niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 13

Dobra historia Pita wcale nie była straszna tylko śmieszna .
- Eeee Piter to miało być straszne , a nie śmieszne . - powiedział przez śmiech Krzysiek .
- No dobra jak jej za pierwszym razem słuchałem była straszna .
- No to powiedz nam ile miałeś wtedy lat ? - zapytałam .
- Z jakieś siedem . - powiedział i sam zaczął się śmiać , a wtedy na niebie rozbłysła błyskawica i usłyszeliśmy straszne dudnienie .
- Dobra ale to już było straszne . - powiedziałam i przytuliłam się mocniej do Bartka .
- Eee tam przesadzasz . - powiedział Krzysiek - Strasznie będzie jak opowiem swoją historię . Ale najlepsze na końcu . Dawaj Winiar teraz ty . - i rzucił w niego latarką .
- Dobra zaczynam .
Pewnego pochmurnego dnia mały Janek siedział na strychu i szperał w pudłach z pamiątkami. Nagle zobaczył małego pieska-robota. Wyglądał on strasznie miała wielkie oczy i ostre kły, ale Janek, jak to małe dzieci ciekawe, nie mógł się oprzeć i wziął go do ręki. W jednej chwili ślepia pieska zaczęły się mienić we wszystkich kolorach, a on usłyszał tylko dwa słowa: NAKARM MNIE, a potem znikł. Rodzina małego Janka szukała go długo, ale ciała nie odnaleziono. Po tym zdarzeniu rodzice Janka wyprowadzili się stamtąd. Dom długo stał pusty, aż do pewnego momentu, gdy wprowadziło się do niego małżeństwo z dzieckiem, mała Gosią. Gosia już po kilku dniach znała wszystkie zakamarki domu oprócz jednego STRYCHU. Więc postanowiła tam zajrzeć. Te miejsce nie było wcale niezwykłe. Ale wzrok dziewczynki zatrzymał się na pewnej zabawce, był to piesek. Dziewczynka bez wahania podeszła i wzięła go na ręce. A wnet rozległo się NAKARM MNIE .
- No dobra Misiek twoje można uznać za straszne , ale opowiadasz je za każdym razem .   - podsumował Krzysiek - Kto chce następny ?
- Ja ! - zaczął się wyrywać Zibi .
- Proszę bardzo .
-
Rodzinka w składzie: mama, tata, i 5 dzieci zamieszkali w pewnym domu. Ludzie mówili, że w tym domu straszy. Oni się nie przejęli tym. W domu nie było nic prócz jedynego, pustego obrazu. Próbowali go zdjąć na różne sposoby - nie dało się. Wreszcie dali sobie spokój i zaczęli się rozpakowywać. Co kilka nocy z obrazu spływała krew. W tym samym czasie, ktoś z rodziny umierał. W ten sposób umarło już dwoje dzieci - Natala i Bartek. Oboje mieli po 13 lat. Gdy następnym razem obraz zaczął krwawić, Madzia szła do łazienki. Przechodziła koło obrazu. Obraz zwykle był czysty - nic nie było na nim namalowane. Tym razem na obrazie był krwawy napis: NIE OGLĄDAJ SIĘ ZA SIEBIE. Ale ciekawość zżarłą Madzię. Obejrzała się za siebie i...nic już więcej nie zobaczyła. Ktoś a raczej coś wbiło jej kuchenny nóż prosto w serce. Zwłoki Madzi przeniesiono do jej łóżka. Następnego dnia rodzice zaczęli wieżyć w klątwę przeklętego obrazu. Postanowili z pozostałą dwójką dzieci się wyprowadzić. Niestety dom stanął w płomieniach. Nic nie ocalało. Jedynie przeklęty obraz wisiał w powietrzu jakby wisiał na niewidzialnej ścianie. Z jego ram płynął strumień krwi. Na obrazie był tylko krzywy krwawy napis: ŻEGNAJCIE... - Zbychu ja zawsze opowiadam tą historię ! - zdenerwował się Zator .
