Podałam mojemu nowemu znajomemu mój adres i już po chwili po chwili byliśmy pod moim apartamentowcem .
Kiedy podjechaliśmy , a ja zaczęłam wysiadać z samochodu zadzwonił telefon Michała .
- No cześć Kochanie - jak można było się domyślić dzwoniła jego żona .
- ....
- Ale tak w tej sekundzie ! Przecież wiesz , że jestem w Bełchatowie u Bartka .
- ....
- No dobra to co mam przywieźć ?
- ....
- Ale ja przecież będę szukał tego ruski rok . - powiedział z przerażeniem Winiar .
- ....
- No dobra . Do zobaczenia . Ucałuj Małego .
Po tym jak już skończył zapytałam się chłopaków czy nie chcą wejść .
-
Wiesz co ja to nie za bardzo mogę muszę znaleźć najnowszy numer Vouga
bo moja żona ma wielką ochotę sobie poczytać , a za nim ja go znajdę w
Bełchatowie lub okolicach to chyba rok minie . - powiedział Winiar
-
Ona jest w ciąży , więc się na niego tak nie parz Wika . Kobiety w ciąży
tak podobno mają . - powiedział Bartek widząc moją minę .
-
Najnowszy powiadasz ?? Myślę , że coś można na to poradzić . Mam
wszystkie numery łącznie z tym najnowszym , więc chcesz czy nie musisz
wejść . A ty Bartek ?
- Ja mogę wejść na trochę dłużej niż Misiek ale
też dosłownie na chwilę bo przyjeżdża dzisiaj wieczorem moja kuzynka , a
muszę jeszcze trochę ogarnąć mieszkanie .
- No to zapraszam .
Weszliśmy
we trójkę do budynku gdzie powitał nas ochroniarz . Widać było , że moi
towarzysze byli trochę zbici z tropu , że taka niepozorna , cicha i
miła dziewczyna mieszka w takim wypasionym miejscu . Żadnemu nie
powiedziałam kim jest mój tatuś . Nie chwaliłam się tym . Nie miał
takiej potrzeby . Kiedyś może tak kiedy chodziłam do liceum byłam z tego
dumna jak paw . Ale przestałam się tym jarać kiedy tata przestał mi
zupełnie poświęcać czas i nasz kontakt ograniczył się do maili z prośbą o
pieniądze na koncie , mieszkanie , samochód , wakacje i inne potrzeby
związane z pieniędzmi . Ludzie czasami kojarzyli moje nazwisko jak się
przedstawiałam . Ale ja wolałam twierdzić , że to zwykły zbieg
okoliczności . Jednak pewnie gdyby nie ono nie znałabym tylu ważnych
osób ze świata . Znałam mnóstwo aktorów , aktorki , modeli , modeli ,
muzyków , sportowców ale nigdy nie poznałam siatkarzy . Nie chciałam ich
poznać za pomocą nazwiska .
Kiedy weszliśmy do mojego mieszkania
poszłam od razu do mojej sypialni gdzie znalazłam gazetę dla Michała .
Po drodze mało co się nie zabiłam o parę rzeczy , które leżały na
podłodze , a że miałam kule to zadanie było utrudnione . Jak wróciłam
chłopcy już się rozgościli w moim salonie i przeglądali wielki regał ,
na którym były płyty te DVD i CD . Nie którzy uważali , że mam bardzo
dziwny gust muzyczny bo słucham wszystkiego od ciężkiego metalu po disco
polo i rap . Mnie to ani trochę nie dziwiło .
- Chcecie się może czegoś napić ? - zapytałam podając jednocześnie Michałowi gazetę .
- Jesteś wielka ! - krzyknął uradowany Misiek - Jak Daga już całą przestudiuje to ci ją przywiozę , ok ?
- Może ją sobie nawet zatrzymać , załatwię sobie nową .
-
I tak ci ją przywiozę z powrotem . Będę miał przynajmniej pretekst żeby
cię odwiedzić . - stwierdził Michał , pożegnał się z nami i wyszedł .
- Tak więc ponawiam pytanie , chcesz czegoś się napić ? Mogę ci zaproponować kawę , herbatę , jakiś sok , coś mocniejszego .
Na te ostatnie sowa Bartek zaczął się śmiać .
- Znamy się od paru godzin a ty już chcesz nie upić ? A odpowiadając na twoje pytanie to mogę się skusić na herbatę .
- Ok . Już idę robić . A ty się rozgość , chociaż widzę , że już to zrobiłeś .
Po tych słowach poszłam do kuchni zrobić nam herbatę . po pięciu minutach zawołam Bartka .
-
Czy możesz przyjść i mi pomóc dotransportować nasz napój do salonu ? -
było to bardzo denerwujące , że nie mogłam nic zrobić przez te kule .
Po
chwili w kuchni pojawił się Bartek , który wziął tacę na , której stały
dwie herbaty i jakieś ciasteczka , które udał mi się znaleźć w szafkach
. Poszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie .
Zaczęliśmy rozmawiać , a tak miło nam się rozmawiało , że nie zauważyliśmy , że na zegarach wybiła 21.00 .
-
O Boże ! Już dwudziesta pierwsza ?! - zdziwił się przerażony Kurek -
Zuza ! Zapomniałem o Zuzce ! - poderwał się z kanapy i zaczął z
prędkością światła ubierać się w buty .
- Przepraszam to moja wina nie powinnam cie tak zagadywać .
- Nie masz za co przepraszać . Możesz mi dać za to swój numer .
- Ok .
Podałam mu swój numer , a on mi swój . Pożegnaliśmy się i wyszedł .
Kiedy
zamknęłam drzwi poczułam jakąś taką dziwną pustkę , której wcześniej
nie było . Poszłam do łazienki ogarnęłam się trochę i poszłam spać bo
byłam naprawdę zmęczona całym bardzo długim dniem i jeszcze na dodatek
kolano zaczęło dawać o sobie znać .
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i drugi rozdział ! Po niesamowitym tygodniu w Alpach , okropnej podróży powracam z nowym rozdziałem .
Trzeci rozdział może pojawi się jeszcze w tym tygodniu .
Nie wiem czy mi się opłaca pisać jeżeli nikt tego nie komentuje ...
Uwierzcie wasze komentarze bardzo by mnie zmotywowały to pisania .
PROSZĘ KOMENTUJCIE !
Ahh ja wiem co to była za CUDOWNA podróż :D
OdpowiedzUsuńWiesz co Kisiel?! Czemu nie powiedziałaś, ze jesteś siostrą Kurka ;oo ojj młoda grabisz sobie :d
Dobra czytam dalej
Twoja m. :*
Dopiero zaczęłam czytać, a już mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuń