Po całym dniu spędzonym we trójkę będziemy za chwilę wracać do Bełchatowa .
- Na pewno nie możecie zostać na noc ? - zapytał Bartek trzymając mnie w swoich ramionach .
- Nie możemy . Przecież dobrze wiesz , że bardzo chętnie byśmy zostały i my i Oli też chętnie by spędził z ojcem więcej czasu ale niestety z małym dzieckiem takim jak Zuzia to trochę ciężko . A po za tym masz się skupić na trenowaniu . - powiedziałam wspinając się na palce i całując go w usta .
- Ale napisz jak dojedziecie albo jeszcze lepiej zadzwoń . - uśmiechnął się .
- Dobrze . To do zobaczenia na Mistrzostwach .
- No do zobaczenia . - pocałował mnie ostatni raz po czym jeszcze ucałował Zuzię i przybił żółwika z Oliwierem , który już usadowił się w swoim foteliku . Zapięłam pasy i założyłam okulary przeciwsłoneczne na nos . Odpaliłam silnik i odjechałam spod spalskiego ośrodka . Szybko dojechałam na miejsce . Rozpakowałam cały samochód i wjechaliśmy we trójkę na nasze piętro . W między czasie już ustaliłam z Oliwierem , że od razu idzie do łazienki dzisiaj miał nocować u mnie więc był mega podekscytowany . Nie chciał mojej pomocy więc kiedy już byliśmy w mieszkaniu ja zajęłam się Zuzią , a on grzecznie poszedł wykonać wszystkie czynności .
- Olik chcesz spać ze mną ? - zapytałam stojąc pod drzwiami łazienki z Zuzią na rękach .
- A mogę ? - zapytał otwierając drzwi .
- Oczywiście , że tak . - poczochrałam mu włosy .
- No to ja bardzo chętnie .
- Dobra . Skończyłeś już ? - zapytałam .
- Tak .
- To leć do sypialni , a ja skończę z Zuzią i przyjdę do Ciebie .
- Ok . - szybko pobiegł do pokoju , a ja szybko umyłam Zuzkę i uśpiłam . Położyłam ją w jej łóżeczku i poszłam do sypialni gdzie Oliwier siedział na łóżku i przeglądał album ze zdjęciami z mojego ślubu .
- Młody ja jeszcze sama szybko wskoczę pod prysznic i już idziemy spać .
- Dobrze . - powiedział nie odrywając wzroku od zdjęć . Tak jak powiedziałam szybko wzięłam prysznic i przyszłam z powrotem do pokoju . Weszłam pod kołdrę , a obok mnie ułożył się Oliwier .
- Fajne te zdjęcia .
- Cieszę się , że Ci się podobają , a teraz idziemy spać . - przypomniało mi się , że miałam zadzwonić do Bartka więc jeszcze sięgnęłam po telefon i szybko napisałam smsa , że już leżymy wszyscy w łóżkach dlatego nie dzwonię oraz że wszyscy są zdrowi i cali . Nie musiałam długo czekać na jego odpowiedź . Kiedy już wiedziałam , że się nie martwi i sam może iść spokojnie spać i moje powieki opadły .
- Wstajemy . -Oliwier potrząsnął moim ramieniem .
- Która godzina ? - zapytałam otwierając oczy i siadając na łóżku .
- Taka , że Zuzia się wyspała i zaczęła płakać to po nią poszedłem i przyniosłem tutaj . - momentalnie wytrzeźwiałam .
- Jak to ją tutaj przyniosłeś ? - zapytałam zdziwiona i zauważyłam , że Zuzia siedzi obok mnie i Oliwiera od razu wzięłam ją na ręce .
- Normalnie . - wzruszył ramionami .
- No dobra . To ty idź się ubierz , a ja ją przewinę i już robię nam śniadanie .
