sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 49

- Wika coś się stało ? - zapytał Oliwier . Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa . On znowu powrócił myślałam , że już nigdy więcej go nie zobaczę , że jego osoba została wymazana z mojego życia , a on tak bezczelnie znowu się pojawia . Usiadłam na podłodze powoli zsuwając się po ścianie . Z moich oczu popłynęły gorzkie łzy przerażenia i strachu . Tak cholernie się bałam .
- Ej ? - zapytał niepewnie Olik podchodząc do mnie i kładąc swoją rączkę na moim ramieniu - Wika nie płacz . - powiedział łamiącym się głosikiem . Nie myśląc więcej przytuliłam się mocno do niego . Kiedy już się od niego wziął mój telefon i wybrał czyjś numer po czym zadzwonił . Byłam cała tak roztrzęsiona , że nawet nie zrozumiałam co mówił . Usłyszałam tylko płacz Zuzi więc wstałam mimo , że cała byłam sparaliżowana i mocno ją do siebie przytuliłam i zaczęłam uspokajać . Usidłam z nią na podłodze i cały czas płakałam . Nie umiałam powstrzymać tych lecących strumieniami łez z moich oczu . Kiedy usłyszałam pukanie do drzwi moje serce zaczęło tak mocno walić , że mało co nie wyskoczyło mi z klatki piersiowej . Oliwer wstał , bo wcześniej siedział obok mnie i się przytulał , i otworzył drzwi . Usłyszałam męski głos . Po chwili w pokoju był Bartek i Michał . Jeden z nich mocno mnie przytulił zapewne Bartek , Michał zabrał ode mnie Zuzię .
- Ona jest głodna . - powiedziałam .
- Dobra coś poradzimy . - powiedział Michał i zabierając i Zuzię i Oliwiera wyszedł z pokoju .
- Już jesteś bezpieczna spokojnie . - wyszeptał w moje włosy Bartek . Powoli przerażenie i strach mijały . Kiedy już łzy przestały mi lecieć odważyłam się opowiedzieć mu wszystko co się stało . Miałam wrażenie , że chętnie by wstał i poszedł szukać Charlsa żeby mu brzydko mówiąc wpierdolić .
- Bartek przecież wy dzisiaj gracie finał . - powiedziałam .
- No gramy . - przytaknął .
- Nie powinieneś być na jakimś treningu , odpoczywać , skupiać . - zaczęłam nerwowo wymieniać - A ja Ci tylko kolejne problemy zesłałam na głowę , kiedy ty powinieneś myśleć tylko o tym jak musisz zagrać . Jezu znowu wszystko się spieprzy przeze mnie .
- Kochanie spokojnie . Ja jestem naprawdę bardzo zrelaksowany . Przecież doskonale wiesz , że z tobą jest mi najlepiej więc chyba dobrze , że tak się relaksuję .  A po za tym kiedy coś się spieprzyło przez Ciebie ?
- Nie wiem ale wiem , że nie powinno Cię tutaj być . Dobra muszę zabrać od Michała dzieci i dać Wam spokój bo przecież potem źle zagracie i wszystko będzie na mnie . - zaczęłam wstawać jednak ramiona Bartka trochę mi to uniemożliwiały .
- Wiktoria możesz się uspokoić ? - zapytał sadzając mnie z powrotem obok siebie na podłodze .
- Jak mam się uspokoić ? Bartek powiedz mi ... - nie dokończyłam bo wpił się w moje usta .
- Bardzo lubię to robić . - zaśmiał się i jeszcze raz mnie pocałował .Oderwałam się od niego i wstałam . Pokręcił z rezygnacją głową i poszedł w moje ślady . Zlokalizowałam wszystkie potrzebne mi rzeczy i wyszliśmy .
- Dobra czyli co powinniście teraz robić ? - zapytałam wzywając windę .
- No zapewne leżeć i nic nie robić żeby przypadkiem sobie czegoś nie zrobić . - odpowiedział i przepuścił mnie żebym wsiadła , potem wybrał parter i zjechaliśmy na dół .Szybko przeszliśmy do hotelu siatkarzy . W pokoju Michała siedziała chyba cała reprezentacja , która dzielnie bawiła się z naszym dzieckiem .
