Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam biały sufit i usłyszałam męski głos :
- Nareszcie się obudziłaś .
- Jak to nareszcie ? - spytałam zdziwiona nie podnosząc głowy .
Doskonale
wiedziałam kto siedzi obok mnie . Chociaż nie mogłam w to do końca
uwierzyć , że nie jaki Bartosz Kurek najlepszy zawodnik pod słońcem
siedzi obok mojego łóżka , jak się domyśliłam , w szpitalu ...
- Czy
możesz mi powiedzieć co tu się dzieje ? Zbyt dużo to nie pamiętam .
Urwał mi się film po tym jak odbiłam się od czegoś dużego i upadłam na
ziemię z okropnym bólem kolana . - zapytałam się siatkarza .
- Tak w
ogóle to jestem Bartek i tym dużym czymś byłem ja . - zaczął się śmiać -
A tak od początku to najwyraźniej się zagapiłaś i wpadłaś we mnie ,
potem upadłaś , urwał ci się film . Próbowaliśmy cię ocucić z Winiarem ,
kiedy Marcin dzwonił po karetkę . Kiedy karetka przyjechała i panowie
ratownicy cię zabierali ja postanowiłem przyjechać tu razem z tobą ,
żeby móc ci to wszystko opowiedzieć jak się obudzisz . - chłopak
uśmiechnął się bardzo życzliwie .
- Dobra już wiem , że to z mojej
winy jest ten wypadek . A teraz powiedz mi co mi jest ? Bo gipsu nigdzie
nie mam , usztywnienia też , więc po co tu jeszcze jestem ?
- Tak ,
więc masz skręcone kolano ale podobno dwa w porywach do trzech tygodni i
żyjesz znowu . Czekaliśmy aż się obudzisz . Za chwilę pójdę po doktora .
- wraz z tymi słowami wstał i wyszedł .
Postanowiłam usiąść bo już
mi było nie wygodnie tak leżeć . Kiedy się podnosiłam do pokoju wszedł
Bartek i pan doktor , który zapytał się mnie jak się czuję powiedział co
i jak z kolanem i co mam robić a czego nie . przepisał mi leki i
powiedział , że mogę już wracać do domu . Zapytałam się czy ja mam iść
się wypisać czy mam po kogoś dzwonić bo nie mogę chodzić przez
najbliższe trzy dni co najmniej . Na co pan doktor mi powiedział , że
Bartek już mnie wypisał . Zdziwiłam się ogromie na te słowa , a on stał
cały czas z tym swoim bananem na twarzy .
Kiedy wyszliśmy ze szpitala
Bartek wykonał parę telefonów i po ostatnim z nich powiedział , że
Winiar za chwilę po nas przyjedzie . Korzystając z okazji postanowiłam
, że mu się przedstawię bo nawet tego nie zrobiłam .
- A tak w ogóle to Wiki jestem . Ale to już pewnie wiesz skoro mnie wypisałeś .
-
Tak wiem , że masz tak na imię . A możesz mi powiedzieć o sobie coś
więcej ? Ile masz lat ? Czy jesteś mężatką ? Czy długo tu mieszkasz ? -
słowa same wypływały mu z ust .
Tak więc opowiedziałam mu moją historię w wielkim skrócie .
Po
piętnastu minutach pod szpital podjechał czarny samochód marki Bmw .
Samochód nie zrobił na mnie większego wrażenia , ponieważ sama jeździłam
Mercedesem . Podałam mojemu nowemu znajomemu mój adres i już po chwili
po chwili byliśmy pod moim apartamentowcem .
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy pierwszy rozdział :)
Proszę was komentujcie bo nie wiem czy mi się opłaca pisać ...
Następny
rozdział pojawi się dopiero w drugim tygodniu ferii (myślę , że będzie
trochę dłuższy ) , bo w pierwszym czeka na mnie białe szaleństwo w
Alpach :)
Miłych ferii życzę :)
KOMENTUJCIE PROSZĘ !
Uouou Bartuś :D No no coś mi się tu kroi jeśli pytał czy jest mężatką :D
OdpowiedzUsuńCzytam dalej :D