- Ok . - zeskoczył z łóżka i zabierając swoje rzeczy poszedł do łazienki . Ja w tym samym czasie poszłam z Zuzią do jej pokoju i przewinęłam . Poszłam z nią do kuchni i posadziłam w krzesełku do karmienia . Nie marudziła tylko przyglądała mi się co robię więc szybko zajęłam się robieniem jajecznicy dla Oliwiera . Kiedy już była gotowa nakryłam stół , a on wbiegł do kuchni . Wzięłam też gerberka Zuzi i najpierw ją nakarmiłam i jednocześnie sama jadłam moje śniadanie . Kiedy wszystko było zjedzone Olik zaoferował swoją pomoc w sprzątaniu za co byłam mu bardzo wdzięczna . Kiedy skończyliśmy zaniosłam Zuzię do jej pokoju i położyłam na kocyku .
- Młody nie chcesz z nią posiedzieć dwóch minut kiedy ja będę brać prysznic .
- Z wielką przyjemnością . - szybko poszłam do garderoby .Większość młodych mam nie przywiązuje jakiejś większej wagi do tego w co się ubierze to ja jakoś nie mogę nie zwrócić uwagi czy bluzka pasuje mi do spodni i czy te buty będą odpowiednie . Z racji , że moja figura praktycznie się nie zmieniła po ciąży to wystarczyło tylko parę razy pójść wieczorem pobiegać zostawiając Zuzię czy to z Bartkiem kiedy jeszcze nie mieli zgrupowania czy z Anią Marcina . Dlatego i teraz wyciągnęłam bluzkę i spodenki , a na nogi baleriny. Pobiegłam pod prysznic . Szybko się umyłam i po czym ubrałam się w przygotowany wcześniej strój i błyskawicznie wysuszyłam włosy . Związałam je w kucyk i zrobiłam lekki makijaż . Myśl , że zostawiłam półroczne dziecko z siedmiolatkiem może trochę przerażać ale ja tam ufam młodemu Wianiarskiemu i wiem , że raczej nie powinien jej nic złego zrobić . Wróciłam do nich i od razu zabrałam się za pakowanie potrzebnych rzeczy Zuzi , które mogą się przydać podczas odwożenia Oliwiera do Dagmary . Dziwi mnie fakt tego , że będzie go dowoziła codziennie do szkoły podczas gdy będą Mistrzostwa Europy bo przecież on idzie do pierwszej klasy podstawówki w Bełchatowie , a nie w Częstochowie . No ale to już jest układ Michała i Dagmary . Najważniejsze , że sobie do gardeł nie skaczą . Spakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy w stronę Częstochowy . Szybko odstawiłam Oliwiera i stwierdziłam , że zajadę do rodziców . Powinni być teraz w domu z tego co mi wiadomo . Wyciągnęłam telefon z torebki i dla upewnienia zadzwoniłam do mojej mamy . Idealnie się wpasowałam bo akurat jutro tata ma jaką ważną delegację , w którą obydwoje mają zamiar się udać . Moja mama coraz częściej angażuje się w pracę taty i mu pomaga . Podjechałam pod dom moich rodziców i wyciągnęłam Zuzię i torbę z jej rzeczami i udałam się do środka . Miło spędziliśmy wszyscy razem dzień na rozmowie i zabawie z Zuzią . Mama oczywiście jak zawsze oferowała mi swoją pomoc ja jak zawsze jej powiedziałam , że doskonale sobie radze . W końcu taka prawda . Do mieszkania wróciłyśmy późnym wieczorem . Przebrałam ją i od razu położyłam do łóżka . Sama włączyłam laptopa i weszłam na Skype . Miałam nadzieję , że Bartek będzie dostępny . Jednak się przeliczyłam . Spać to on na pewno jeszcze nie spał bo przecież dopiero była dwudziesta pierwsza . Za to był dostępny Piotrek . Poszłam po butelkę wody i jak wróciłam zobaczyłam , że do mnie dzwoni . Oczywiście bez jakichkolwiek zahamowań odebrałam .
