesięć do piętnastu minut , a on potrafił jeść przez pół godziny . Wyszliśmy prawie ostatni . No ale przyszliśmy też jako ostatni więc było to zrozumiałe . W telewizorni już chłopcy rozstawiali sprzęt . Mieliśmy jeszcze jakieś piętnaście minut . Kiedy weszłam do pokoju mój telefon wibrował . Nie zdążyłam jednak odebrać . Jak się okazało dzwoniła Marta . Moja koleżanka bo przyjaciółką to jej nie mogę nazwać . Utrzymywałyśmy jako taki kontakt ale nie taki jak utrzymywałabym z przyjaciółką . To ona parę dni temu poinformowała mnie , że zostanę ciocią . Usiadłam na swoim łóżku po turecku i włączyłam laptopa , a Bartek położył się na drugim łóżku . Postanowiłam , że do niej oddzwonię .
- No heja Martyś . - przywitałam się z nią .
- Cześć Wikuś . - odpowiedziała .
- No co się stało , że dzwonisz ? - zapytałam .
- A tak chciałam się zapytać co tam u Ciebie słychać .
- U mnie wszystko w porządku . A u Ciebie i twojego bobaska co tam ?
- A u nas wszystko w porządku . Już wiem , że będzie to dziewczynka i już zaplanowałam , że jak Patryk się zgodzi , a na pewno się zgodzi będzie się nazywać albo Maja albo Wiktoria .
- Maja . Bardzo ładne imię . Jak już będę miała dzieci to tak nazwę dziewczynkę , a chłopca Maciek albo Paweł . - zamyśliłam się .
- No Maciek ładnie . Ale chyba padnie na Wiktorię . Tak na cześć jej chrzestnej . Oczywiście jeżeli się zgodzisz zostać jej chrzestną . - zapytała niepewnie .
- O jejciu . Jasne , że się zgadzam . Jak już skończy się sezon reprezentacyjny to się musimy koniecznie spotkać , a może uda nam się nawet wcześniej na jakimś meczu .
- No to się cieszę , że się zgodziłaś . No ja to mam zamiar przyjechać do Katowic . Jak mi oczywiście dziecko pozwoli . - zaśmiała się .
- No to będę czekać , a co u Patryka ? Pewnie jest dumny jak paw , że będzie mieć taką kruszynkę .
- Aktualnie nie wiem co u niego słychać bo mamy tak zwane ciche dni w związku . Ja już nie wiem czy on w ogóle chciał mieć to dziecko . - spoważniała .
- Wszystko będzie dobrze . Zobaczysz . Ja na przykład kłócę się co drugi dzień z Bartkiem . - jak to powiedziała to jakaś wielka łapa mnie klepnęła po kolanie . - Bartoszu proszę mnie nie klepać po kolanie ja tylko mówię jak jest .
- Wiem , że będzie dobrze . Musi być . W końcu ja nie pozwolę żeby moje dziecko wychowywało się bez ojca . - powiedziała , a ja usłyszałam trzask drzwi po drugiej stronie słuchawki .
- Wszystko ok ? - zapytałam zaniepokojona .
- Tak to tylko przeciąg . - odpowiedziała i usłyszałam jak zamyka okno albo drzwi .
- No spoko . Wiesz Martyś ja muszę już kończyć bo idziemy na karaoke . No ale jak byś potrzebowała z kimś porozmawiać to masz mój numer .
- Jasne , że mam . To miłej zabawy życzę w takim razie i do usłyszenia .
- Do usłyszenia . - odpowiedziałam i rozłączyłyśmy się .
- Ja Ci powiem , że Maja i Maciek będzie ładnie . - powiedział zamyślony Bartek , a ja wybuchnęłam śmiechem .
- Oj Kochanie . Ja mam dopiero dwadzieścia jeden lat . Jak na razie nie zamierzam mieć dzieci . - powiedziałam przez śmiech i wyciągnęłam go na korytarz . Kiedy zamknęłam drzwi poszliśmy do telewizorni . Owa telewizornia miała pozasłaniane okna i przygaszone światła . Nastrój był . Na środku była scena na jednej ze ścian ekran , z którego mieliśmy czytać słowa utworów . Dookoła sceny były poustawiane kanapy i krzesła . Tym razem nie byliśmy ostatni . Za nami przybył Kuba z Pitem . Usiedli obok nas na kanapie .
- Kuba chyba już dzisiaj nie pogramy w karty . - powiedziała ze smutną miną .
- Nie martw się jutro też jest dzień . - powiedział i poczochrał mi włosy .
- Ej no , a ja się tak męczyłam żeby ten koczek mi taki ładny wyszedł . - powiedziałam i wzięłam się za rozpuszczanie włosów .
- Nie związuj . W rozpuszczonych ładnie wyglądasz . - powiedział Piotrek na co Bartek spojrzał się na niego z mordem w oczach , a ja wybuchnęłam śmiechem .
- Ah dziękuję za komplement . - i na prośbę Pita zostawiłam rozpuszczone włosy . Chłopcy zaczęli dyskusję na temat zagrywki , a ja podeszłam do naszego dzisiejszego DJ-a , którym był Zagumny .
- Co tam mamy dzisiaj w repertuarze ? - zapytałam .
