niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 6

Kiedy doszliśmy na halę do treningu pozostało jeszcze jakieś dwadzieścia minut . Bartek zaprowadził mnie salę i kazał zaczekać chwilę . On w między czasie poleciał się przebrać .
Po pięciu minutach był z powrotem . Nie zauważyłam kiedy usiadł obok mnie .
- Buuu !!
- Boże Bartek chcesz  żebym zawału dostała ! -Bartek w tym czasie zaczął się głośno śmiać .
- Nie .
- No to po co mnie straszysz ??
- Bo chciałem zobaczyć twoją minę - nie przestawał się śmiać .
- To wcale nie było śmieszne . - strzeliłam przysłowiowego " focha " i usiadłam tyłem do niego .
Od razu stwierdziłam , że to był głupi pomysł , ponieważ Bartek chwycił mnie za biodra , podniósł do góry i przerzucił przez ramię . Tym sposobem wisiałam głową do dołu i biłam Bartkowe plecy krzycząc przy tym żeby mnie postawił na ziemi . Na co on wziął mnie na ręce tak jak pan młody pannę młodą i zaczął się kręcić . Na co ja zaczęłam piszczeć . Nagle usłyszeliśmy gwizdy , oklaski i ktoś krzyczał " gorzko  ". Bartek natychmiast postawił mnie na podłodze co było bardzo złym ruchem , ponieważ zakręciło mi się w głowie , a moje nogi były jak z waty . Pewnie gdyby nie szybki refleks Bartka leżałabym na parkiecie .
- Nic Ci nie jest ? - zapytał mnie Bartek .
- Nie . Tylko zakręciło mi się w głowie przez Ciebie Ciołku .
- No Ciołku może przedstawiłbyś nam koleżankę ? - powiedział Mariusz podchodząc do nas , a za nim reszta drużyny .
Tym sposobem zostałam otoczona przez ponad dziesięciu dwumetrowców .
- Nie mów do niego Ciołku . Tylko ja mam do tego prawa autorskie . - zaczęłam się śmiać - Wiktoria jestem dla znajomych Wika .
- Mariusz . - podał mi rękę .
Bartek stał obok mnie dumny jak paw z tego co przed chwilą powiedziałam  . Chłopcy przedstawili mi się po kolei , a ja od razu poczułam się bardzo dobrze w ich towarzystwie .
Po pięciu minutach śmiania się ze mnie na salę wszedł trener i zaczął się trening . Kiedy oni wyciskali z siebie siódme poty ja siedziałam sobie na ławce i robiłam zdjęcia . Fotografia była moją pasją od niedawna . Przeszłam nawet kurs na fotografii , który pozwalał mi pracować jako profesjonalny fotograf . Był chyba bardzo drogi ale wolałam nie pytać taty ile na niego poszło kasy . Kiedy chłopcy skończyli mini meczyk wszyscy położyli się na podłodze i zaczęli się rozciągać . Uznałam , że nareszcie mogę bezpiecznie wejść na boisko i porobić im zdjęcia z bliska  . Podchodziłam do każdego i robiłam zdjęcia , a oni szczerzyli się nie miłosiernie . Jedynym , który się nie szczerzył był młody serb Alek . Usiadłam obok niego .
- Aluś nie martw się jutro też jest dzień .
- Tak wiem i dobija mnie ten fakt jeszcze bardziej .
- Ej nie smutaj mi tak tylko gadaj  dlaczego  masz takie podejście do życia ?  
- Noo boo ...
- No bo co ? Dziewczyna Cię rzuciła ?
- A ty skąd wiedziałaś jasnowidzem jesteś ??
- Ojj Aluś . To nie jest powód żeby od razu tracić sens życia . Najwyraźniej nie była Ciebie warta . Tak więc głowa do góry i proszę mi się tu ładnie uśmiechnąć do zdjęcia .
- Może i masz rację . - po tych słowach uśmiechną się najładniej jak tylko potrafił .
Ja tym sposobem miałam całą drużynę SKRY na zdjęciach . Chłopcy skończyli trening i poszli do szatni . Mi zostało przykazane abym poczekała na nich przy wyjściu . Kiedy czekałam na nich zaprzyjaźniłam się nawet z panią sprzątaczką . Opowiedziała mi trochę o chłopcach .
- Już jesteśmy . - podszedł do mnie Bartek z Winiarem i z Alkiem .
- Widzę .
- Nie ! Nie możliwe ! - zaczął krzyczeć Alek - Ty widzisz ! Cud !
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać . Po chwili przyszła reszta chłopaków .
- No to idziemy podbijać Bełchatowskie kluby ! - krzyknął Winiar .
- Bartek dlaczego mi nie powiedziałeś , że macie zamiar mnie zabrać do jakiegoś klubu ? To może bym się jakoś lepiej ubrała . - zwróciłam się do Bartka .
- No bo myślałem , że się nie zgodzisz . - powiedział i popatrzył się na mnie jak kot ze Shreka .
- Ja miałabym się nie zgodzić na imprezę ?? - popatrzyłam się na niego jak na kompletnego idiotę .
- Czyli się nie gniewasz ??
- Oczywiście , że nie . - zaczęłam się śmiać i dołączyliśmy do reszty chłopaków .
Kiedy wyszliśmy z budynku na dworze panował już półmrok i było bardzo duszno .
- Tak więc porozmawiajmy o pogodzie . - zaczął Winiar przerywając przy tym ciszę .
- Cóż myślę , że będzie padać . - powiedziałam udając powagę .
- Myślę , że masz rację Wiktorio . - dołączył się Możdżonek z tą samą powagą .
Po dziesięciu minutach oni doszli ja dobiegłam , bo ich jeden krok to moje dwa albo i trzy , więc musiałam nieźle przebierać nogami , do klubu . Kiedy zajęliśmy nasze miejsca , chłopcy zamówili jakieś trunki . Po kilku minutach ruszyliśmy na parkiet . Pierwszy taniec podarowałam Zatorowi z racji , że nie miałam dla niego żadnego prezentu . Zdecydowałam , że wywołam mu jakieś fajne zdjęcia z dzisiejszego treningu i mu je podaruję . Kiedy piosenka się skończyła musiałam zatańczyć z każdym uczestnikiem zabawy za karę , że nie miałam żadnego prezentu . Kiedy nadeszła kolejka Bartka włączono wolniejszą piosenkę . Przytuliłam się do niego i zaczęliśmy się wolno kołysać . Chciałam zostać w tych ramionach na zawsze . Czułam się taka bezpieczna  . Zamknęłam oczy i odpłynęłam . W tym momencie nic więcej nie było mi potrzebne do szczęścia . Nie zauważyłam kiedy skończyła się piosenka . Staliśmy jeszcze tak przez chwilę ale wstawiony Bąku musiał przerwać tą cudowną chwilę . Myślałam , że go zabiję . Zatańczyłam jeszcze z Bąkiem i z Możdżonkiem i usiadłam przy naszym stoliku . Moja noga zaczęłam dawać o sobie znać . Postanowiłam , że wypiję ostatniego drinka i żegnam się z towarzystwem . Kiedy pożegnałam się ze wszystkimi wyszłam z budynku z zaczęłam iść w stronę mojego mieszkania . Była to na szczęście część Bełchatowa , którą znałam . Kiedy skręciłam w boczną uliczkę żeby szybciej dojść do domu usłyszałam gwizdy . Od razu pożałowałam tej decyzji . Przyśpieszyłam kroku . Jednak to nic nie dało . Mój nieznajomy towarzysz znalazł się obok mnie .
- Ejj maleńka dokąd to zmierzasz tak sama jakimiś bocznymi ścieżkami ??
- Boże Bartek nigdy więcej tego nie rób ! - krzyknęłam na niego i zaczęłam biec .
- Wika no zaczekaj ! - dwa susy i już był obok mnie - Zatrzymaj się ! - złapał mnie za rękę .
- Nie dotykaj mnie ! - krzyknęłam i zaczęłam płakać .
- Ejj Mała spokojnie . - powiedział spokojnym głosem i przytulił mnie .
Nie miała siły się z nim szarpać . Pozwoliłam mu się przytulić .
- Spokojnie . - gładził mnie po plecach .
- Bartek ty nawet nie wiesz jak ja się bardzo przestraszyłam . - powiedziałam przez łzy szeptem .
- Przepraszam . Nie powinienem był . - pocałował mnie w czubek głowy .
Wziął mnie na ręce , a ja zasnęłam jak małe dziecko wtulając się w jego klatkę piersiową otoczona cudownym zapachem jego perfum .

BARTEK
Była taka piękna taka delikatna i niewinna kiedy spała . Czułem się jak gdybym niósł na rękach jakiś skarb . Czułem , że nie mogę go nigdy zgubić  . Nie mogłem go zaniedbać  . Czułem to samo jak razem tańczyliśmy . Nie mogę jej po prostu stracić .


-----------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj miałam jakiś taki dobry dzień . Dlatego dodaję dzisiaj a nie w weekend :)
A wczoraj były walentynki ...
Kto jak ja nie uznaje walentynek łapka w górę !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ KOMENTUJCIE !!!

 Jeżeli chcecie być informowani / informowane o nowych rozdziałach piszcie :
GG : 7589078
MAIL : zuziak7@buziaczek.pl

1 komentarz:

  1. Kurek to idiota normalnie1 ja bym takiego zabiła :D Ale widzę, że się powoli w sobie zakochują i to lubię! :D
    Tak ja jestem twoją miłością, a ty moją :D JA wieedziałąm, że mnie wielbisz nawet mnie nie znając xd :*
    Czytam dalej :D

    OdpowiedzUsuń