- No cześć . - pomachałam mu szczerząc się .
- Cześć . - uśmiechnął się ale chyba jego entuzjazm nie był jakiś wielki - Jak tam się żyje ?
- A jakoś leci . Jest tam obok Ciebie Bartek ? - zapytałam .
- Jest . - odpowiedział szybko - Dobra wiesz ja muszę kończyć .
- Przecież przed chwilą zadzwoniłeś . - zdziwiłam się .
- No tak ale no już muszę kończyć . - oj Pit jeszcze nie opanował sztuki kłamania i jakiegokolwiek kamuflażu .
- Co zrobiliście , że nie chcecie mi o tym powiedzieć ? - zapytałam .
- Byłaś dzisiaj na Facebooku bądź może na jakiej stronie siatkarskiej ? - zapytał .
- Nie . Dobrze wiesz , że ja nie mam czasu na takie rzeczy dopiero teraz kiedy Zuzia już śpi .
- No to może wejdź . - powiedział . Już lekko zdenerwowana i zdezorientowana weszłam na Facebooka . Od razu zalała mnie tona informacji o tym , że Bartosz Kurek ma kontuzję . Pewnie nie jeden by się przeraził tym , że zrobiłam się biała jak ściana .
- Wiki my po prostu nie chcieliśmy Cię denerwować . - powiedział spokojnie Piotrek . Nie słuchałam go tylko czytałam co mu się stało bo jak widać sam zainteresowany nie zamierza mnie o niczym poinformować - Dzisiaj rano na treningu Bartek skacząc do ataku niefortunnie wylądował .
- Zamknij się . - warknęłam na niego . Doczytałam sobie resztę , że ma skręconą kostkę , i że już jest pod opieką lekarzy - Można wiedzieć dlaczego nikt mnie nie poinformował ? - zapytałam wkurzona do granic możliwości .
- No bo nikt nie chciał Ci kolejnych problemów na głowę zrzucać . - powiedział Piotrek .
- Daj mi go . - powiedziałam stanowczo .
- Ale on śpi .
- Nie obchodzi mnie to .
Łaaaa mamy 44 :D Tak więc nie wiem czy 50 rozdziałów mi starczy więc pewnie wyjdzie więcej :)
No więc tak mam zamiar skończyć z tym opowiadaniem 2 stycznia 2013 roku :) Pewnie padnie pytanie dlaczego akurat wtedy :) Więc pada odpowiedź , ponieważ 2 stycznia 2012 roku zaczęłam pisać tego bloga :)
Następny rozdział powinien pojawić się być może za tydzień , może wcześniej , może później :) Nic nie obiecuję bo patrząc po tym jaki mam plan i jak moi wszyscy nauczyciele nagle chcą nas wszystkiego nauczyć przed egzaminem to wcale nie wygląda to tak kolorowo .
No ale spokojnie nie zapomnę o moich blogach :)
Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE !!!
Kurek kontuzjowany, Młody Winiarski jest zajebisty <3... yhyhyhyyy pisz dalej i moze nie 50 rozdziałów a 60, 70 to mi pasuje xDD czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńMother of God ! Kurek kontuzjowany ? No pięknie.. Zuzia jest przesłodka ♥ Mam nadzieję że Wika nie wpadnie w szał chociaż nie zdziwiłabym się .. Czekam na następny i zapraszam do mnie http://letmeliveletmebreatheblog.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńno nie ładnie tak okłamywać żonę... ale mu sie oberwie :D:D
OdpowiedzUsuńno to się Bartkowi oberwie...
OdpowiedzUsuńno to szalejesz z tym opowiadaniem;D;D z 60 rozdziałów wyjdzie...tak mi się wydaje;))ale fajnie;) ciekawe jak się zakończy;D;D
Uwielbiam młodego niebieskookiego ;d
OdpowiedzUsuńWiki może porządnie zjebać Bartka;p ale mam nadzieje ze panna złagodzi jakoś sprawę;]