niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 20

Od tego incydentu minęło już dwa dni . Menadżer naszej drużyny pytał się mnie czy chcę dalej tutaj pracować . Jednak się nie zgodziłam . Zresztą Bartek też się nie zgodził . Przecież w Bełchatowie była bym cały czas sama . Bartek i Krzysiek wszędzie za mną chodzą za co jestem im bardzo wdzięczna . Musiałam podziękować Pauli z recepcji , że powiedziała chłopcom co się ze mną stało . W podziękowaniu postanowiłam , że jej pomogę z tym konkursem . Nie miałam zamiaru dawać jej gotowych zdjęć po prostu chciałam pomóc robić . Wytłumaczyć coś . W poniedziałek miała dołączyć do naszego sztabu pani psycholog . Podobno Włoszka polskiego pochodzenia , a w niedzielę mogą nas odwiedzić rodziny . Co oznacza , że do Bartka przyjadą jego rodzice i brat . Moja matka nawet nie pamięta pewnie , że istnieję , a ojciec nie będzie do mnie leciał z Emiratów . Zaprosiłam Martę bo chciałam porozmawiać z jakąś zaufaną osobą . Oczywiście mogłam porozmawiać z chłopakami ale to nie to samo co z dziewczyną . Niestety okazało się , że Marta nie może przyjechać . Za to porozmawiałam sobie tak od serca przez telefon jak już udało mi się wygonić Bartka od siebie z pokoju . Rozmawiałyśmy prawię dwie godziny . Ale dzięki niej zrozumiałam , że mam żyć dalej . Takie też było moje postanowienie . Nie chciałam się chować po całym zdarzeniu po kątach . U niej też nie było kolorowo . Patryk wyjechał na jakieś praktyki do Niemiec i w ogóle się nie odzywa . Marta jak się okazało już stwierdziła , że z nim zerwie , a dziecko będzie mógł odwiedzać . Napisała mi dzisiaj smsa , że jest od dzisiaj wolną kobietą . Teraz siedzę sobie w telewizorni z Olim i rysujemy . Nie ma co dzięki niemu też mam chęć do życia . W ogóle dzięki tym wszystkim ludziom którzy mnie tutaj otaczają nie straciłam chęci do życia . Jestem im naprawdę bardzo wdzięczna .
- Patrz narysowałem robota . - pokazał mi rysunek Oli .
- Nie ma co Młody masz talent . - popatrzyłam na niego z dumą .
- Cześć . Co tam robicie ? - spytał Krzysiek wchodząc do telewizorni .
- Cześć Krzysiu , a rysujemy sobie . - odpowiedziałam , a na mojej twarzy pojawił się nawet znikomy uśmiech .
- Patrz wujek jakiego robota narysowałem . - pochwalił się Oliwier .
- Łał Młody ty masz naprawdę talent . - poczochrał  włosy Oliemu  Krzysiek - A ty już prawie się uśmiechasz .
- Prawie . - odpowiedziałam cicho na co Krzysiek z Olim mnie przytulili .
- Oooo jakie to urocze . - powiedział Misiek Kubiak , który właśnie wszedł do pomieszczenia .
- Dołączysz się ? - zapytałam .
- Jasne . - podszedł do nas i się przytulił .
- To jak idziemy na te gofry czy nie ? - zapytał Zibi pojawiając się w telewizorni - Ja też chcę się przytulić .
- Na gofry ? - zapytał uradowany Oli .
- Na gofry , gofry . - odpowiedział Kubi .
- No to chodźmy . - powiedział Młody i wszyscy byliśmy natychmiastowo zmuszeni do udania się do budki z goframi . 
- Poczekajcie na mnie chwilę ja tylko pobiegnę po bluzę . -powiedziałam i pobiegłam do siebie do pokoju . Wzięłam swoją , w sumie to Bartka ,  szarą bluzę zakładaną przez głowę z kapturem , założyłam i wyszłam . Lubiłam ją bo było w niej tak fajnie ciepło , a wieczór był dzisiaj wyjątkowo chłodny , i co najważniejsze pachniała Bartkiem . Na schodach trafiłam na Kubę .
- Cześć Kubulku idziesz z nami na gofry ? - zapytałam .
- Jasne . Widzę , że wracasz do żywych . - odpowiedział .
- Daruj sobie takie komentarze . - szybko odpowiedziałam , a on mnie przytulił . Na dole czekali na nas już Kubi , Zibi , Igła , Oliwier , Winiar i Bartek .