- No cóż wszystkiego po trochu . - odpowiedział dyplomatycznie , a ja się tylko uśmiechnęłam i krążyłam po całej telewizorni pisząc smsy z tatą . Z nim utrzymywałam lepszy kontakt niż z mamą . Co jakiś czas rozmawialiśmy przez Skypa czy pisaliśmy do siebie smsy . obydwoje nie lubiliśmy rozmawiać ze sobą przez telefon . Podczas gdy ja byłam zajęta odpisywaniem na kolejnego smsa wszyscy zaproszeni pojawili się w telewizorni . Ale kto w ogóle wpadł na pomysł żeby zaprosić tą lafiryndę ze stołówki ? Żeby było ciekawiej zajęła moje miejsce obok Bartka . Pit z Jaroszem ewakuowali się jak tylko się dosiadła . Jak zobaczyłam jak pręży się przed Bartkiem od razu zachciało mi się śmiać . Podeszłam do mojego mena i do tej landryny .
- Kochanie chodź usiądziemy bliżej . - powiedziałam chwytając dłoń Bartka i prowadząc go na kanapę , na której siedział Oli z Winiarem .
- To co Oli przygotowałeś coś czy będziesz losował utwór ? - zagadnęłam do Młodego .
- Będę losować . - oznajmił i uśmiechnął się po czym Michał dźgnął go łokciem - A i chciałem Ci jeszcze raz podziękować za ten samochód .
- A proszę bardzo . Tatuś Ci go jeszcze nie rozwalił ? - zapytałam patrząc się znacząco na Miśka .
- Nie dałem mu go jeszcze dotknąć . Nawet go jeszcze nie rozpakowałem bo chciałem to zrobić razem z tobą . - uśmiechnął się .
- Rozumiem . To może jutro po obiedzie do Ciebie przyjdę to go rozpakujemy ? - zaproponowałam .
- Jasne .
- Dobra koniec gadania moi mili państwo zaczynamy nasze karaoke . - oznajmił Krzysiek ze sceny . Jak się domyśliłam to on miał być naszym dzisiejszym wodzirejem . Jak już zakończy karierę sportowca to powinien się wziąć za wodzirejostwo i latać od wesela do wesela . - To tak jak już wcześniej ustaliliśmy najmłodszy uczestnik naszej zabawy zacznie .
Oli wszedł na scenę i wylosował sobie piosenkę z wielkiego słoja z karteczkami .
- No co tam masz ? -zapytał Krzysiek pochylając się nad nim .
-  Mówię Ci hello , a potem goodbye . - na co cała widownia się ożywiła i wszyscy zaczęli głośno klaskać .
- No to jedziesz Młody . - powiedział Krzysiek i Oli został sam na scenie . Muzyka zaczęła lecieć , a on zaczął śpiewać . Nie ma co talent do śpiewu odziedziczył po Miśku . Kiedy piosenka doszła do refrenu wszyscy zaczęli śpiewać razem z nim . Kiedy piosenka się skończyła wszyscy nagrodzili go wielkimi brawami , a on usiadł między mną , a Winiarem .
- Dziękujemy Oliwerowi za piękne wykonanie tego wielkiego siatkarskiego przeboju . Nie martw się Młody jeszcze dzisiaj Cię zaprosimy na scenę . A teraz kto chce wystąpić ? - zapytał Krzysiek .
- Wika dawaj . - krzyknął Zibi .
- Nie licz kochany ja  należę do  typu ludzi którzy  nie występują publicznie . - odkrzyknęłam mu .
- Czyli pod prysznicem śpiewasz ? - zapytał ze zdziwieniem .
- Nie tak głośno jak ty . - odpowiedziałam , a wszyscy ryknęli śmiechem .
- Dobra państwu już dziękujemy . Nie martwcie się jak dojdzie do duetów to zaśpiewacie razem . - powiedział Igła . 
- Po moim trupie . - powiedzieliśmy jednocześnie ze Zbyszkiem .
- Dobra . Zobaczymy . - powiedział Krzysiek - To kto teraz ?
- Jak nikt nie chcę to ja pójdę . - powiedział Pit .
- Brawo do odważnych świat należy . - skwitował Krzysiek , a Piotrek wylosował piosenkę .
- Zawsze chciałem to zaśpiewać . - stwierdził Pit jak przeczytał już co wylosował - " Jesteś szalona " .
Muzyka zaczęła lecieć , a widownia znowu się ożywiła . Po Piotrku śpiewali  jeszcze Kubi ( ten ma naprawdę talent :D ) , Jarosz , jeszcze raz Oli , Łukasz , Marcin , Zibi , Ruciak , Paweł i Bartek . Z racji , że mieliśmy parę przerw zrobiła się dwudziesta trzecia . Oliwier zaczął zasypiać u mnie na kolanach .
- To ja może pójdę go położyć ? - powiedziałam i zaczęłam się zbierać . Wzięła  go na ręce i zaniosłam pokoju Michała . Położyłam go do łóżka , przykryłam kołdrą i poszłam do telewizorni .
- No to teraz może pośpiewamy duety . - zaproponował bardziej niż zapytał Krzysiek - To kto jeszcze nie śpiewał ?
- Ona - pokazali na mnie Bartek i Winiar .
- No cóż Wika nie masz wyboru . - wręcz siłą wciągnął mnie na tą prowizoryczną scenę .


