piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział 53

Leżę sobie w łóżku i nie mam najmniejszej ochoty wstawać zwłaszcza , że nie muszę . Bartek był dzisiaj na tyle pomysłowy , że zabrał Zuzię ze sobą na trening tym sposobem ja mogę jeszcze teraz leżeć w łóżku i niczym się nie przejmować . Po chwili namysłu postanowiłam jednak wstać . Pierwsze co zrobiłam to odebrałam telefon od kosmetyczki , która mi przypomniała , że na dwunastą jestem umówiona na manicure i pedicure . Powoli ruszając nogami poszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie składające się z dwóch kanapek , które równie mozolnie przemieliłam po czym poszłam pod prysznic . Letnia woda zawsze kojąco działa na zmęczenie nieprzespanej nocy dlatego kiedy wycierałam już moje ciało ręcznikiem czułam się milion razy lepiej. Szybko rozczesałam włosy i pozwoliłam im samoistnie wyschnąć żeby uniknąć niechcianego puchu na głowie . Ubrałam się w czarne spodenki i zieloną koszulę bo na dworze było naprawdę ciepło . Posprzątałam to co można było posprzątać bez większego wysiłku czyli pościeliłam łóżko moje i Bartka oraz Zuzi . Kiedy moje włosy były wystarczająco suche spakowałam do torebki potrzebne mi rzeczy po czym założyłam moje kochane czarne Vansy na nogi i wyszłam z mieszkania . Stojąc w windzie napisałam smsa do Bartka , że jadę do kosmetyczki i dałam mu wytyczne co do obiadu dla naszej córki . Kiedy wyszłam z windy wpadłam na mojego męża i dziecko .
- Wszystko dotarło i wszystko wiem . - powiedział i pocałował mnie w usta . Ucałowałam jeszcze Zuzię i poszłam do mojego samochodu . Założyłam okulary przeciwsłoneczne i wyjechałam z garażu . Szybko dojechałam na miejsce i oddałam się w ręce mojej ulubionej kosmetyczki Alicji . Dziewczyna w moim wieku , a więc szybko znalazłyśmy wspólny język . Tak jak pewnie większość ludzi mieszkających w Bełchatowie jest ona fanką Skry i za każdym razem jak u niej jestem to jest to nasz główny temat . Dziewczyna naprawdę się angażuje bo jest nawet w Klubie Kibica .
- No Wiktoria nie wiem jak ty ale ja to już nie mogę się doczekać aż zacznie się sezon . - zaczęła Alicja .
- Wiesz ja też jednak pewnie nie tak bardzo jak ty bo tak to mam przynajmniej Bartka , który tak jak dzisiaj może się zająć Zuzią przez cały dzień i nie ma najmniejszego problemu z tym żeby gdzieś z boku na hali czy siłowni bawiła się . - powiedziałam przyglądając się jak dziewczyna staranie piłuje moje paznokcie .
- Tak ty to masz życie . Też bym tak chciała mieć . Ale to się pewnie nigdy nie stanie . - westchnęła.
- Uwierz ono nie zawsze jest takie kolorowe , a po za tym ja się nie pchałam tutaj gdzie jestem . - uśmiechnęłam się do niej ciepło .
- No tak wiem . Chyba cały Bełchatów zna tą waszą historię . - zaśmiała się .
- Jestem ciekawa skąd . - dołączyłam do niej . W jednym z wywiadów Bartek z racji , że jest sierotą został na tyle umiejętnie pociągnięty za język przez pana Wanio , że opowiedział historię naszego poznania . Tym sposobem cały świat siatkarski zna tą historię i co nie pójdę na jakiś mecz to wszystkie dziewczynki przechodząc obok mnie wzdychają jak szalone i rzucają teksty o tym , że to takie romantyczne . Jak zawsze miło sobie porozmawiałyśmy podczas gdy Alicja zrobiła mi manicure i pedicure . Po wszystkim wróciłam do domu . Weszłam zadowolona do mieszkania .
- Jestem ! - krzyknęłam , a w przed pokoju pojawił się Winiar .
- Cześć Wiktoria . - powiedział uradowany .
- Cześć Misiek . - również się uśmiechnęłam i zaczęłam zdejmować buty - Co ty tutaj robisz ?
- Porywam Cię . - powiedział jak gdyby nic - Więc lepiej nie zdejmuj tych butów .
- No dobra . To trochę dziwne . No ale cóż jak musisz . - wzruszyłam ramionami i z powrotem założyłam buty , wzięłam torebkę i założyłam okulary na czubek głowy przytrzymując sobie przy okazji włosy .
- To dobrze , że idziesz bez większego problemu bo nie mam siły po dzisiejszej siłowni niczego podnosić . - zaśmiał się .
- A ty gdzie syna zgubiłeś ? - zdziwiłam się .
- Został porwany przez twojego męża .
- Słucham ? - zdziwiłam się .
- No tak to tak w zamian za to , że ja Ciebie porywam .
- Nigdy was nie zrozumiem . - westchnęłam i usiadłam na fotelu pasażera w BMW Michała - To chociaż mi powiedz dokąd mnie zabierasz .
- Zobaczysz . Ile ty masz lat ? - zapytał .
- Dwadzieścia dwa a raczej trzy .
- No to jeszcze nie jesteś taka stara jak ja . Zresztą nawet gdybyś była tak stara jak ja to bym Cię tam zabrał . - zaśmiał się tak po swojemu robiąc chomicze usta .
- Nie wnikam . - machnęłam ręką - A długo będziemy jechać ?
- No trochę tak . - powiedział kiedy mijaliśmy tabliczkę z napisem Bełchatów .
- Aha . - westchnęłam i wygodniej się usadowiłam tak żeby promienie słońca dokładnie oświetlały moją twarz przez szybę samochodu . Mamy dzisiaj wręcz śliczną pogodę . Bezchmurne niebo , ciepło i na dodatek lekki wietrzyk . Chcą nie chcąc zasnęłam .
- Wiktoria wstajemy . - szturchnął mnie Winiar lekko w ramię . Posłusznie otworzyłam oczy i przeciągnęłam się . Po chwili zaczęłam rozglądać się do okoła żeby zorientować się gdzie jestem . Byliśmy na parkingu przed wesołym miasteczkiem . Jak tylko zobaczyłam ten wielki młyn zaczęłam się śmiać .
- No tak Misiek . Nadal nie rozumiem dlaczego mnie tutaj zabrałeś no ale spoko . Tylko , że mam trochę nie wygodną bluzkę . - powiedziałam .
- Nic się nie martw . Znalazłem pierwszą lepszą u Ciebie w garderobie . - powiedział wyciągając z bagażnika bluzkę starannie złożoną . Okazało się , że to normalna biała bluzka z krótkim rękawem . Znalazłam jakąś toaletę i przebrałam się . Potem odniosłam torebkę do samochodu bo uznałam , że mi nie będzie potrzebna podczas szaleństwa w wesołym miasteczku . Zaczęliśmy naszą wycieczkę po wszystkich możliwych kolejkach i innych samochodzikach . Kiedy wsiedliśmy do filiżanek to myślałam , że padnę tam trupem . Michał zaczął nas tak kręcić , że myślałam , że ta filiżanka się odkręci i odlecimy jak spodkiem w przestworza do świata UFO , a to był dopiero początek . Po filiżankach poszliśmy na samochodziki gdzie dzielnie we mnie musiał wjeżdżać ja nie byłam mu dłużna . Po doskonałej zabawie poszliśmy coś zjeść , a potem wracaliśmy do domu kiedy na zegarkach wybiła godzina osiemnasta . Nie wiem nadal dlaczego mnie tutaj zabrał ale zabawa była naprawdę genialna . Okropnie bolał mnie brzuch od ciągłego śmiania się jednak nie przeszkadzało mi to ani trochę . Droga powrotna minęła nam na śpiewaniu wszystkich piosenek jakie leciały w radiu . Fajnie mieć takiego przyjaciela jednak cały czas zastanawiałam się jak Bartek poradzi sobie z dwójką dzieci .
- Michał , a ty to nie powinieneś iść na trening po południu ? - zapytałam kiedy zrobiliśmy sobie przerwę od śpiewania .
- No patrz . Jak się ma takie dobre układy z trenerem to można nie chodzić na drugi trening tylko jeździć z Wiktorią do wesołego miasteczka . - zaśmiał się - Nie no kazał mi poćwiczyć w domu w zamian za to , że nie musiałem przychodzić na popołudniowy .
- Rozumiem . - pokiwałam głową i zaczęłam śpiewać kolejną piosenkę z radia bo mi się spodobała . Michał po chwili dołączył do mnie tym sposobem znowu tworzyliśmy imprezowy samochód . Do Bełchatowa dojechaliśmy po dwudziestej parę minut . Zabrałam wszystkie moje rzeczy i wjechaliśmy windą na piętro Michała .
- No jak ja muszę dzieciaka odebrać . - powiedział i wjechał jeszcze jedno do góry . Weszliśmy razem do mieszkania , a tam było zbyt cicho . Odstawiłam wszystkie moje rzeczy zdjęłam buty i weszłam w głąb mieszkania . Zajrzałam do kuchni , a tam pusto , zajrzałam do salonu , a tam na kanapie spał Bartek , na jego kolanach spała Zuzia , a oparty o jego bok spał Oliwier .
- Obstawiamy kto pierwszy zasnął ? - zapytał Winiar .
- Bartek . - powiedzieliśmy równocześnie i zaczęliśmy się śmiać tak żeby nikogo nie obudzić . 