- Idziemy wreszcie ? - zapytał zniecierpliwiony Oli .
- Idziemy , idziemy . - odpowiedział mu Winiar i kiedy chciał chwycić Młodego za rękę ten mu się wymknął i podbiegł do mnie .
- Dzisiaj idę z Wiktorią . - oznajmił chwytając mnie za rękę , a ja tylko poczochrałam mu włosy . Szliśmy z Olim nieco z przodu . Mogło by się wydawać to podejrzane kiedy za tobą idzie sześciu mutantów-szaleńców i ich nie słychać . Kiedy się odwróciłam za nami szło już tylko czterech panów , a nie sześciu .
- No cóż Oli jak widać odechciało im się gofrów . - powiedziałam do Młodego .
- Może już nas nie kochają ? - zaproponował bardziej niż zapytał .
- No cóż najwidoczniej . Na szczęście mam jakąś kasę to starczy nam na dwa gofry . - po tych słowach ktoś podbiegł do nas i chwycił Oliwera . Było to nie kto inny , a Winiar .
- Teraz jesteś już mój . - krzyknął i przerzucił go sobie przez ramię .
- Ratunku ! Wika ratuj ! - zaczął krzyczeć Młody .
- Już Ci pomagam . Tylko nie krzycz . - powiedziałam i wtedy ja również zostałam porwana przez jakiegoś osobnika wzrostu ponad dwa metry .
- Kurwa Bartek czy Ciebie już do końca pojebało ! - wydarłam się , a Winiar zatkał uszy Oliwierowi .
- Nie . - szybko odpowiedział  i postawił mnie na ziemi .
- No bo mi się wydaje , że jednak tak . Następnym razem przemyśli pięć razy zanim coś zrobisz . - powiedziałam do niego poważnie i odeszłam w stronę ośrodka . Po policzku spłynęła mi pojedyncza łza . Po chwili dobiegł do mnie Oli i złapał mnie za rękę w geście takim aby się schyliła do niego . Ukucnęłam na przeciwko niego , a on mnie przytulił .
- Wika nie złość się . - powiedział .
- Czasem trzeba komuś przemówić do rozsądku może ta forma nie jest najlepsza jednak i jej czasem trzeba użyć . - odpowiedziałam mu - A teraz wracaj do taty i reszty chłopaków .
- Ale nie płacz . - zagroził mi wycierając tą jedną łzę z mojego policzka na ja mimowolnie się uśmiechnęłam . Odbiegł , a ja poszłam do swojego pokoju . Postanowiłam trochę popracować . Usiadłam na łóżku  z laptopem i aparatem . Z racji , że przez pierwsze dni zgrupowania nie przeglądałam zdjęć , a już pierwszego i drugiego dnia narobiłam  ich sporo więc miałam sporo zaległości . Kiedy już się usadowiłam z całym sprzętem stwierdziłam , że najpierw się umyję . Wzięłam szybki , zimny prysznic . Ubrałam się w pidżamę i znowu zajęłam swoje stanowisko pracy . Tak mnie to wciągnęło , że zrobiłam wszystko na raz . Kiedy skończyłam było grubo po drugiej w nocy . Mimo to nie chciało mi się spać . Weszłam jeszcze na wszystkie swoje portale społecznościowe , odwiedziłam pocztę . Jak zwykle zalała mnie fala wiadomości . Kiedy skończyłam i z tym na zegarku pojawiła się czwarta rano , a mi nadal się nie chciało spać . Jednak stwierdziłam , że muszę się położyć bo będę przez cały dzień nie żywa . Położyłam głowę na poduszce przykryłam się kołdrą i nic to nie dało . Przekręcałam się z boki na bok . W końcu włożyłam sobie słuchawki do uszu . Jednak to też nic nie dało . Dopiero kiedy na zegarku wyświetliła mi się prawie szósta udało i się zasnąć . Jednak nie na długo bo tylko na godzinę .  