-----------------------------------------------------------------------------
Oddaję w wasze " łapki " rozdział numer siedemnaście :)
Następny będzie pewnie w sobotę albo w piątek . Ale jak mnie najdzie i w środku tygodnia żeby coś napisać to nie zdziwcie się jak będzie we wtorek albo w środę :D
A tak w ogóle to chciała bym się zapytać . W moim powiecie organizowany jest konkurs pisarski , w którym wzięłam udział . Napisałam opowiadanie . Dajcie znać czy chcecie abym je wrzuciła na tego bloga .
Możecie pisać na :
- GG : 7589078
- maila : zuziak7@buziaczek.pl
- czy też w komentarzach .
No to na  dzisiaj chyba koniec takich oficjalnych ogłoszeń .


POZDRAWIAM  I  PROSZĘ O KOMENTARZE !!!
A za razem DZIĘKUJĘ  , za te które dodajecie . To naprawdę nie boli , a tak bardzo pomaga .

1 komentarz:

  1. łeeeeeeeeee :D Kaaraaaoookeee :d a ty downie szukałąś imienia, a tu masz jakie im się podbają -,- "zaplanowałam , że jak Patryk się zgodzi , a na pewno się zgodzi będzie się nazywać albo Maja albo Wiktoria .
    - Maja . Bardzo ładne imię . Jak już będę miała dzieci to tak nazwę dziewczynkę , a chłopca Maciek albo Paweł . - zamyśliłam się . " hmm? I co teraz? :D
    Dobra czytam dalej :D
    P.S. Mówiłam Ci już jak baaaaardzo Cie kocham? Nie? To mówie :D Kooocham cie :*

    OdpowiedzUsuń