Tym razem dodaję szybciej :) Miał być koniec świata ale jak widać coś nie wypaliło więc mogę dodać :D

Następny po świętach , a wtedy dowiecie się co miała na celu ich wyprawa do wesołego miasteczka :D Bo ona nie odbyła się tak bez przyczyny :D














Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!

5 komentarzy:

  1. Uff myślałam że Michał miał coś innego na celu...(np podkochiwał¶ się w Wiktorii i ją wywiózł :D moja wyobraźnia nie zna granic :P) W sumie nie wiem jaki był cel tak właściwie ale jednak nie to co miałam na myśli :)
    Sielanki c.d. :D
    Również życzę WESOŁYCH ŚWIĄT;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również życzę WESOŁYCH ŚWIĄT! :) Pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Merry Christmas everyone :D

    Michał, podstępna dusza. A chyba każda kobieta chciałaby mieć takiego chłopaka/narzeczonego/męża jakim jest Bartek :) Wyprawa do wesołego miasteczka zawsze jest fajna. Każdy się tam bardzo dobrze bawi, niezależnie od wieku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż, teraz to i ja chcę do wesołego miasteczka! Czas poczuć się jak dzieciak, bo stara już jestem ;p Cóż ten Winiar tam wymyślił? ;p A koniec śwaiata ma być po 21.20 jakoś tak też i jeszcze nie jest powiedziane, że to bujda xD
    Wesołych Świąt! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając ten rozdział przypomniałam sobie jak Wiktoria i Bartek się poznali, A teraz już mają Zuzię i tworzą szczęśliwą rodzinę :) Winiar wpadł na świetny pomysł: wypad do wesołego miasteczka, też bym poszła i sobie przypomniała jak się bawiłam mając 5-6 lat :)

    Z okazji nadchodzących świąt życzę Ci wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń i wgl wszystkiego naj :)

    OdpowiedzUsuń