- To dzisiaj ja ją opowiedziałem .
- Ej dobra chyba nam coś dzisiaj nie idzie . - powiedział Krzysiek .
- Dobra ja się boję . - powiedziałam .
- Kotek ale tu się nie ma czego bać . - powiedział Bartek  .
- No dobra ale ja się boję .
- To co kończymy ? - zapytał się Pit .
- No chyba . Nie ma to najmniejszego sensu . Nie umiecie się bawić . - powiedział Igła z miną małego oburzonego dziecka - A jest taka idealna pogoda . - wtedy za oknem rozświetliło się całe niebo .
- Dobra tego boję się bardziej . - powiedziałam i odwróciłam się plecami do okna .
- To może obejrzymy jakiś horror ? - zaproponował Kubiak .
- Idioto przecież nie ma prądu . - odpowiedział mu Zbyszek .
- A na laptopie to nie można .
- No można . No to co oglądamy ?
- Jasne . - odpowiedzieli wszyscy i zaczęli się zbierać żeby się przenieść do pokoju Zbyszka i Miśka . Zostawili mnie samą . Zapomnieli o mnie . I dobrze i tak bym miała cały czas zamknięte oczy . Ułożyłam się pod kołdrą i kiedy zamknęłam oczy za oknem zadudniło tak , że wyskoczyłam błyskawicznie ze swojego łóżka i pognałam do pokoju Miśka i Zbycha .
- Ha ! I co mówiłem , że do nas przyleci po pierwszym grzmocie . - krzyknął Winiar - Wisisz mi Michał dychę . - zwrócił się do Ruciaka .
- E to nie fer !
- Trudno . Dzięki Wika mam teraz kasę na gofra , a nawet dwa . - podszedł do mnie i przytulił .
- Nie ma za co . Ale ten jeden to dla mnie prawda ?
- Jasne . Pójdziemy jutro .
- Dobra koniec umawiania się na gofry . Zaczynamy oglądać . - oznajmił Kubi .
Wszyscy umilkli i zaczęliśmy oglądać ten straszny horror , który nie był straszny . Bardziej bałam się tej głupiej burzy ale z racji , że siedziałam cały czas przytulona do Bartka nawet nie było tak źle . Kiedy film się skończył wszyscy rozeszli się do swoich pokoi ja również udałam się do siebie , a że byłam strasznie zmęczona od razu zasnęłam . Kiedy otworzyłam oczy za oknem świeciło słońce . Spojrzałam na zegarek , a na nim zobaczyłam godzinę piątą rano . Przyłożyłam głowę do poduszki i próbowałam zasnąć . Nic to nie dało . Postanowiłam  wybrać się na  spacer . W końcu trzeba korzystać z tego powietrza po burzy . Założyłam krótkie spodenki , do tego bluzę przez głowę z kapturem , a na nogi adidasy . Wzięłam aparat i wyszłam . Kiedy chodziłam sobie po lesie wdychając świeże powietrze i co jakiś czas pstrykając fotki zorientowałam się , że nie wzięłam telefonu ani zegarka . Postanowiłam , że zacznę wracać do ośrodka . Kiedy weszłam do środka , a tam z recepcji przywitała mnie Paula .
- Dzień dobry . Jak przeżyłaś wczorajszy wieczór ?  - powiedziała .
- Dzień dobry . Bardzo dobrze bo Bartek był cały czas obok mnie . - odpowiedziałam jej specjalnie dodając uwagę o Bartku .
- No tak wiem co to znaczy . Bartuś naprawdę jest taki opiekuńczy . - powiedziała rozmarzona , a ja popatrzyłam się na nią jak na jakąś idiotkę . Co ta tępa rura mogła wiedzieć o tym czy Bartek jest opiekuńczy ? Po drugie dlaczego nazwała mojego chłopaka Bartuś ? A po trzecie to raczej nie możliwe żeby oni mogli ze sobą być . 
- Przepraszam ale muszę już iść . - rzuciłam do niej i kiedy doszłam do schodów , a raczej doleciałam , zaczęłam przeskakiwać co drugi schodek .
Kiedy znalazłam się pod drzwiami do pokoju 67 bez większego namysłu wpadłam do środka .
- Bartoszu Kurku powiedz mi natychmiast co i kiedy Cię łączyło z tą całą Paulą ? - wykrzyczałam stając przy jego łóżku , a on podniósł ledwo głowę znad poduszki i przetarł twarz dłonią .
- Wika zlituj się wiesz , która jest godzina ? - powiedział spoglądając na zegarek .
- Nie , nie wiem która jest godzina i nie interesuje mnie to ! Lepiej odpowiedz na moje pytanie . - Bartek usiadł na łóżku i poklepał miejsce obok siebie dając mi znak żebym usiadła . Ja jednak nie miałam zamiaru siadać .
- Tak więc domyślam się , że chodzi o tą z recepcji . Tak więc nic mnie z nią nie łączyło , nie łączy i łączyć nie będzie . A teraz się uspokój i nie krzycz już bo cały ośrodek się obudzi . - powiedział spokojnym głosem i przytulił swoją głowę do mojego brzucha z racji , że on siedział , a ja stałam .
- No ale ten pustak powiedział mi , że jaki to ty opiekuńczy jesteś . - powiedziałam odpychając go od siebie .
- Kochanie czy ty naprawdę temu pustakowi wierzysz ? - zapytał patrząc się mi prosto w oczy .
- Nie ale chciałam się tylko upewnić . - powiedziałam i uśmiechnęłam się - A po za tym kocham Cię jeszcze bardziej bo pierwszy raz zwróciłeś się do mnie " Kochanie " .  - podeszłam do niego i dałam mu buziaka .
- Kocham Cię . - powiedział Bartek przytulając mnie - Ale wiesz co jest najdziwniejsze , że Jarski się nie obudził .
- Ty no prawda .
- To pora go obudzić . W końcu za piętnaście minut śniadanie . - to powiedziawszy wstał , podszedł do łóżka Kuby i gwałtownym ruchem ściągnął z niego kołdrę .
- Kurwa Siurak pojebało Cię ! - krzyknął Kuba z podłogi .
- Nie . - odpowiedział spokojnie Bartek .
- Dobra i tak wiem , że tak . - powiedział Kuba wstając z podłogi , a potem poczłapał do łazienki . Chyba mnie nie zauważył .
- Dobra Bartuś ja idę do siebie się troszkę ogarnąć . - powiedziałam i do niego podeszłam . Długo nie musiałam czekać bo od razu mnie pocałował . - Teraz możesz iść . - powiedział z bananem na twarzy .
Wyszłam . Będąc już w pokoju postanowiłam wziąć szybki prysznic . Kiedy wyszłam z pod prysznica ubrałam się w koszulkę reprezentacji i w czarne , krótkie spodenki , a na nogi założyłam japonki . Włosy związałam w koński ogon i wyszłam na śniadanie . Na korytarzu spotkałam Miśka W. idącego z zamkniętymi oczyma . Biedny mało co nie zabił się o własne nogi .
- Ej ty królewiczu . - powiedziałam do niego .
- Słucham Cię królewno ? - odpowiedział cały czas z zamkniętymi oczyma
- Nie śpij . - powiedziałam i dźgnęłam go palcem w brzuch .
- Oj nagrabiłaś sobie królewno . - powiedział otwierając oczy , a ja zaczęłam uciekać . Co z tego , że mało co nie zabiłam się na schodach w tych japonkach . Zresztą on też miał klapki na nogach więc mieliśmy równe szanse . Wpadłam na stołówkę i schowałam się za Zibim , który właśnie szedł do stołu szwedzkiego .
- Zibi schowaj mnie gdzieś ! - krzyknęłam .
- Co się stało ? - spytał z przerażeniem w oczach . W tym samym momencie na stołówkę wpadł Winiarski .
