niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 1

Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam biały sufit i usłyszałam męski głos :
- Nareszcie się obudziłaś .
- Jak to nareszcie ? - spytałam zdziwiona nie podnosząc głowy .
Doskonale wiedziałam kto siedzi obok mnie .  Chociaż nie mogłam w to do końca uwierzyć , że nie jaki Bartosz Kurek najlepszy zawodnik pod słońcem siedzi obok mojego łóżka , jak się domyśliłam , w szpitalu ...
- Czy możesz mi powiedzieć co tu się dzieje ? Zbyt dużo to nie pamiętam . Urwał mi się film po tym jak odbiłam się od czegoś dużego i upadłam na ziemię z okropnym bólem kolana . - zapytałam się siatkarza .
- Tak w ogóle to jestem Bartek i tym dużym czymś byłem ja . - zaczął się śmiać - A tak od początku to najwyraźniej się zagapiłaś i wpadłaś we mnie , potem upadłaś , urwał ci się film . Próbowaliśmy cię ocucić z Winiarem , kiedy Marcin dzwonił po karetkę . Kiedy karetka przyjechała i panowie ratownicy cię zabierali ja postanowiłem przyjechać tu razem z tobą , żeby móc ci to wszystko opowiedzieć jak się obudzisz . - chłopak uśmiechnął się bardzo życzliwie .
- Dobra już wiem , że to z mojej winy jest ten wypadek . A teraz powiedz mi co mi jest ? Bo gipsu nigdzie nie mam , usztywnienia też , więc po co tu jeszcze jestem ?
- Tak , więc masz skręcone kolano ale podobno dwa w porywach do trzech tygodni i żyjesz znowu . Czekaliśmy aż się obudzisz . Za chwilę pójdę po doktora . - wraz z tymi słowami wstał i wyszedł .
Postanowiłam usiąść bo już mi było nie wygodnie tak leżeć . Kiedy się podnosiłam do pokoju wszedł Bartek i pan doktor , który zapytał się mnie jak się czuję powiedział co i jak z kolanem i co mam robić a czego nie . przepisał mi leki i powiedział , że mogę już wracać do domu . Zapytałam się czy ja mam iść się wypisać czy mam po kogoś dzwonić bo nie mogę chodzić przez najbliższe trzy dni co najmniej . Na co pan doktor mi powiedział , że Bartek już mnie wypisał . Zdziwiłam się ogromie na te słowa , a on stał cały czas z tym swoim bananem na twarzy .
Kiedy wyszliśmy ze szpitala Bartek wykonał parę telefonów i po ostatnim z nich powiedział , że Winiar za chwilę po nas przyjedzie . Korzystając z okazji postanowiłam ,  że mu się przedstawię bo nawet tego nie zrobiłam .
- A tak w ogóle to Wiki jestem . Ale to już pewnie wiesz skoro mnie wypisałeś .
- Tak wiem , że masz tak na imię . A możesz mi powiedzieć o sobie coś więcej ? Ile masz lat ? Czy jesteś mężatką ? Czy długo tu mieszkasz ? - słowa same wypływały mu z ust .
Tak więc opowiedziałam mu moją historię w wielkim skrócie .
Po piętnastu minutach pod szpital podjechał czarny samochód marki Bmw . Samochód nie zrobił na mnie większego wrażenia , ponieważ sama jeździłam Mercedesem . Podałam mojemu nowemu znajomemu mój adres i już po chwili po chwili byliśmy pod moim apartamentowcem .


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy pierwszy rozdział :)
Proszę was komentujcie bo nie wiem czy mi się opłaca pisać ...
Następny rozdział pojawi się dopiero w drugim tygodniu ferii (myślę , że będzie trochę dłuższy ) , bo w pierwszym czeka na mnie białe szaleństwo w Alpach :)
Miłych ferii życzę :)
KOMENTUJCIE PROSZĘ !

1 komentarz:

  1. Uouou Bartuś :D No no coś mi się tu kroi jeśli pytał czy jest mężatką :D
    Czytam dalej :D

    OdpowiedzUsuń