Po godzinie kiedy usłyszałam budzik głowa mnie tak strasznie bolała , że nie mogłam nią nawet ruszać . Udało mi się zwlec z łóżka i wziąć prysznic . Ubrałam się w dżinsowe spodenki , koszulkę reprezentacyjną , a na nogi założyłam japonki . Włosy związałam w koczka . Wyszłam z pokoju i zaczęłam się kierować w stronę stołówki . Kiedy weszłam na stołówkę przy naszym stoliku siedział Bartek i mieszał kawę . Wyglądał jak by jakiś walec po nim przejechał . Ja pewnie nie lepiej wyglądałam ale ja spałam tylko godzinę i jeszcze na dodatek strasznie bolała mnie głowa . Poszłam zrobić sobie kawę . Usiadłam obok niego z filiżanką napoju i zaczęłam go powoli sączyć . Moja głowa nie pozwalała mi na żadne gwałtowne ruchy , a Bartek cały czas w tej samej pozycji mieszał kawę . Kiedy kończyłam pić mój napój i zaczęłam się zbierać aby opóścić stołówkę Bartek bardzo mocno mnie przytulił .
- Wika Kochanie ja przepraszam . - wyszeptał mi we włosy . Nic mu nie odpowiedziałam . - Ja naprawdę nie chciałem Cię urazić . Nie pomyślałem , że może to sprawić taki no nie wiem ból czy wprowadzić Cię w jakąś nie przyjemną sytuację . My po prostu chcieliśmy z Michałem trochę Cię no nie wiem rozerwać ..- zakończył niepewnie swój monolog .
- Bartek jak będę już gotowa to się do was zgłoszę abyście mnie  rozrywali . Ok ? - zapytałam nadal przytulona do Bartka .
- Ok . - odpowiedział .
- A teraz proszę Cię nie szarp mnie tak i nie wykonuj gwałtownych ruchów , ponieważ moja głowa za chwilę odpadnie z bólu . Nawet proszek przeciw bólowy nie działa . - powiedziałam odrywając się od niego .
- To co ty dziewczyno robiłaś w nocy ? - zapytał  ze zdziwieniem na twarzy .
- Cóż spałam tylko godzinę . - oznajmiłam i odeszłam do swojego pokoju . Tam łyknęłam jeszcze jedną tabletkę bo najwidoczniej tamta nic nie dała . Miałam jeszcze sporo czasu do treningu więc położyłam się na piętnaście minut spać . Kiedy zadzwonił ten głupi budzik miałam ochotę wyrzucić go za okno . Jednak stwierdziłam , że muszę pójść na ten trening po są mi potrzebne nowe zdjęcia . Wszystkie hotki i nie hotki domagały się nowych zdjęć na Blogu i Facebooku . Ten blog z początku miał by normalnym blogiem ale jednak padło na Foto Bloga gdzie dodawałam jakieś notki i wrzucałam najciekawsze zdjęcia . Za to na Facebooku dodawałam jakieś hot newsy . Mimo , że jedno i drugie konto funkcjonują dopiero dwa czy trzy dniu już jestem zasypywana milionami pytań . Najciekawsze oczywiście dotyczą dziewczyny Kurka . Na treningu nie działo się nic specjalnego . Zwyczajna siłownia . Oli jak zwykle porobił sobie ze mną zdjęcia . Poćwiczył z chłopakami i porozmawiał sobie z trenerami . Po treningu udałam się prosto do pokoju w celu przespania się . Kiedy już leżałam sobie na łóżku i odpływałam ktoś zapukał do drzwi . Co było trochę dziwne bo tutaj nikt nie puka . Podeszłam i otworzyłam , a za drzwiami stał Bartek z bukietem kwiatów i Michał z bombonierką moich ulubionych czekoladek . Zaprosiłam ich do środka chwilę porozmawialiśmy na temat ich zachowania i dzisiejszego treningu .
- To może ja już pójdę bo zostawiłem Młodego pod opieką Igły , a to może się źle skończyć albo dla jednego albo dla drugiego . - oznajmił Winiarski i wyszedł .
- Bartuś ja padam na twarz . Nie obrazisz się jak się zdrzemnę ? - zapytałam .
- Skądże . Oczywiście , że śpij . Ja się nawet chętnie z tobą zdrzemnę . - powiedział i uśmiechnął się od ucha do ucha  . Po czym ułożyliśmy się na moim łóżku . Ja nastawiłam budzik i zasnęliśmy .



-----------------------------------------------------------------------------
Nie ma co straszny jest ten rozdział ..... :/

1 komentarz:

  1. Ejj no Kurek nie powinien tak szaleć, że tak powiem, boWiktoria mimo tego, że juz zaczęła się uśmiechać to w środku pamięta wszystko i raczej nigdy o tym nie zapomni.
    czytam dalej..

    OdpowiedzUsuń