- Wika to może my ich zostawimy jeszcze z Zuzką na pewien czas , a potem dopiero po nią wrócimy . - zaproponował Bartek , a cały pokój zaczął się śmiać .
- Nie ma mowy . - podeszłam do Zuzi , która zaczęła się cieszyć na mój widok i od razu wyciągnęła rączki .Wzięłam ją na ręce i zaczałam lokalizować wzrokiem Oliwiera . Młody chciał jeszcze zostać z chłopakami więc umówiłam się z Winiarem , że przejmę Olika po meczu . Jakoś specjalnie nie miałam ochoty gdzieś wychodzić no ale nie codziennie twój mąż gra finał Mistrzostw Europy . Zresztą Oliwier uznał , że nie może odpuścić takiego meczu , a zobowiązałam się pomóc Michałowi z opieką nad nim to muszę tej obietnicy dotrzymać . Marta z Olą wróciły wcześniej do Polski , a dokładniej dzisiaj rano bo Ola rozchorowała się i Marta wraz z Kubą zadecydowali , że nie ma najmniejszego sensu żeby siedzieć z nią na hali czy nawet w tym hotelu kiedy ona ma wysoką gorączkę . Około dziewiętnastej weszliśmy na halę . Trwała końcówka meczu o trzecie miejsce , w którym wygrywali Włosi i wszystko wskazywało na to , że to na ich szyjach zawisną brązowe medale . W końcu po wspaniałej walce o brąz , którą wygrali Włosi na parkiet wbiegli Polacy i Niemcy , którzy zaczęli się rozgrzewać . Siedzieliśmy sobie na naszych stałych miejscach w loży VIP i przyglądaliśmy się rozgrzewce . Bartek praktycznie cały czas się na mnie patrzył sprawdzając najprawdopodobniej czy nic mi i dzieciakom nie jest . Mecz zaczął się bardzo nerwowo po naszej stronie . Przez co przegraliśmy pierwszego seta . W drugim secie chłopcy wyszli już zdecydowanie bardziej skoncentrowani i nie pozostawili rywalom nic do powiedzenia i wygrali gładko dwa następne sety . W czwartym secie znowu wkradła się ta nerwowość z pierwszego seta . Andrea się chyba nieźle wkurzył na chłopaków i porządnie ich okrzyczał podczas drugiej przerwy technicznej , na której przegrywaliśmy 8:16 . Po przerwie na boisko wszedł Kuba zmieniając Zbyszka . Mimo tego , że przez trzy poprzednie sety stał w kwadracie dla rezerwowych to zaliczył serię wspaniałych zagrywek , z którymi za nic nie mogli sobie poradzić przeciwnicy . Tym sposobem nasza strata zaczęła topnieć i zrobiło się 14:16 . Panowie znowu zaczęli grać i walczyć o każdą piłkę . Igła razem z Winiarem zaliczyli piękną obronę gdzieś w trybunach . Wyszliśmy na prowadzenie i już do końca seta trzymaliśmy wszystko pod kontrolą . Tym samym zdobyli tytuł Mistrzów Europy . Radości nie było końca znowu jesteśmy najlepsi w Europie . Po szale w jaki oczywiście wpadli nasi zawodnicy i dziękowaniu kibicom Bartek podszedł do nas i najpierw namiętnie mnie pocałował , a potem wziął na ręce Zuzię , która podczas meczu trochę się zdrzemnęła . Olik już dawno gdzieś wbiegł na parkiet do taty . Potem odbyła się dekoracja . Zanim na szyjach naszych Mistrzów zawisły złote medale niektórzy panowie dostali nagrody indywidualne . Łukasz dostał nagrodę dla najlepszego rozgrywającego , Winiarski za najlepiej przyjmującego , Igła już tradycyjnie dla najlepszego libero . Bartek za to zgarnął dwie nagrody za najlepiej punktującego i MVP całego turnieju . Po dekoracji panowie udali się do szatni oczywiście udzielając po drodze do niej milion wywiadów . Ja tak jak już wcześniej ustaliłam z Bartkiem