- Zibi proszę Cię oddaj mi ją . - powiedział spokojnie do Bartmana .
- Ale Michał nie możesz zrobić sobie swojej kanapki ? - odpowiedział Zibi .
- Mogę . Ale chodzi mi o tą tam dziewkę , która próbuje się za tobą schować ? - pokazała palcem na mnie . Wtedy Zbyszek obrócił się i spojrzał ze zdziwieniem na mnie .
- O  cześć  Wika . Nie  zauważyłem Cię .  Wiesz to  pewnie przez ten wzrost . - powiedział - To przed nim miałem Cię ukryć ? - zapytał mnie pokazując na Michała , który stał i próbował nie wybuchnąć śmiechem zresztą jak reszta osób , która pojawiła się na stołówce .
- Tak bałwanie przed nim , a czy ktoś jeszcze tu z obecnych mnie goni ?
- No dobra to powiem Ci w tajemnicy , że on Cię chyba znalazł . - powiedział do mnie szeptem .
- No co ty .
- Dobra już sobie pogadaliście ja muszę ją zabić . Śpieszy mi się trochę mam jeszcze inne zlecenia na dziś . - powiedział Michał .
- Dobra bierz ją . Tylko nie wiem co powie Kuraś . - który właśnie wszedł na stołówkę razem z Piotrkiem i Kubą .
- Co ja powiem ? - zapytał podchodząc do nas .
- Co powiesz na to , że najpierw ją porwę , a później zabiję ? - powiedział Michał - Mogę nawet dopłacić .
- Spoko mi pasuje . Tylko wiesz tak z dziesięć złotych dopłać żeby na gofry było .  - powiedział Bartek próbując nie wybuchnąć śmiechem .
- I ty Brutusie przeciwko mnie ? - zapytałam Bartka podchodząc do niego i patrząc mu się z wściekłością w oczy .
- Yyy tak . - odpowiedział Kuraś podnosząc ręce w geście poddania .
- No dobra koniec przedstawienia . - zarządził  Winiar - Po treningu , a przed obiadem mam czas jakieś pięć minut . Powinno starczyć albo wezwę sobie pomoc to będzie szybciej nawet . Nigdzie nie musisz chodzić nie martw się przyjdziemy do Ciebie . - te słowa skierował do mnie .
Kiedy skończyłam jeść poszłam do swojego pokoju  nie czekając na nikogo . Weszłam do pokoju wzięłam mój sprzęt i wyszłam . Kiedy przechodziłam obok recepcji ta cała Paula szczerzyła się jak głupia do jakiegoś kolesia . No cóż najwyraźniej Bartek już jej przeszedł . Ale ja na pewno nie będę nad tym płakać . Z uśmiechem na ustach podreptałam na halę .
Trening minął mi bardzo szybko . Nie czekając na chłopaków poszłam do swojego pokoju żeby się w nim zabarykadować . Bo już podczas treningu dowiedziałam się jakie to sobie posiłki ściągnął Misiek . Naprawdę pięciu takich wielkoludów na mnie jedną malutką to nie fer .

-----------------------------------------------------------------------------
Przepraszam , że dopiero teraz . Ale mam jakiś głupi projekt edukacyjny i teraz tylko na nim się skupiam . Obiecuję , że między 22 - 25 . 03 . 2012 r. pojawią się jakieś dwa albo trzy rozdziały . Będę siedzieć w domu to coś napiszę .

+ KOCHAM WAS ZA TO , ŻE JESTEŚCIE , I ŻE KOMENTUJECIE !!!

Tak więc :

POZDRAWIAM I KOMENTUJCIE !!!

1 komentarz:

  1. Jaaa wiem, że to chodzi o mnie :d Teź Cie kocham misiek :* Aa teraz opowiadanie:
    historie nie były straszne xd, nie boje się o dziwo żadnych horrorów :d tak jak wiki :D!!!
    A winiar ma jej nie zabijać ;c
    Czytam dalej :D

    OdpowiedzUsuń