miałam następnego dnia wracać do Warszawy , w której będziemy musieli zostać pewnie przez jakiś czas bo w końcu mój mąż ma obowiązki osoby publicznej i będzie musiał iść na różne konferencje i wywiady . Skorzystamy dlatego z mieszkania moich rodziców . Olik ma być przejęty przez Miśka i oni mają wrócić sobie tylko na oficjalne przywitanie drużyny , a potem prosto do Bełchatowa . W końcu Młody Winiarski chodzi do szkoły. Tak też zrobiłam . Zabrałam już ledwo żywe dzieciaki do hotelu . Zuzia tam nie miała problemu i zasnęła za to Oliwier ledwo co doszedł bo dzielnie szalał wraz z siatkarzami po wygraniu złota . Po dzisiejszych porannych przeżyciach trochę bałam się wracać z dwójką małych dzieci w środku nocy do tego hotelu . Jednak udało nam się dotrzeć do pokoju bezproblemowo . Od razy położyłam Zuzię do łóżka , a Oliwier sam padł twarzą w poduszkę . Ja sama też miałam dość przeżyć na cały dzień więc szybko poszłam pod prysznic , a potem położyłam się spać . Następnego dnia rano wstałam około szóstej i zaczęłam pakowanie naszych rzeczy . Po ósmej już było wszystko spakowane , a ja byłam gotowa do drogi więc zaczęłam budzić dzieciaki . Najpierw Zuzia . Szybko ją umyłam i ubrałam w dresik naszej reprezentacji . Dostała go w prezencie od wujków trenerów . Potem obudziłam Oliwiera , który poszedł się sam ogarnąć . Kiedy Winiarski był gotowy poszliśmy razem na śniadanie . Po zjedzonym śniadaniu wyruszyliśmy w trasę . Droga mijała mi szybko . Oliwier zabawiał Zuzię dopóki nie zasnęła . Ja dzięki temu mogłam skupić się prowadzeniu samochodu .Wieczorem byliśmy już w Warszawie . Siatkarze lecieli samolotem więc byli już dawno na miejscu . Odstawiłam Oliwiera Winiarskiemu , a sama razem z Zuzią udałam się do mieszkania moich rodziców . Z racji , że była już prawie dwudziesta druga chciałam jak najszybciej położyć Zuzię do łóżka . Ja też marzyłam o ciepłej kąpieli i łóżku . Kiedy otworzyłam drzwi moim oczom ukazał się Bartek , który od razu zabrał mi nosidełko z Zuzią i poszedł z nią do sypialni . Ja za to odstawiłam walizkę , zdjęłam buty i poszłam do łazienki . Kiedy wychodząc otworzyłam drzwi zobaczyłam Bartka opierającego się o ścianę .
- No nareszcie mam Cię tylko dla siebie . - powiedział i wyciągnął do mnie swoją rękę tak bym mogła podać mu swoją dłoń . Powoli wyciągnęłam dłoń do przodu i położyłam moją dłoń na jego . Uśmiechnął się do mnie i zaprowadził do salonu , w którym stał nakryty stół , a danie było na tyle ciepłe , że z niego parowało ciepło . Świece , wino i ledwo słyszalna spokojna muzyka . Usiadłam na jednym z krzeseł , a Bartek nalał mi wina po czym usiadł na przeciwko . W ciszy zjedliśmy posiłek i muszę przyznać , że wyszedł mu bardzo dobry . Potem siedzieliśmy i nie odzywając się tylko patrzyliśmy się sobie w oczy . W pewnym momencie Bartek wstał i podając mi znowu dłoń pomógł i mi wstać . Zaczęliśmy się delikatnie kołysać w rytm muzyki .
- Brakowało mi tego . - wyszeptał i delikatnie pocałował w czubek głowy . Podniosłam wcześniej opuszczoną głowę i znowu popatrzyłam się mu w oczy . Biło z nich takie ciepło i troska , że aż uśmiech sam cisnął mi się na usta . Po chwili poczułam jego usta na moich . Zaczęliśmy się całować . Najpierw delikatnie potem coraz zachłanniej . Na sam koniec nasze rozpalone ciała wylądowały na rozłożonej kanapie wśród poduszek .


Znowu zrobiłam sielankę na koniec -.- Uroczo -.-
Przepraszam , że nic tak długo nie dodawałam ale jakoś nie miałam kompletnie weny do napisania tego rozdziału i wiem , że wyszedł mi beznadziejnie .
Nie mam zielonego pojęcia kiedy pojawi się następny .

Wiecie , że MartyŚ wróciła ? Nie ? No to już wiece :) Reaktywacja bloga MartyŚ :) Zapraszam !

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!

13 komentarzy:

  1. Jak możesz mówić, że beznadziejnie? Jest świetny ! :)
    Podoba mi się ta sielanka, ale aż nie mogę uwierzyć, że tak miło ten rozdział napisałaś bo wiem, że lubisz zakręcić akcją :P
    Ale z tego rozdziału jestem bardzo zadowolona:*
    Cierpliwie będę czekać na cg ;)

    I z pewnością odwiedzę blog Martyś, bo kiedyś dawno go przeczytałam dalszego ciagu nie było także cieszy mnie ta informacja :)
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże... Jak ja długo czekałam na ten rozdział! Jak mozesz mówić, ze jest beznadziejny? Jest fantastyczny! Czekam na dalsze perypetie Wiktorii i Bartka! :)
    Jeśli mogę, to zapraszam na swojego bloga: www.milosc-wodka-mojezycietosiatkowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu beznadziejny?! Przecież jest rewelacyjny :) Czekam na następny. :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest świetnie. Ja tam uwielbiam sielankę. Przynajmniej w ten sposób mogę oderwać się trochę od rzeczywistości, o :)
    Mam nadzieję, że Twoje prognozy spełnią się w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobry. Nie wiem czemu się czepiasz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, ze w tym rozdziale się nic niebezpiecznego nie wydarzyło. Jak ja uwielbiam te sielankowe zakończenia.

    Zapraszam do mnie (jest nowy):
    http://przezcalezyciesiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo przyjemnie czytało mi się ten rozdział, a poprzednie, których czytanie nie zajęło mi długo również minęło szybko. Podoba mi się, że w tym opowiadaniu występuje również mały Oliwier :-) A sielanka na koniec nie jest zła, w szczególności, kiedy są bardzo dobrze przekazane emocje. Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie www.zolto-czarni.blog.pl ( dodaję również do linków)

    Magda

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest świetny to po pierwsze. Po drugie super że Polska została Mistrzami Europy, boy tak też było w realu.
    Po trzecie uwielbiam taką sielankę: romantyczna kolacja Wiktorii i Bartka- podoba mi sie to ;)
    Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie,że rozdział jest świetny.:)...Ja tam uwielbiam takie sielanki. Jeszcze Bartek,Wiktoria i Zuzia tworzą taką ładną rodzinkę :] ..Czekam na następny rozdział :)....Zapraszam również na swojego bloga www.your-love-is-my-love-volleyball.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię twoje opowiadania, czekam na nastepnu i zapraszma do siebie.
    http://you-and-me13.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Należała im się taka sielanka po tych ostatnich sytuacjach :).
    Pozdrawiam :)
    [ i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział, czekan z niecierpliwością na kolejny...
    Jeśli masz ochotę to wpadnij do mnie http://i-need-you-to-smile.blogspot.com/...

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie piszesz.! CZekam na więcej i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń